wtorek, 31 stycznia 2012

Zielono-czerwona sałatka z brzuszkami łososia

Z chęci urozmaicenia diety złamałam się i kupiłam dziś olej parafinowy. Na pierwszą próbę zrobiłam sałatkę z jego dodatkiem. W smaku jest kompletnie niewyczuwalny, nadał natomiast sałatce "gładkości", której mi do tej pory brakowało w sałatkach beztłuszczowych. Jeśli nie macie ochoty go stosować - pomińcie go.
Sałatka z mnóstwa zielonych warzyw (więc tych najbardziej zalecanych) i czerwonych pomidorów. Dodatek łososiowych brzuszków jest zdecydowanie kropką nad "i". Polecam!


Zielono-czerwona sałatka z brzuszkami łososia
Dieta Dukana - Faza II

  • 6-8 szt. łososiowych brzuszków (lub kawałek łososia wędzonego na ciepło)
  • 2-3 jajka ugotowane na twardo
  • 200g zielonej fasolki szparagowej (może być mrożona)
  • 15-20 szt. pomidorków koktajlowych lub 3-4 normalne pomidory
  • 1 nieduża zielona papryka
  • 2 niewielkie cebulki
  • 1 ogórek sałatkowy
  • 1-2 ogórki korniszony
  • garść świeżej bazylii
Sos:
  • 2 łyżki octu z czerwonego wina (może być także balsamiczny)
  • sól, pieprz
  • 1 łyżka posiekanej bazylii
  • opcjonalnie: 1 łyżka oleju parafinowego
  • odrobina słodzika (dowolnego)

Fasolkę szparagową ugotować do miękkości i odstawić do ostygnięcia. Cebulę pokroić w piórka, wyłożyć na sitko i przelać wrzątkiem. Odstawić do przestygnięcia. Składniki sosu wymieszać i odstawić do "przegryzienia".
Paprykę pokroić na cieniutkie paseczki,  pomidorki koktajlowe pokroić w połówki i lekko posolić (jeśli używamy normalnych pomidorów, pokroić w szesnastki), ogórka obrać i pokroić w plasterki. Korniszony pokroić w plasterki. Brzuszki łososia obrać: oddzielić mięso od ości i skóry i podzielić na niewielkie kawałki.
Wszystkie warzywa i łososia połączyć w misce. Zalać sosem i wymieszać. Na wierzch położyć listki bazylii i pokrojone w ćwiartki jajka.
W mojej sałatce znalazła się jeszcze garść kiełków rzodkiewki dla dekoracji.
Smacznego!

Cordon bleu

Cordon bleu to kotlet z nadzieniem z szynki i sera, inaczej nazywany też "kotletem po szwajcarsku". U mnie w nieco bogatszej wersji, spokojnie jednak możecie go przygotować w nieco uboższej na fazę P. Polubicie go i Wy i te osoby z Waszych rodzin, które nie są na diecie. Polecam gorąco!


Cordon bleu
Dieta Dukana - Faza I / Faza II

  • 2 pojedyncze piersi z kurczaka
  • łyżeczka musztardy Dijon
  • vegeta (najlepiej domowa + trochę soli)
  • słodka papryka w proszku
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 plastry chudej szynki (u mnie z kurczaka)
  • 2-4 plastry sera żółtego Piórko (3% tłuszczu)
dodatkowo dla fazy II:
  • pomidor pokrojony w plastry
  • kilka listków natki pietruszki

Rozgrzewamy piekarnik do 180ºC, jeśli macie funkcję "grill" włączcie ją.
Piersi z kurczaka można przygotować na dwa sposoby: Przeciąć wzdłuż na pół, na dwa cienkie plastry i rozbić jeszcze delikatnie tłuczkiem, lub całą pierś rozbić na cienki kotlet. Ja przecięłam i rozbiłam pierś. Pierś przyprawiamy z obu stron vegetą. Na 2 częściach piersi (lub jeśli rozbiliście całą pierś: na połówce) rozsmarowujemy odrobinę musztardy, rozkładamy po ząbku czosnku pokrojonym w plastry, kładziemy plasterek sera Piórko, plasterek szynki (jeśli się nie mieści, złóżcie go na pół) i w fazie PW po 1-2 plasterki pomidora i kilka listków natki pietruszki. Możecie także dodatkowo dołożyć na wierzch po jeszcze jednym plasterku sera Piórko. Przykrywamy całość drugim plastrem kurczaka (bez dodatków) lub składamy na pół nadzieniem do środka, jeśli rozbiliście całą pierś. Brzegi spinamy wykałaczkami a wierzch posypujemy słodką papryką. Wkładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika na ok. 30-40 min. Podajemy na gorąco. Smacznego!

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Szafranowe ciasto drożdżowe z kruszonką

Uwielbiam to ciasto. Gdyby nie limit otrębów (jednorazowo możemy zjeść 1/4 ciasta) znikałoby natychmiast po wyjęciu z pieca. Można robić je w różnych wersjach: z dżemami, serem, czy też samo z kruszonką. Tą ostatnią polecam szczególnie: jest pyszna! Można ją stosować nie tylko do tego ciasta.
Ja dziś połowę ciasta pokryłam dżemem dyniowym korzennym, połowę serem... i nie jestem pewna nadal, która wersja bardziej mi smakuje. Za chwilę pójdę przeprowadzać dalsze testy ;) Polecam bardzo!



Szafranowe ciasto drożdżowe z kruszonką
Dieta Dukana - Faza II

  • 6 jaj
  • szczypta soli
  • 4 kopiaste łyżki otrąb owsianych
  • 4 kopiaste łyżki otrąb pszennych
  • 1 opakowanie drożdży instant (7g) - u mnie Dr.Oetker
  • 4 łyżki Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 150g gęstego serka homogenizowanego lub jogurtu
  • 1/3-1/4 łyżeczki szafranu (można pominąć, polecam jednak dodać)
kruszonka:
  • 4 kopiaste łyżki otrębów owsianych
  • 2 kopiaste łyżki Sussiny Gold
  • 1-2 łyżki jogurtu naturalnego (u mnie grecki light)
opcjonalnie: masa serowa:
  • 1 jajko
  • 200g-250g sera białego
  • 2 płaskie łyżki Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
lub:
  • 1 słoiczek dżemu dukanowego ok.340g (np. z tego przepisu lub inny)

Piekarnik nagrzać do 180ºC.
Szafran zalać 1 łyżką gorącej wody i odstawić do przestygnięcia.
Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na bardzo sztywną masę, po czym dodawać stopniowo po jednym żółtku, cały czas miksując. Dodać słodzik, drożdże instant, i serek homo (lub jogurt), następnie przestudzony nieco szafran i na sam koniec otręby. Po dokładnym zmiksowaniu składników wylać (ciasto jest dość rzadkie) do wyłożonej papierem do pieczenia formy lub formy silikonowej (u mnie wielkości 21x26cm) i włożyć do piekarnika. Piec ok. 20-30 min. do dość mocnego zrumienienia.
W tym czasie w miseczce robimy kruszonkę: otręby i słodzik mieszamy z niewielką ilością jogurtu do połączenia składników (nie robimy tego mikserem, tylko dłońmi lub łyżką). Masa powinna być gęsta i klejąca. Odstawiamy do spęcznienia otrębów.
Jeśli chcemy zrobić masę serową: białko oddzielamy od żółtka. Miksujemy białko na sztywną pianę, dodajemy żółtko, słodzik i skruszony ser, miksujemy jeszcze chwilę do połączenia składników.
Zrumienione ciasto wyciągamy z pieca. Jak najszybciej wykładamy na ciasto cienką warstwą masę serową lub dżem (delikatnie, nie uklepujemy i nie wygładzamy, aby ciasto jak najmniej opadło), na to wykładamy niewielkie grudki kruszonki. Wkładamy do pieca na kolejne 30 minut (do zrumieniania kruszonki).
Masę serową lub dżem i kruszonkę wykładamy na ciasto dlatego później, że inaczej opada na dno ciasta, ze względu na jego rzadką konsystencję i nie jest tak smaczne.
Mnie ciasto najlepiej smakuje na ciepło, ze szklanką mleka, mój mąż z kolei preferuje to ciasto następnego dnia po upieczeniu. 
Smacznego!

niedziela, 29 stycznia 2012

Flądra po japońsku z duszonymi warzywami

Wypatrzyłam w sklepie świeże flądry. W całości. W zawrotnej cenie 4,65 zł/kg. Nie myśląc wiele, kupiłam kilogram. W zasadzie nie rozumiem dlaczego flądry są tak tanie i tak niepopularne. Pyszne, chudziutkie, białe mięso, zero łusek. Jasne, że ma sporo ości, ale są one grube i nieostre i łatwo z nich oddzielić mięso. Wyczytałam dziś na jednym z blogów, że flądry są także bardzo zdrowe i... odchudzające. Dlaczego? Bo ryby z dużą ilością ości jemy po prostu wolniej...
Flądry lubię we wszelkiej postaci: smażone, grillowane, gotowane, wędzone... Dziś w postaci light - w marynacie japońskiej upieczone na grillu, jako dodatek występują duszone warzywa. Pysznie, zdrowo i kolorowo :)

Flądra po japońsku
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 kg flądry
  • 6 łyżek sosu sojowego
  • 1 niepełna łyżeczka słodziku (Sussina Gold)
  • 1 łyżka sezamu
  • 2 łyżki soku z limonki lub cytryny
  • 2 cm korzenia imbiru
  • 3 średnie ząbki czosnku
  • 1 duża marchewka
  • pęczek dymki
  • 1 pietruszka (ja pominęłam)
  • u mnie dodatkowo: kilka sztuk mini-cukinii, 1 opakowanie główek z zielonych szparagów
  • łyżka suszonej włoszczyzny
  • sól, pieprz

Flądry myjemy i osuszamy, jeśli to konieczne - patroszymy. Możemy głowy usunąć lub zostawić, jak wolicie. Sos sojowy mieszamy z: sokiem z limonki, startym imbirem, przeciśniętym czosnkiem i lekko rozgniecionym sezamem (ja zrobiłam to w moździerzu). Flądrę marynujemy w tak powstałym sosie i odstawiamy na minimum 2 godziny, a najlepiej na dłużej.
Po tym czasie rozgrzewamy piekarnik z włączoną funkcją "grill" do 200ºC (rybę możecie też zrobić na grillu elektrycznym).
Marchewkę i pietruszkę kroimy w słupki. Dymkę kroimy w kawałki 6-8 cm długości. Patelnię teflonową przecieramy ręcznikiem nasączonym olejem i rozgrzewamy. Wrzucamy marchewkę i pietruszkę i rozgrzewamy chwilę. Dodajemy 1/2 szkl. wody i suszoną włoszczyznę oraz sól. Podduszamy chwilę (ok. 1 minuty) i dodajemy pozostałe warzywa. Przykrywamy i dusimy do miękkości. Na sam koniec pieprzymy.
Flądrę wykładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika. Grillujemy ok. 15 minut - jeśli chcecie mieć ją zrumienioną z obu stron, po ok. 8 minutach obróćcie ją na drugą stronę.
Flądrę podajemy na ciepło z duszonymi warzywami. U mnie została dodatkowo posypana płatkami suszonej cebuli.
Smacznego!


Przepis zaczerpnięty z tej strony.

sobota, 28 stycznia 2012

Sernik ptasie mleczko

Puszysty sernik o wiele mówiącej nazwie "ptasie mleczko". Mięciutki, wilgotny, aż ma się ochotę zjeść jeszcze jeden kawałek... Smacznego!


Sernik ptasie mleczko
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 kg twarogu mielonego (u mnie: President lekki 2%)
  • 6 jajek
  • 4 kopiaste łyżki Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 2 budynie waniliowe bez cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1 łyżka octu winnego
  • 1 łyżka skrobi kukurydzianej 
  • kilka kropli aromatu waniliowego

Piekarnik rozgrzać do 180ºC.
Żółtka ze słodzikiem i aromatem waniliowym utrzeć na białą masę, stopniowo dodając po łyżce sera i budyniu oraz proszek do pieczenia. Białka ze szczyptą soli ubić na bardzo sztywno, pod koniec dodając łyżkę octu winnego i skrobię kukurydzianą - zmiksować jeszcze chwilę, po czym delikatnie połączyć łyżką z masą serową. Wyłożyć masę do wyłożonej papierem formy i włożyć do nagrzanego piekarnika. Piec ok. 20 minut, po czym skręcić temperaturę do 150ºC i piec jeszcze ok. 50 minut. Wyłączyć piec i zostawić sernik w gorącym piekarniku minimum pół godziny. Przed jedzeniem można go posypać słodzikiem lub polać polewą dukanową.
Sernik najlepszy jest następnego dnia.

czwartek, 26 stycznia 2012

Wątróbka po wielkopolsku

Dzięki uprzejmości 7Balbinki7, która ujawniła przepis na taką wątróbkę, pojawił się on u mnie w domu. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim sposobie przygotowywania wątróbki... I - jak stwierdzam po spróbowaniu: niestety nie słyszałam. Reklamowany jako idealny, nawet dla tych, którzy wątróbki nie lubią. Polecam!


Wątróbka po wielkopolsku
Dieta Dukana - Faza II

  • 0,5 kg wątróbki drobiowej
  • kilka pieczarek (u mnie ok. 20 dag)
  • 2-3 ogórki korniszony (u mnie kilkanaście malutkich)
  • 1 duża cebula
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz

Cebulkę pokroić w piórka, korniszony i pieczarki w plasterki. Cebulę podsmażyć chwilę na przetartej oliwą patelni teflonowej. Następnie dolać odrobinę wody (tak, aby przykryła dno), dodać wątróbkę, pieczarki i korniszony. Poddusić całość chwilę pod przykryciem, a następnie dodać koncentrat pomidorowy, wymieszać, w razie potrzeby dolać odrobinę wody i dusić wątróbkę do pożądanego stopnia wysmażenia. Na koniec przyprawić solą i pieprzem.
Smacznego!

środa, 25 stycznia 2012

Bigos

Bigosu nikomu reklamować chyba nie trzeba. Tutaj w wersji light tradycyjny bigos przygotowywany u mnie w domu. Polecam!


Bigos
Dieta Dukana - Faza II

  • 1/2 niedużej główki białej kapusty
  • 1 kg kapusty kiszonej
  • 1 kg mięsa wołowego
  • 4 udka wędzone z kurczaka obrane ze skóry
  • opcjonalnie: 1/2 kg chudej cienkiej kiełbasy drobiowej lub wołowej
  • 2 duże cebule
  • 1-2 spore garści suszonych grzybów
  • 2 liście laurowe
  • po 6 kulek ziela angielskiego i jałowca
  • 2 łyżeczki kminku
  • kilka całych ziarenek pieprzu
  • 1/2 łyżeczki tymianku
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 2-3 łyżki przecieru pomidorowego
  • opcjonalnie: 2-3 suszone śliwki (polskie, nie kalifornijskie!)
  • sól i pieprz

Kapustę białą szatkujemy drobno i mieszamy z kapustą kiszoną. Na dno dużego garnka nalewamy 2-3 cm wody i dodajemy kapusty, liście laurowe, jałowiec (lekko rozgnieciony), ziele angielskie oraz kminek. Stawiamy na niewielkim ogniu i dusimy pod przykryciem ok. 2 godzin.
Grzyby suszone (jeśli lubicie bigos bardzo grzybowy dodajecie ich więcej: 2 garści) zalewamy wrzątkiem i odstawiamy do napęcznienia. Następnie obgotowujemy ok. 30 min. Zostawiamy grzybki razem z wywarem z nich!
Śliwki suszone także zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na ok 30 min. (można je dodać do bigosu dla smaczku, a przed zjedzeniem wyłowić i wyrzucić).
Cebule kroimy w piórka, mięso wołowe siekamy w kostkę. Cebulę przesmażamy na przetartej olejem patelni a następnie dodajemy trochę wody. Dodajemy pokrojoną wołowinę i dusimy pod przykryciem do jej miękkości, ewentualnie podlewając jeszcze wodą). Jeśli mamy chudą kiełbasę, kroimy w półplasterki i pod koniec duszenia mięsa dodajemy na patelnię i dusimy jeszcze chwilę.
Wędzone nóżki z kurczaka obieramy z kości i dzielimy mięso na mniejsze kawałki.
Po 2 godzinach duszenia kapusty, dodajemy grzyby wraz z wywarem, odsączone śliwki, tymianek, pokrojony w plasterki czosnek oraz mięsa i ewentualnie solimy do smaku (nóżki są słone, więc uwaga z solą!), jeśli to konieczne dolewamy nieco wody. Dusimy razem jeszcze ok. 2-3 godzin, mieszając od czasu do czasu (lub podlewając wodą). Na sam koniec przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i dodajemy odrobinę koncentratu pomidorowego.

Bigos zyskuje na smaku poprzez wielokrotne podgrzewanie i ochładzanie go. Dawniej mawiano, że dopiero „przegryziony” co najmniej 6-8 dniowy bigos najwspanialej uwydatnia swój smak i aromat. Możecie spokojnie przechowywać go tyle w lodówce, a także mrozić czy wekować.


Smacznego!

wtorek, 24 stycznia 2012

Orzechowiec

Mąż poprosił mnie dziś o zwykły biszkopt. Bez niczego. Zwykły biszkopt wydawał mi się jednak zbyt nudny. Powstało ciasto mocno orzechowe, idealne na fazę P, którym możecie opychać się niemal bez ograniczeń (jednorazowo można zjeść aż pół ciasta). Mój mąż nie wytrzymał do czasu, aż całość porządnie zastygnie i kiedy spróbował już ciasta, za jednym zamachem zniknęły 3 kawałki. Myślę, że to dobra rekomendacja. Polecam!


Orzechowiec
Dieta Dukana - Faza I

Biszkopt orzechowy:
  • 5 jajek
  • 4 kopiaste łyżki zmielonych na mąkę otrębów
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 kopiasta łyżka ksylitolu + 2 płaskie łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 15 kropli aromatu Nugatowy Raj (Smart Coffee) lub inny orzechowy do smaku
Masa orzechowa:
  • 3 żółtka
  • 1 kopiasta łyżka Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 1 jogurt grecki light (340g) lub gęsty serek homogenizowany
  • 2 kopiaste łyżeczki żelatyny
  • 15 kropli aromatu Nugatowy Raj (Smart Coffee) lub inny orzechowy do smaku
Bita śmietana:
  • 3 białka
  • 2 kopiaste łyżki gęstego serka homogenizowanego (u mnie Maćkowy)
  • 2 płaskie łyżki ksylitolu lub inny słodzik do smaku
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 1 łyżka gorącej wody
  • opcjonalnie: 2-3 krople aromatu śmietankowego

Rozgrzewamy piekarnik do 180ºC. Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy z ksylitolem na bardzo sztywną pianę (jeśli nie mamy ksylitolu, ubijamy ze szczyptą soli a na sam koniec dodajemy 1 łyżkę soku z cytryny). Następnie dodajemy po jednym żółtku i 1 łyżce słodzika ciągle miksując, aż do zużycia żółtek i słodzika. Dodajemy aromat, proszek do pieczenia i zmielone otręby i miksujemy jeszcze chwilę do połączenia składników. Wykładamy masę na wyłożoną papierem do pieczenia formę (u mnie tortownica o średnicy 24cm, może być mniejsza) i pieczemy ok. 20-25 minut w nagrzanym piekarniku. Wyciągamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Żółtka miksujemy ze słodzikiem na gładką, jasną masę. Dodajemy jogurt lub serek i miksujemy na gładką masę. Stawiamy na niewielkim ogniu, dodajemy żelatynę i podgrzewamy, cały czas mieszając. Masa powinna lekko zgęstnieć, ale nie może się zagotować (!). Podgrzewamy tylko do momentu, aż będzie bardzo ciepła i żelatyna zacznie się rozpuszczać. Następnie ściągamy z ognia i dodajemy aromat orzechowy. Miksujemy wszystko razem jeszcze ok. 3-5 minut, aż do masy wejdzie nieco powietrza. Odstawiamy do ostygnięcia, a potem jeszcze na trochę do lodówki, do lekkiego stężenia.
Biszkopt rozkrawamy na 2 blaty, ja dodatkowo skropiłam je kilkoma kroplami aromatu Nugatowy Raj. Do środka wkładamy masę orzechową, całość wstawiamy do lodówki.
Żelatynę rozpuszczamy dokładnie w gorącej wodzie, odstawiamy do lekkiego przestygnięcia. Białka ubijamy na bardzo sztywną pianę z ksylitolem (jeśli używamy innego słodzika, białka ubijamy z szczyptą soli, dopiero po ubiciu dodajemy słodzik). Dodajemy serek homo, ewentualnie aromat i nadal miksujemy, a następnie po troszeczku rozpuszczonej żelatyny. Po połączeniu wszystkich składników, wykładamy bitą śmietanę na ciasto i odstawiamy do lodówki.
Ze względu na użycie świeżych białek, ciasto powinniśmy zjeść w przeciągu 1-2 dni od zrobienia.
Smacznego!

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Zielona zupa ziołowa

Postanowiłam "udukanić" kolejny z moich ulubionych przepisów: zupę krem ziołową. Zupę tą kochają wszyscy w mojej rodzinie - włącznie z siostrą, która nienawidzi zielonej pietruszki, a której jest w tej zupie sporo ;) Wersja "light" nie smakuje wcale gorzej od oryginału - powiem nawet, że kalarepka zamiast ziemniaków bardziej mi pasuje. Polecam bardzo bardzo!


Zielona zupa ziołowa
Dieta Dukana - Faza II

  • dowolny kawałek kurczaka lub indyka (np. pierś, noga, podudzie) bez skóry
  • 3 szklanki wody
  • 2 szklanki mleka odtłuszczonego (u mnie: 0,5%)
  • 1 łyżka suszonej włoszczyzny
  • 2 kalarepki
  • 2 cebule
  • 1 opakowanie mrożonego szpinaku rozdrobnionego (450g)
  • 2 pęczki pietruszki (latem, kiedy pęczki są duże, wystarczy 1)
  • 2 pęczki dymki lub szczypiorku (jeśli są bardzo małe: 3)
  • opcjonalnie: rzeżucha i/lub pęczek szczawiu
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Kurczaka lub indyka zalać 3 szklankami wody, dodać nieco soli i łyżkę suszonej włoszczyzny i ugotować do miękkości (wegetarianie mogą użyć bulionu warzywnego). Wyjąć z rosołu mięso i odłożyć do wystygnięcia.
Kalarepki obrać i pokroić w słupki lub grubszą kostkę. Cebulę posiekać w grubszą kostkę lub piórka. Dodać kalarepki i cebule do rosołu, wlać 2 szklanki mleka i gotować pod przykryciem do miękkości warzyw. Uwaga podczas gotowania mleko się podnosi!
W tym czasie posiekać zioła: pietruszkę, zieloną cebulkę i ewentualnie szczaw (ja jednak nie polecam go podczas diety Dukana, gdyż dodatkowo zakwasza organizm). Rzeżuchę zostawiamy w całości.
Kiedy warzywa w rosole będą już miękkie, dodajemy wszystkie zioła (także szpinak). Gotujemy całość jeszcze chwilę (2-3 minuty) a następnie przyprawiamy solą i pieprzem oraz gałką (gałki dajemy sporo, u mnie większa część "główki"). Na koniec dzielimy mięso drobiowe na mniejsze kawałki i dokładamy do zupy.
Zupę można dodatkowo zagęścić skrobią kukurydzianą (wymieszać z odrobiną mleka łyżkę skrobi i dodać tuż przed dodaniem ziół), jednak nie jest to konieczne.
Proponuję także nie eksperymentować z przyprawami. Próbowałam już kilku wersji, jednak najlepsza jest ta przyprawiona tylko podanymi.
Smacznego!

Tarta z kalafiora

Jako obiad, jako przekąska, na ciepło, na zimno - w każdej z tych postaci tarta jest pyszna. Połączenie kurczaka, kalafiora i curry jest  - moim zdaniem - idealne. Polecam!


Tarta z kalafiora
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 średni kalafior
  • 1 pierś z kurczaka (cała)
  • 3 szalotki
  • 3 jajka
  • 1 serek wiejski light (150g) lub garść tartego sera żółtego Piórko (3% tłuszczu)
  • po 1 łyżeczce curry i papryki
  • 1/2 łyżeczki tymianku
  • sól, pieprz
  • opcjonalnie: kilka pomidorków koktajlowych lub pokrojony w plasterki pomidor

Kalafior gotujemy w osolonej wodzie, a następnie odsączamy dokładnie i rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków.
Cebulki szalotki posiekać w kostkę i podsmażyć na patelni przetartej oliwą - można podlać niewielką ilością wody. Dodać do kalafiora.
Mięso  pokroić w kostkę o posolić, curry i paprykę wymieszać i obtoczyć w nich mięso. Dodać do kalafiora.
Do kalafiora wbić także 3 jajka, dodać ser wiejski odsączony z zalewy lub starty ser Piórko, posolić, popieprzyć, dodać tymianek i jeszcze niewielką ilość curry. Wymieszać i wyłożyć do formy na tartę. Na wierzch (jako dekorację), można dać przekrojone na pół pomidorki koktajlowe lub kilka plasterków pomidora.
Całość włożyć do piekarnika rozgrzanego do 170ºC i zapiekać ok. 45 min. Podawać na ciepło lub zimno (mnie bardziej smakował na zimno) z keczupem light lub przecierem pomidorowym.
Smacznego!

niedziela, 22 stycznia 2012

Adwokatowy custard cream z chrupkami karmelowymi

Tytuł potrawy brzmi skomplikowanie... a jest to najszybszy i najprostszy deser, jaki można sobie wymarzyć. Nie zawiera skrobi, mleka w proszku ani żelatyny. Delikatny krem jajeczny i zatopione wewnątrz chrupiące otręby o smaku karmelu - brzmi pysznie? Bo właśnie taki jest. Polecam!


Adwokatowy custard cream z chrupkami karmelowymi
Dieta Dukana - Faza I

Custard cream:
  • 4 żółtka
  • 1 kopiasta łyżka Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 250g gęstego serka homogenizowanego (u mnie Maćkowy)
  • 1/2 laski wanilii lub kilka kropli aromatu waniliowego
  • kilka kropli aromatu adwokatowego lub aromatu o smaku likieru jajecznego
Chrupki karmelowe:
  • 4 łyżki otrębów owsianych
  • 3 łyżki słodzika w pudrze (u mnie Sussina Gold)
  • 4-5 łyżek wody
  • aromat karmelowy lub toffi

Żółtka ubijamy do białości ze słodzikiem. Dodajemy nasionka z laski wanilii (lub aromat waniliowy) i aromat adwokatowy oraz serek homo. Miksujemy jeszcze chwilę.
Na patelni teflonowej prażymy otręby owsiane, aż się zrumienią. Odstawiamy płatki i wysypujemy na patelnię słodzik i dodajemy wodę. Mieszamy na klejącą masę i podgrzewamy chwilkę (nie przejmujcie się, że na dole będzie przywierać). Dodajemy nieco aromatu karmelowego. Masa na patelni powinna być gęsta i klejąca. Dodajemy do tego uprażone otręby i dokładnie obtaczamy w słodziku. Na dole patelni słodzik może przywierać. Zdzieramy to delikatnie specjalną łopatką do teflonu lub drewnianą i mieszamy z otrębami. Podsuszamy całość na patelni, aż cała wilgoć odparuje i powstaną chrupki. Jeśli się posklejają, należy je połamać.
Do naczyń na deser wsypujemy nieco chrupek karmelowych, zalewamy kremem jajecznym i na wierzch ponownie wysypujemy chrupki. Podajemy od razu, aby chrupki nie zmiękły.
Smacznego!

piątek, 20 stycznia 2012

Kurczak z farszem serowym

PtaQ w swoim blogu polecał mocno zapiekankę proteinkową z kurczakiem (tutaj). Do Ptaszka zaufanie mam ogromne, jednak forma zapiekanki mi nie do końca odpowiadała... jakoś tak nie do końca apetycznie wyglądała. Postanowiłam zrobić kurczaka w nieco innej wersji - i muszę powiedzieć, że PtaQ słusznie zachęcał do łączenia mięsa z serem...  Mięso dzięki temu jest bardziej delikatne i wilgotne. I pyszne. Polecam!


Kurczak z farszem serowym
Dieta Dukana - Faza I

  • 2 nóżki z kurczaka lub 2 duże piersi
  • ok. 200g mielonego białego sera (lub ser rozmieszany z jogurtem)
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 4 ząbki czosnku
  • opcjonalnie: 1 żółtko
  • sól, pieprz, oregano, bazylia, zioła prowansalskie, tymianek

Kurczaka natrzeć solą, pieprzem i ziołami. Naciąć mięso, aby utworzyć kieszonki - w piersiach nacinamy mięso wzdłuż, nogi z kurczaka nacinamy z góry pod kątem w dwóch miejscach.
Ser mieszamy dokładnie z przeciśniętym czosnkiem, przecierem pomidorowym i przyprawami (nie żałujcie zwłaszcza ziół) oraz (opcjonalnie) żółtkiem - ja dodałam, bo akurat miałam. Masą serową wypełniamy "kieszonki" nacięte w kurczaku, nieco jeszcze rozsmarowujemy w formie żaroodpornej na spodzie (aby i spód kurczaka nie wysychał). Wkładamy do nagrzanego do 180ºC piekarnika i zapiekamy do zrumieniania mięsa (u mnie nóżki ok 40-45min.). Podajemy na gorąco zbierając także trochę sera ze spodu naczynia. Smacznego!

Batoniki pomarańczowo-marcepanowe

Zamarzyły mi się batoniki. Chwilka w kuchni i batoniki gotowe. Najwięcej czasu - i cierpliwości - wymagało zaczekanie, by batoniki nieco stężały. Batonik jest na kruchutkim spodzie pomarańczowym, do tego mięciutka masa marcepanowa i na wierzch polewa czekoladowa (w tej roli nieco gęstsza nutella dukanowa)... Nie smakuje, jak taki ze sklepu. Jest lepszy - a do tego dietetyczny. Jeden batonik zaspokaja na długo chęć na słodycze ;)



Batoniki pomarańczowo-marcepanowe
Dieta Dukana - Faza I

Spód pomarańczowy:
  • 9 łyżek otrębów z lekką górką (6o + 3p)
  • 1 łyżka Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 białko (ubite z odrobiną soli)
  • aromat pomarańczowy (kilka kropli)
  • 2-3 łyżki jogurtu naturalnego
Masa marcepanowa:
  • 1 łyżka gęstego serka homogenizowanego lub mielonego białego sera
  • 4 kopiaste łyżki mleka w proszku odtłuszczonego
  • 1 łyżeczka Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • aromat marcepanowy
Alternatywna masa marcepanowa (jeśli nie chcecie używać mleka w proszku):
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1 łyżeczka żelatyny (z górką)
  • 1 żółtko
  • słodzik do smaku (ok. 1 łyżeczki)
  • aromat marcepanowy
Polewa czekoladowa nutellowa:
  • 7 łyżek mleka w proszku odtłuszczonego
  • 1 czubata łyżeczka błonnika kakaowego lub kakao odtłuszczonego
  • słodzik do smaku
  • 2 łyżki mleka odtłuszczonego
  • aromat orzechowy lub marcepanowy

Wszystkie składniki na spód wymieszać dokładnie razem, a następnie dodać pianę z białka i wymieszać. Masa powinna być gęsta i się nie rozlewać. Formować długie, wąskie i płaskie ciasteczka i piec je w 180ºC przez ok. 15-20 min. do mocnego zrumienienia. Wyjąć i wystudzić. Mnie wyszło 8 ciasteczek.
Na masę marcepanową mieszamy wszystkie składniki, dodajemy odrobinę aromatu migdałowego (mój był bardzo intensywny, więc wystarczyła 1 kropla). Miksujemy na gładko. Odstawiamy do lodówki, aż masa nieco stężeje.
Wykładamy masę marcepanową na ciasteczka cienką warstwą.
Jeśli nie chcemy używać mleka w proszku, możemy przygotować masę alternatywną: zagrzewamy 1/2 szkl. mleka (nie musi zawrzeć) i rozpuszczamy w mleku żelatynę. Żółtko ubijamy ze słodzikiem i aromatem marcepanowym, a następnie wlewamy po trochu mleko z żelatyną, cały czas ubijając. Wylewamy do płaskiego naczynia i odstawiamy do stężenia. Kroimy na prostokąty wielkości upieczonych ciasteczek i wykładamy je na ciasteczka.
Całość smarujemy polewą czekoladową: miksujemy wszystkie składniki na gładką masę i wykładamy ją na ciastka (trochę masy zostanie, można ją po prostu zjeść).
Całość można posypać kakao lub błonnikiem kakaowym, aby mniej się kleiła, jednak nie jest to konieczne. Odstawiamy do lodówki do stężenia całości, a następnie zajadamy. Tego samego dnia spód jest chrupiący, a masy dość miękkie, następnego spód mięknie a masy twardnieją. W obydwu wypadkach batoniki są bardzo dobre :)
Smacznego!

Sernik na biszkopcie marchewko-pomarańczowy

Mój mąż stał się ostatnio maniakiem słodyczy. Jak tylko zaczyna ich brakować, mąż robi się marudny. Z takiego "marudzenia" powstał dzisiejszy sernik: biszkoptowy spód, ser z marchewką o intensywnym aromacie pomarańczy i galaretka pomarańczowa. Przepyszne połączenie. Polecam!


Sernik na biszkopcie marchewko-pomarańczowy
Dieta Dukana - Faza II

Biszkopt:
  • 6 jajek
  • 5 kopiastych łyżek zmielonych otrąb owsianych
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia (z górką)
  • 2 płaskie łyżki ksylitolu + 1 kopiasta łyżka Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
Masa serowa:
  • 500g marchewki
  • 500g sera białego mielonego (np. Emilki 0%)
  • 300g gęstego jogurtu light (np. greckiego lub bałkańskiego)
  • 3 łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 1 szklanka mocnego naparu z herbaty pomarańczowej
  • aromat pomarańczowy
  • 8 kopiastych łyżeczek żelatyny (lub 4 agar-agar)
  • 4 łyżki soku z cytryny
Galaretka:
  • 1 szklanka mocnego naparu z herbaty pomarańczowej
  • aromat pomarańczowy
  • 2 kopiaste łyżeczki żelatyny (lub 1 agar-agar)
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 1 łyżeczka Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)

Piekarnik rozgrzać do 180ºC.
Białka z ksylitolem miksujemy na bardzo sztywną pianę (jeśli nie macie ksylitolu, zmiksujcie białka ze szczyptą soli), następnie dodajemy po 1: żółtka, a potem słodzik. Cały czas miksując (teraz już na najwolniejszych obrotach), dodać zmielone otręby. Masę wylać do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy (u mnie Ø24cm) i piec ok. 20 min. do mocnego zrumienia. Wystudzić biszkopt.
Jeśli do masy chcemy użyć agar-agar: rozpuszczamy go w szklance wrzątku, wstawiamy na ogień i gotujemy mieszając ok. 7 min. do całkowitego rozpuszczenia. Dopiero w tym zaparzamy herbatę, dodajemy sok z cytryny i aromat pomarańczowy. Jeśli używamy żelatyny: w szklance gorącego lub ciepłego naparu pomarańczowego rozpuszczamy żelatynę, a następnie dodajemy sok z cytryny i aromat pomarańczowy. Odstawiamy do przestygnięcia. Podobnie postępujemy w przypadku galaretki pomarańczowej na górę.
Marchewkę obrać i ugotować w wodzie do miękkości. Zmiksować (lub zblendować) na pulpę. Ser, jogurt, marchewkę i słodzik zmiksować. Dodajemy po trochu herbatę z żelatyną (lub agarem), cały czas miksując, aż masa będzie dobrze wymieszana. Odstawiamy do lodówki, aż zacznie lekko tężeć, po czym wykładamy na biszkopt. Wstawiamy do lodówki, jak ser stężeje (może to trochę potrwać), wylewamy na niego galaretkę i ponownie wstawiamy do stężenia do lodówki.
Smacznego!

czwartek, 19 stycznia 2012

Gumbo z Luizjany

Dziś jedna z moich ulubionych potraw, potrawka gumbo, której odmian i wariacji można spotkać tysiące. Ojczyzną gumbo są Karaiby, jednak moje gumbo swoje korzenie ma w Luizjanie, pełne jest afrykańskiego voodoo i jazzowych rytmów. Niepowtarzalne w smaku, równocześnie słodkie, słone, kwaśne i pikantne. Magiczne.
"Czarownice mogą się mylić, ale w dobrym gumbo znajdziesz odpowiedź na wszystko"*. I w tym też jest odrobina prawdy :)
Oryginalnie przepis pochodzi z tej strony.


Gumbo z Luizjany
Dieta Dukana - Faza II

  • 4 ząbki czosnku
  • 2 cebule pokrojone w piórka
  • 1 szklanka posiekanego selera naciowego
  • 0.5 kg okry (ketmia jadalna) najlepiej świeża, może być także w puszki (opcjonalnie zamiast okry: 3 zielone papryki)
  • 1 zielona papryka
  • 1 bardzo ostra papryczka (u mnie jalapeno) lub trochę ostrego sosu chilli
  • 0,5 kg mięsa z kurczaka (lub wołowiny)
  • 1 puszka pomidorów
  • 2-3 łyżki przecieru pomidorowego
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • odrobina słodziku
  • po 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego i cayenne
  • 2 liście laurowe
  • 1 łyżeczka świeżego tymianku
  • 25 dag wędzonych nóżek z kurczaka bez skóry lub mocno wędzonej chudej kiełbasy
  • 25 dag filetów z kraba lub paluszków krabowych
  • 0,5 kg owoców morza (lub krewetek)
  • 3 łyżki sosu Worcestershire
  • sok z 1/2 cytryny
  • sól do smaku
  • opcjonalnie: 1 łyżka skrobi kukurydzianej

Jeśli udało nam się znaleźć świeżą okrę, płukamy ją, jeśli posiadamy z puszki: odsączamy na sitku i przelewamy wodą. Jeśli nie udało nam się dostać okry: siekamy zielone papryczki w grubą kostkę lub paseczki, na koniec będzie jednak konieczne zagęszczenie sosu skrobią kukurydzianą.
Czosnek siekamy w plasterki, cebulę w piórka, zieloną papryczkę w grubą kostkę lub paski, ostrą papryczkę w plasterki. Rozgrzewamy spory garnek (najlepszy byłby żeliwny kociołek) przetarty oliwą. Do garnka wrzucamy czosnek, cebulę, okrę (jeśli mamy świeżą) i papryki. Podduszamy pod przykryciem.
Kurczaka (lub wołowinę) kroimy w kostkę. Dodajemy do warzyw i dusimy jeszcze chwilę, aż zmieni kolor. Następnie dodajemy pomidory z puszki, okrę (jeśli z puszki), przecier pomidorowy, liście laurowe, zieloną pietruszkę, tymianek, sól, pieprz czarny i cayenne i odrobinę słodzika. Dodajemy 1 szklankę wody i dusimy mieszając od czasu do czasu ok. 30-40 min. (jeśli z mięsem wołowym: 2 godziny, ewentualnie podlewając wodą). Następnie dodajemy mięso z kraba (lub paluszki krabowe) owoce morza (lub krewetki) i wędzonego kurczaka podzielonego na paseczki, przyprawiamy sokiem z cytryny i sosem Worcestershire. Jeśli nie mieliśmy okry: mieszamy łyżkę skrobi kukrydzianej z odrobiną wody i zagęszczamy sos. Dusimy razem jeszcze ok. 15 minut. Podajemy gorące.
Gumbo najlepsze jest następnego dnia.




*twierdziła szamanka w jednej z książek Terrego Pratchetta


niedziela, 15 stycznia 2012

Ciasto toffi

Dzięki pomysłowi Nemesei z mojego ulubionego forum dukanowego oraz inspiracji czerpanej z przekładanego ciasta toffi, które kiedyś robiłam, powstało dziś wyjątkowe ciasto. Słodki i karmelowy aromat warstwy toffi, miękkość biszkoptu, gładkość i łagodny smak masy budyniowej i lekko słony posmak kruchego ciasta... wszystko to tworzy niepowtarzalną i bardzo smakowitą całość. Jedno z najlepszych ciast, jakie jadłam. Polecam gorąco!
Dziękuję także Nemesei za pomysł i doping do zrobienia ciasta :)



Ciasto toffi
Dieta Dukana - Faza II

Biszkopt (na formę 25x36 cm - góra formy):
  • 5 jaj + 2 żółtka
  • 4 kopiaste łyżki zmielonych otrębów owsianych
  • 1 kopiasta łyżka mleka w proszku odtłuszczonego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 płaskie łyżki ksylitolu + 1 kopiasta Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
Ciasto "kruche" słone:
  • 8 kopiastych łyżek zmielonych otrębów owsianych + 1 niemielonych
  • 300g gęstego serka homogenizowanego 
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka słodzika Sussina Gold (lub odrobina innego)
  • 6 kopiastych łyżek odtłuszczonego mleka w proszku
  • sól
  • 1 łyżka otrębów owsianych (do posypania)
Masa toffi (krówkowa):
  • ok. 240g gęstego serka homo
  • 1 łyżka żelatyny
  • 3 płaskie łyżki słodziku Sussina Gold lub inny do smaku
  • 130g mleka w proszku odtłuszczonego
  • 14 łyżek mleka odtłuszczonego (u mnie 0,5%)
  • opcjonalnie: aromat toffi
Masa budyniowa:
  • 2 budynie bez cukru (oba na 1/2 l mleka) waniliowe lub śmietankowe (czekoladowe także będą pasować)
  • 1 kopiasta łyżka słodzika Sussina Gold (lub inny do smaku)
  • 2 i 1/2 szklanki mleka
      LUB (zamiennie):
  • 2 żółtka
  • 2 szklanki mleka
  • 2 łyżki skrobi kukurydzianej
  • 1 kopiasta łyżka słodzika Sussina Gold
  • aromat waniliowy lub laska wanilii

Zaczynamy od przygotowania części masy krówkowej, która jest najbardziej czasochłonna. Mleko w proszku mieszamy z mlekiem odtłuszczonym. Wkładamy do słoiczka, takiego, aby masa zajęła powyżej 2/3 słoika. Jeśli mamy szybkowar: wkładamy do szybkowaru do środka, nalewamy tyle wody, aby sięgała do wysokości masy w słoiku i w szybkowarze stawiamy na ogniu. Gotujemy na małym ogniu ok. godziny, po czym NIE OTWIERAMY szybkowaru, ani nie upuszczamy pary. Czekamy, aż garnek się wystudzi, dopiero otwieramy garnek i wyciągamy słoik. Zapobiega to jego pęknięciu.
Jeśli szybkowaru nie mamy, wkładamy słoik do garnka wyłożonego ściereczką, wypełniamy wodą do wysokości masy w słoiku i gotujemy pod przykryciem ok. 5 godzin, w razie ubywania wody uzupełniając wrzątkiem. Po tym czasie także zostawiamy słoik w wodzie do przestygnięcia. Masa wypełniająca słoik powinna mieć kolor karmelowy i być gąbczasta.
Nagrzewamy piekarnik do 180ºC i przystępujemy do pieczenia biszkoptu.
5 białek z jaj ubijamy z 2 łyżkami ksylitolu na bardzo sztywną pianę (jeśli nie macie ksylitolu, ubijcie białka ze szczyptą soli). Dodajemy następnie stopniowo 7 żółtek i słodzik. Potem dodajemy kolejno (cały czas miksując): mleko w proszku, proszek do pieczenia i zmielone otręby. Wykładamy masę na wyłożoną papierem do pieczenia formę i wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 20 min. - do zrumieniania biszkoptu. Po tym czasie wyciągamy, czekamy aż ostygnie i przekrawamy na 2 cienkie płaty ciasta.
W tej samej formie pieczemy kruche ciasto: na papierze do pieczenia wysypujemy mielone otręby i 1 łyżkę niemielonych i mieszamy je z łyżeczką słodziku, proszkiem do pieczenia i mlekiem w proszku. Dodajemy do tego sól (sporą szczyptę) i serek homogenizowany. Wyrabiamy (najlepiej widelcem, bez użycia rąk) aż do połączenia się składników. Ponieważ masa jest dość rzadka i mocno klejąca, możemy zapakować ją w papier, na którym była wyrabiana i dość mocno schłodzić w zamrażalniku - łatwiej będzie ją rozprowadzić w formie. Formę wykładamy papierem do pieczenia. Cienką warstwą wykładamy kruche ciasto na spodzie formy (ciasto powinno być lekko słone). Można robić to przez foliowy woreczek, bo ciasto bardzo się klei. Posypujemy warstwę ciasta 1 łyżką niemielonych otrębów.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy do dość mocnego zrumieniania białek (ok. 30 min.). Odstawiamy do wystygnięcia.
Przygotowujemy masę budyniową: jeśli mamy gotowe budynie bez cukru: grzejemy 2 szklanki mleka ze słodzikiem, a w pozostałej 1/2 szklanki mleka rozpuszczamy 2 budynie. Gdy mleko na piecu zacznie wrzeć, wlewamy mleko z budyniami i mieszamy, aż zgęstnieje (konsystencja powinna być nieco gęstsza niż normalnego budyniu).
Jeśli gotowego budyniu nie mamy, robimy go sami: z 2 szklanek mleka odlać 1/4 i rozmieszać dobrze ze skrobią kukurydzianą. Do pozostałej część mleka dodać roztrzepane żółtka i ziarenka ze środka laski wanilii lub aromat waniliowy. Wymieszać dokładnie mleko z żółtkami i wanilią, dodać słodzik i postawić na ogniu. Kiedy mleko zacznie wrzeć, wlać pozostałą część mleka ze skrobią i - cały czas mieszając - odstawić do zgęstnienia.
Odstawiamy budyń do wystygnięcia.
Gąbczastą masę krówkową wyciągamy ze słoika i rozdrabniamy. Do blendera wrzucamy serek homogenizowany, słodzik i (opcjonalnie, jeśli chcecie jeszcze bardziej aromatycznej masy) aromat. Blendujemy na gładko, po czym dodajemy po łyżce rozdrobnioną masę krówkową. Blendujemy aż do połączenia składników i powstania gładkiej masy.
Łyżkę żelatyny zalewamy niewielką ilością wrzątku (tak, aby przykrył żelatynę). Dokładnie rozpuszczamy żelatynę. Po czym po trochu wlewamy do masy toffi, blendując cały czas.

Przystępujemy do układania warstw:
1. biszkopt
2. masa krówkowa
3. kruche ciasto
4. budyń
5. biszkopt
(na zdjęciu warstwy ułożone nieco inaczej, jednak podany sposób jest lepszy).

Całość odstawiamy na kilka godzin do lodówki do stężenia. Ciasto najlepsze jest na następny dzień, kiedy smaki się przejdą.
Smacznego!


sobota, 14 stycznia 2012

Grecka musaka

Przepis pochodzi z tej strony. Muszę powiedzieć, że go uwielbiam. Grecka musaka ma wiele różnych wariantów, ta jednak zalicza się do moich ulubionych. Rzadko gości na moim stole, ze względu na zawartość skrobi kukurydzianej, której staram się nie używać - jednak warto od czasu do czasu zdecydować się na kulinarne szaleństwo! Polecam!


Grecka musaka
Dieta Dukana - Faza II

  • 2 bakłażany
  • 600g mięsna mielonego (u mnie wołowina)
  • 2 duże cebule (u mnie czosnkowe)
  • 4 ząbki czosnku
  • 5 dużych pomidorów bez skórki, lub 1 puszka pomidorów
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżeczka oregano
  • 1 łyżeczka bazylii
  • sól, pieprz
Sos beszamelowy:
  • 2 szklanki mleka
  • 1 żółtko
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa
  • 2 kopiaste łyżki skrobi kukurydzianej
  • opcjonalnie: 100g startego sera żółtego Piórko do posypania

Bakłażany pokroić w podłużne plastry, posolić i ostawić na durszlaku na pół godziny do odcieknięcia z soku. Po tym czasie przepłukać wodą, osuszyć papierowym ręcznikiem, posolić i zrumienić na przetartej oliwą patelni grillowej. Jeśli nie macie patelni grillowej użyjcie zwykłej teflonowej, lub zapieczcie delikatnie bakłażany w piekarniku. Podpieczone bakłażany układać na papierowym ręczniku.
Piekarnik rozgrzać do 180ºC.
Cebulę pokroić w piórka i przesmażyć z odrobiną wody na patelni. Dodać mięso mielone i smażyć, aż zmieni kolor, po czym dodać pokrojone i obrane pomidory oraz przecier pomidorowy i przyprawy. Dusić razem na małym ogniu ok. 20 min.
Robimy sos beszamelowy: z mleka odlewamy pół szklanki i mieszamy z skrobią kukurydzianą. Pozostałe mleko zagotowujemy. Kiedy zacznie wrzeć, wlewamy resztę mleka ze skrobią i mieszamy, aż sos zgęstnieje. Zestawiamy z ognia i przyprawiamy. Do żółtka dodajemy nieco sosu i mieszamy, aby je zahartować, następnie dodajemy do sosu i mieszamy.
W naczyniu żaroodpornym układamy warstwami: bakłażany, mięso, bakłażany. Polewamy wszystko sosem i możemy posypać (choć nie jest to konieczne) startym serem Piórko. Zapiekamy w piekarniku do zrumieniania góry (ok. 40 min.). Gorąca musaka trochę się rozsypuje przy nakładaniu, lepiej kroić ją na zimno, nie ma to jednak wpływu na smak ;)
Smacznego!


Flaczki po węgiersku

Znowu coś dla miłośników flaczków, tym razem w wersji II-fazowej, z pomidorami i papryką. Smacznego!

Flaczki po węgiersku
Dieta Dukana - Faza II

  • 0,9 kg flaczków wołowych lub cielęcych (gotowanych)
  • 1,5 l rosołu lub wody
  • 2 duże cebule
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 2 duże pomidory (bez skóry)
  • 1 papryka (u mnie zielona)
  • 1 mała ostra papryczka (u mnie: jalapeño)
  • 2-3 łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżka majeranjku
  • 1 łyżeczka kminku (może być mielony)
  • słodka i ostra papryka w proszku
  • sól i pieprz
  • zielona pietruszka do posypania

Flaki wołowe wypłukać dokładnie, zalać zimną wodą i zagotować. Odcedzić na sicie, ponownie wypłukać i zalać wodą. Zagotować i pogotować przez ok. 15 min. Ponownie wypłukać na sicie i zalać tym razem rosołem (lub wodą) i gotować pod przykryciem do miękkości  ok. 1-2 godziny. Pod koniec gotowania: cebulę pokroić w grubszą kostkę, czosnek posiekać w plasterki, paprykę (słodką) pokroić w paski, paprykę ostrą przeciąć na mniejsze kawałki. Do miękkich flaczków dodać warzywa, przecier pomidorowy i przyprawy. Gotować jeszcze ok. 15-20 min. do miękkości warzyw. Podawać posypane zieloną pietruszką.

piątek, 13 stycznia 2012

Tarta a'la szarlotka

Zachciało mi się już jakiś czas temu szarlotki. "Chodziła" za mną cały czas. W końcu wymyśliłam, jak ją zrobić. I jest to jeden z lepszych moich pomysłów :) Wilgotna i krucha równocześnie o powalającym zapachu cynamonu... ja nie mogłam się jej oprzeć i pokroiłam jeszcze gorącą... Polecam bardzo!
Zrobionego przeze mnie ciasta "kruchego" było - moim zdaniem - nieco za mało,jeśli chcecie, aby ciasta było nieco więcej, zwiększcie proporcje o 1/3.


Tarta a'la szarlotka
Dieta Dukana - Faza II

  • 6 kopiastych łyżek zmielonych otrębów owsianych
  • 4 kopiaste łyżki mleka w proszku
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki słodzika w pudrze (Sussina Gold) lub do smaku
  • 200g serka homogenizowanego (gęstego)
  • 2 słoiczki dżemu (po ok. 380g) dyniowego korzennego z tego przepisu, lub tyle samo pulpy dyniowej + przyprawy korzenne
  • cynamon
  • opcjonalnie: słodzik do posypania

Mąkę z otrębów przesiać przez sito na rozłożony papier do pieczenia. Dodać sypkie składniki i je wymieszać dokładnie, a następnie serek homogenizowany i wymieszać składniki, najlepiej bez kontaktu z dłońmi (np. widelcem) - konsystencja ciasta będzie dość mokra, tak ma być. Zawinąć ciasto w papier, na którym leży i włożyć do zamrażalnika do zamrożenia. Kiedy ciasto całkowicie zamarznie, ścieramy je na tarce o grubych oczkach na wiórki. Większą częścią (ok. 60%) wysypujemy formę na tartę (polecam szklaną, ciasto lepiej odchodzi i można je w niej kroić), następnie kładziemy warstwę dżemy dyniowego korzennego lub pulpy dyniowej wymieszanej z przyprawami, ewentualnie posypujemy jeszcze cynamonem (ja lubię mocno cynamonowe ciasto). Na to wysypujemy mniej więcej równą warstwę pozostałego startego ciasta i wkładamy do nagrzanego do 180ºC piekarnika. Zapiekamy całość aż góra dość mocno się zrumieni (niestety nie popatrzyłam na czas przy pieczeniu swojej tarty, przypuszczalnie trwało to ok. 30 min). Wyciągamy z piekarnika, przestudzamy i ewentualnie posypujemy słodzikiem w pudrze. Najlepsza: na ciepło niedługo po wyjęciu z piekarnika.

Smacznego!

czwartek, 12 stycznia 2012

Frytki z selera

Zabierałam się do nich troszkę jak pies do jeża. Nie jestem wielką miłośniczką selera, wręcz nie przepadam za tym warzywem. Postanowiłam jednak spróbować i o dziwo, zjadłam nawet kilka frytek. Nie smakują, jak te z ziemniaków, są lekko słodkawe, o delikatnym aromacie curry. Wielbicielom selera zasmakują na pewno!


Frytki z selera
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 duży seler
  • sól, curry, słodka papryka

Selera obrać i pociąć na długie słupki (frytki). Posolić, obtoczyć w curry i słodkiej papryce. Wstawić do nagrzanego do  180ºC piekarnika i piec, aż będą dość zrumienione i mocno "wyschnięte". Jeść ze wszelkiego rodzaju dipami, sosem czosnkowym lub keczupem dukanowym. Smacznego!

Sałatka z endywii, pomidorów i kiełków

Szybka i pyszna sałatka. Pasuje zarówno do mięs, jak i można ją spałaszować samą. Do tego jest bardzo zdrowa. Polecam!


Sałatka z endywii, pomidorów i kiełków
Dieta Dukana - Faza II

  • 1/2 sporej główki endywii
  • 2 garście roszponki
  • 4 duże pomidory lub 250g koktajlowych
  • pęczek rzodkiewki
  • 1 opakowanie kiełków rzodkiewki (50g)
  • 1 fenkuł
  • 2-3 łyżki posiekanego koperku
  • 1 duży jogurt naturalny lub kefir
  • sok z 1/2 cytryny
  • sól, pieprz

Endywię myjemy i dzielimy liście rwąc rękoma na mniejsze części (nie używamy noża). Roszponkę myjemy. Pomidory kroimy w ósemki lub (jeśli to pomidorki koktajlowe) połówki. Rzodkiewki tniemy w plasterki. Fenkuła kroimy w kosteczkę. Wszystkie warzywa mieszamy w misce i lekko solimy.
Do kefiru lub jogurtu dodajemy sól, pieprz do smaku, posiekany koperek i sok z cytryny. Mieszamy. Powstałym sosem polewamy sałatkę przed samym podaniem lub podajemy sos osobno do samodzielnego polania.
Smacznego!

Libańskie Lahem Mechwi (szaszłyki wołowe)

Świetna alternatywa dla klopsików. Szaszłyki mogą także stanowić ozdobę proszonego obiadu. Smaczne i, wbrew pozorom, bardzo łatwe do zrobienia. U mnie zniknęły bardzo szybko ze stołu. Polecam!
Oryginalny przepis pochodzi z tej strony.


Libańskie Lahem Mechwi (szaszłyki wołowe)
Dieta Dukana - Faza II

  • 800g mielonego mięsa wołowego
  • 1 cebula
  • 1 pęczek kolendry
  • 2 łyżeczki kolendry w ziarnach
  • 1 łyżeczka suszonego imbiru
  • 1,5 łyżeczki suszonego tymianku
  • sól i pieprz do smaku
  • 1 jajko
  • 4 pomidory lub 1 puszka pomidorów
  • patyczki do szaszłyków

Cebulę posiekać w drobną kostkę. Ziarna kolendry rozetrzeć w moździerzu (niezbyt drobno). Kolendrę zieloną posiekać drobno. Do mielonego mięsa wbić jajko, dodać przyprawy i cebulę, wymieszać dokładnie. Formować długie, wąskie kotelciki (ok. 10 cm długości), które nadziewamy na patyczki do szaszłyków. Odstawiamy na ok. godzinę do lodówki.
Nagrzewamy piekarnik do 180ºC. Szaszłyki układamy w wyłożonej papierem do pieczenia formie, obkładając je plasterkami pomidorów lub pomidorami w puszce. Zapiekamy ok. 30-40 min.
Smacznego!

środa, 11 stycznia 2012

Orzeźwiająca rolada z kremem lemon curd

Powstała na specjalne życzenie mojego męża. Mocno cytrynowa, po prostu rozpływa się w ustach. Określenie mojego męża opisujące smak: kwaskowata rozkosz ;) Krem jest na bazie zmodyfikowanego lemon curd... Polecam gorąco!


Orzeźwiająca rolada z kremem lemon curd
Dieta Dukana - Faza II

Rolada:
  • 5 jajek (osobno białka, osobno żółtka)
  • 2 płaskie łyżki ksylitolu + 1 kopiasta łyżka Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 4 kopiaste łyżki zmielonych otrębów
  • skórka otarta z 2 cytryn
Krem lemon curd:
  • skórka otarta z 3 cytryn
  • sok wyciśnięty z 4 cytryn
  • 2 łyżki żelatyny
  • 2 jajka
  • 2 żółtka
  • słodzik do smaku (u mnie: 4 łyżki Sussiny Gold)
  • jogurt naturalny grecki light lub serek homogenizowany (gęsty)

Piekarnik rozgrzewamy do 175ºC.
Białka ubijamy mikserem. Kiedy zacznie się pojawiać piana, dodajemy 2 łyżki ksylitolu (jeśli nie mamy ksylitolu, pomijamy ten krok, a na koniec ubijania dodajemy 1 łyżkę soku z cytryny). Ubijamy pianę na bardzo sztywno. Po ubiciu dodajemy po troszku żółtka i pozostały słodzik. Następnie dodajemy proszek do pieczenia i skórkę cytrynową, nadal ubijając. Na sam koniec wsypujemy zmielone otręby i miksujemy jeszcze chwilę na najmniejszych obrotach. Ciasto wykładamy na dużą formę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 15 minut do zrumienienia. Wyciągamy, odklejamy od papieru i zawijamy w czystą ścierkę w rulon i odstawiamy do wystygnięcia.
Do garnka wkładamy skórkę i sok cytrynowy oraz jajka, żółtka i słodzik. Chwilkę miksujemy, aż składniki się połączą i stawiamy na ogniu. Podgrzewamy aż do zgęstnienia masy, cały czas mieszając. Zestawić z ognia i dodać żelatynę. Mieszamy do całkowitego jej rozpuszczenia. Jeśli w masie są grudki - zmiksować chwilę raz jeszcze. Odstawiamy masę do lekkiego przestygnięcia. Po przestygnięciu miksujemy z jogurtem na gładko i wstawiamy na chwilę do lodówki, aż lekko stężeje (ale nie za mocno!). Roladę smarujemy kremem i zwijamy dość ciasno. Odstawiamy do lodówki, aż masa całkowicie stężeje. Można sporządzić do niej polewę na bazie mleka w proszku, słodziku i soku z cytryny.
Smacznego!


Włoska zupa szafranowa z mulami

Na tę potrawę czekałam całą fazę proteinową... I było warto! Aromatyczna, kolorowa i bardzo, bardzo sycąca. Prawdziwa uczta dla zmysłów!


Włoska zupa szafranowa z mulami
Dieta Dukana - Faza II

  • 1,5l bulionu rybnego
  • 600g filetów z ryby (najlepiej nie mrożonych), mogą być także mieszane
  • 200-300g muli (bez skorupek) lub 10-12 sztuk w skorupkach (u mnie dziś duże małże hiszpańskie)
  • 250g krewetek black tiger (gotowanych)
  • 1 nieduża marchewka
  • 1 cebula
  • 2 kopry włoskie (fenkuły)
  • sól, pieprz (u mnie cytrynowy)
  • 2 listki laurowe
  • 1/2 łyżeczki szafranu
  • 1/2 pora (biała część)
  • 4 ząbki czosnku
  • opcjonalnie: jogurt naturalny

Cebulę pokroić w grubszą kostkę, czosnek posiekać w kosteczkę, pora w plasterki. Marchewkę pokroić w talarki lub paseczki,z fenkuła zostawić zielone listki do posypania, podzielić na ćwiartki, potem pokroić w plasterki. Cebulę, czosnek i pora przesmażyć na przetartej ręcznikiem nasączonym olejem patelni teflonowej. Przełożyć do sporego garnka, dodać resztę warzyw i zalać bulionem rybnym. Dodać listki laurowe i odrobinę soli i gotować, aż warzywa będą miękkie. Rybę pokroić  w większą kostkę, nitki szafranu zalać niewielką ilością gorącej wody. Do warzyw dodać rybę i szafran. Gotować ok. 5-10 minut, aż ryba zmieni kolor. Dodać krewetki (u mnie dziś koktajlowe) oraz małże i gotować jeszcze ok. 5 minut. Wyłączyć. Doprawić solą i pieprzem. Podawać z kleksem jogurtu na środku lub z grzankami z pieczywa dukanowego.
Zupa jest najlepsza następnego dnia po zrobieniu.
Smacznego!

Dla osób w fazie III: dodajcie do zupy 1 szklankę białego wytrawnego wina (przed dodaniem ryby). Zupa zyska na aromacie :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Deser wiśniowo-czekoladowy

Wiśnie i czekolada... idealne połączenie. Gładszy i bardziej zwarty mus wiśniowy i czekoladowa pianka. Każda warstwa może stanowić osobny deser, jednak razem stanowią zabójczą kombinację! I wszystko to dietetyczne! Polecam!

Deser wiśniowo-czekoladowy
Dieta Dukana - Faza I

Mus wiśniowy:
  • 2 szkl. jogurtu naturalnego
  • 4 torebki herbaty wiśniowej
  • 4 kopiaste łyżeczki żelatyny
  • sok z 1/2 cytryny
  • słodzik do smaku (u mnie 3 płaskie łyżki Sussiny Gold)
Pianka czekoladowa:
  • 4 białka
  • 2 łyżki błonnika kakaowego lub kakao odtłuszczonego
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • słodzik do smaku (u mnie 2 łyżki Sussiny Gold + 1 łyżka ksylitolu)
  • aromat rumowy lub irish whisky

Herbatę zaparzamy w 1/2 szklanki wody. Dodajemy żelatynę i rozpuszczamy dokładnie i sok z 1/2 cytryny.
Jogurt (u mnie dziś serek homo 500g zamiennie) miksujemy ze słodzikiem, a następnie powoli wlewamy herbatę z żelatyną. Miksujemy przez ok. 5-10 minut, aby wpompować trochę powietrza. Mus układamy w formach na desery (kieliszkach, szklankach czy innych) i wstawiamy do lodówki do stężenia (ok. 1 godz.).
Przystępujemy po tym czasie do zrobienia pianki czekoladowej: Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody (ok. 3 łyżki). Białka (ze sparzonych jajek!) ubijamy na sztywno. Na początku ubijania, jak tylko pojawi się piana dodajemy łyżka ksylitolu, który świetnie stabilizuje białka. Jeśli ksylitolu nie posiadacie, pomińcie ten krok. Kiedy piana będzie już bardzo sztywna dodajemy po łyżeczce żelatynę, następnie kakao i słodzik, cały czas miksując. Na sam koniec dodajemy kilka kropli aromatu. Najlepiej pasuje rumowy, ale irish whisky też się sprawdzi. Piankę wykładamy na mus wiśniowy i odstawiamy do lodówki do stężenia. I delektujemy się smakiem... :)

U mnie na wierzchu dodatkowo (w celach dekoracyjnych) pianka wiśniowa. Robi się ją identycznie, jak czekoladową, tylko torebkę herbaty zaparzamy z 1/4 szkl. wody i mieszamy z żelatyną, a następnie z białkami. Zrobienie tej pianki jednakże nie jest koniecznie, deser świetnie smakuje i bez niej :)

Smacznego!

Wątróbka balsamiczna

Znalazłam kiedyś tutaj ciekawy przepis na wątróbkę. Zrobiłam, spróbowałam... i od tego czasu nie robię jej inaczej. Jest bardzo aromatyczna, lekko słodka od cebuli i lekko kwaśna od octu... po prostu niepowtarzalna. Polecam!

Wątróbka balsamiczna
Dieta Dukana - Faza I

  • 0,5kg wątróbki z kurczaka lub indyka
  • 1 duża cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • sól (u mnie czosnkowa), pieprz, curry
  • odrobina wody
  • posiekana natka pietruszki

Wątróbki myjemy i kroimy na mniejsze kawałki. Cebulę kroimy w grubszą kostkę lub w piórka, czosnek siekamy. Rozgrzewamy przetartą ręcznikiem papierowym patelnię teflonową i wrzucamy na nią cebulę i czosnek, smażymy chwilę a potem podlewamy odrobiną wody. Po chwili dodajemy pokrojoną wątróbkę i przyprawy - ja nie żałuję curry i daję go sporo. Smażymy wątróbkę, aż zmieni kolor, ewentualnie podlewając wodą w razie potrzeby. Po tym, jak wątróbka zmieni kolor, nalewamy 2 łyżki octu balsamicznego i smażymy dalej do pożądanego stopnia wysmażenia (ja np. lubię lekko krwistą). Posypujemy natką pietruszki i podajemy.
Smacznego!

niedziela, 8 stycznia 2012

Galaretka z łososiem i kawiorem

Dziś coś równocześnie prostego i wykwintnego, coś co spokojnie możecie podać na stół w przypadku gości i nikomu nie przyjdzie do głowy zastanawiać się, czy to jest dietetyczne... Wygląda pięknie i równie dobrze smakuje. W środku łosoś, kawior i jaja przepiórcze. Jeśli lubicie, możecie także dorzucić drobne krewetki... A najlepsze jest to, że możecie ją zajadać w fazie P!
Polecam!

Galaretka z łososiem i kawiorem
Dieta Dukana - Faza I

  • ok 30-40 dkg fileta z łososia
  • 18 przepiórczych jaj
  • małe opakowanie czerwonego kawioru
  • 1 l rosołu lub wody
  • 1 marchewka
  • 1 pietruszka
  • 1 cebula
  • kawałek białej części pora (ok. 8cm)
  • 1 liść laurowy
  • 3-4 kulki ziela angielskiego
  • pół łyżeczki pieprzu w ziarenkach
  • sól, pieprz
  • opcjonalnie: 1-2 kawałki suszonego grzybka
  • opcjonalnie: posiekana dymka
  • 1 opakowanie żelatyny (na 1 litr wody)

Łososia posolić, popieprzyć i upiec w nagrzanym piekarniku na papierze do pieczenia lub udusić na patelni z odrobiną wody. Jajka przepiórcze ugotować na twardo (1,5 minuty we wrzątku) i obieramy ze skorupek (najlepiej "poturlać" je, aż połamie się cała skorupka, i potem obierać).
Rosół lub wodę zagotować z włoszczyzną, liściem laurowym, zielem angielskim, solą i pieprzem (ja do wody dodałam kilka łyżek sosu rybnego) i  na wolnym ogniu gotować ok. 30 min. Ja dodatkowo dodaję dla smaku 1-2 kawałki suszonych grzybów, jednak jeśli zależy Wam na jasnym kolorze galaretki - nie dodawajcie. Po 30 minutach zestawiamy bulion z ognia, odcedzamy warzywa i przyprawy (nie będą nam potrzebne) i rozpuszczamy dokładnie żelatynę. Odstawiamy do przestygnięcia.
W niedużych foremkach na galaretki (u mnie filiżanki) układamy na spodzie po kopiastej łyżeczce kawioru. Zalewamy do 1/3 wysokości foremki bulionem z żelatyną, mieszamy delikatnie i wstawiamy do lodówki do stężenia na ok. 30 min. Po tym czasie wyciągamy i  dolewamy na wierzch po łyżce żelatyny. Jajka przepiórcze przekrawamy na połówki, a łososia dzielimy na niewielkie części. Układamy na kawiorze i ewentualnie posypujemy posiekaną dymką. Odstawiamy do lodówki do stężenia.
Podajemy skropione sokiem z cytryny lub octem.
Smacznego!

Jajka po szkocku

Szkocki przysmak można zrobić szybko i łatwo. Świetne na ciepło i na zimno, więc można zarówno zjeść je na obiad, jak i zabrać ze sobą jako przekąskę. Tradycyjnie zabierane w Szkocji na pikniki. U nas na razie pogoda temu nie sprzyja, ale coraz bliżej wiosna ;) Możecie użyć jako "otoczki" wołowiny (jak u mnie), kurczaka, a nawet kiełbasy.
Jeśli macie ochotę przygotować je np. na imprezę: użyjcie jajek przepiórczych. Wyjdą Wam niewielkie, smakowite kulki.
U mnie dziś w wersji z normalnymi jajkami - bo taką najbardziej lubi mój mąż. Polecam!


Jajka po szkocku
Dieta Dukana - Faza I

  • 0,5 kg mielonego mięsa (wołowina lub kurczak)
  • 6-8 jajek
  • 1 malutka cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • sól (u mnie czosnkowa), pieprz
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1 łyżeczka szałwi
  • opcjonalnie: białko z 1 jaja
panierka (opcjonalnie):
  • 1 rozkłócone jajko
  • kilka łyżek panierki dukanowej np. z tego przepisu

Gotujemy na twardo jajka (ok. 10 minut), następnie zalać chłodną wodą, lekko nadtłuc i odstawić na kilka minut. Obrać ze skorupek. Jeśli używacie jajek przepiórczych - wystarczy je gotować 1,5 minuty.
Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.
Do mielenia mięsa, jak zwykle, zachęcam samodzielnego. Jeśli tak robicie - zmielcie od razu czosnek i cebulę, a mięso najlepiej zmielcie dwukrotnie. Jeśli kupiliście gotowe: czosnek przeciśnijcie przez praskę, a cebulę pomińcie (masa musi być bardzo gładka). Przyprawcie mięso do smaku (zachęcam do używania szałwii, świetnie pasuje do jajek po szkocku), jeśli boicie się o kleistość masy mięsnej: dodajcie białko. Ja nie użyłam białka i nie było z tym problemów, ale otoczka z 1 jajka popękała podczas pieczenia.
Gotową masę mięsną brać w wilgotne dłonie, spłaszczać na płaski "placek", na środek wykładać jajko i dokładnie obtaczać jajko masą mięsną. W zależności od wielkości jajek i grubości otoczki, wyjdzie ok. 8-10 jaj.
Możecie obtoczyć jajka najpierw w rozkłóconym jajku, potem w panierce dukanowskiej, jednak nie jest to koniecznie - możecie pominąć panierkę, jeśli nie chcecie używać otrąb. Jajka w panierce jednak są smaczniejsze i bardziej soczyste.
Wkładamy jaja do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 30-40 min.
Zajadamy na ciepło, bądź na zimno. Świetnie pasuje do nich sos majonezowo-musztardowy (przepis poniżej).

Sos majonezowo-musztardowy
Dieta Dukana - Faza I

  • 2 ugotowane na twardo żółtka z jajek
  • 1 łyżeczka musztardy dijon
  • 2-3 łyżki (kopiaste) jogurtu naturalnego
  • sól, pieprz

Jajka rozetrzeć widelcem na miazgę, wymieszać dokładnie (lub zmiksować) z pozostałymi składnikami na gładko.
Smacznego!

sobota, 7 stycznia 2012

Kulki mięsne w occie

Kuleczki idealne na fazę P. Znakomicie sprawdzą się na imprezę. Można je przechowywać w lodówce 2 tygodnie, więc warto zrobić większą ilość. No i przede wszystkim: pyszne! Polecam!
Pomysł na kulki pochodzi z forum TUTAJ od frugo05 i beatus02 - dziękuję dziewczyny.

Kulki mięsne w occie
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 kg mięsa mielonego (wołowe, kurczak, indyk - co wolicie)
  • 2 jajka
  • 2 cebule
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka musztardy (z górką)
  • ulubione przyprawy (u mnie: pieprz, sól, papryka słodka, chilli, gałka muszkatołowa, majeranek, tymianek, szałwia i kolendra oraz trochę czosnku niedźwiedziego) - możecie też użyć gotowej mieszanki
Zalewa:
  • 1,5 szklanki octu 6%
  • 3 szklanki wody
  • 1 duża cebula
  • 2 liście laurowe
  • 1 łyżka (z górką) słodzika (Sussina Gold) - lub inny do smaku, 
  • pieprz w ziarenkach
  • sól
  • opcjonalnie: 4-5 kulek ziela angielskiego

Mięso najlepiej zmielić samemu - gotowe kupowane w sklepie najczęściej ma sporą zawartość tłuszczu i mnóstwo konserwantów. Jeśli tak właśnie robicie: zmielcie razem z mięsem od razu cebulę i czosnek. Jeśli dysponujecie gotowym mięsem mielonym - cebulę należy posiekać jak najdrobniej, czosnek przecisnąć przez praskę. Mięso mielone mieszamy dokładnie ze wszystkim składnikami, przyprawy dodajemy do smaku, takie jakie lubimy. Jeśli nie macie doświadczenia w przyprawianiu polecam przyprawę z Kamisa do mięsa mielonego - bez glutaminianu sodu i cukru. Z powstałej masy formujemy niewielkie kulki mięsne (u mnie wielkości nieco mniejszej niż małe mandarynki) i obsmażamy na przetartej ręcznikiem nasączonym oliwą patelni. Zrumieniamy delikatnie z każdej strony i dolewamy potem niewielką ilość wody i podduszamy do miękkości klopsików (należy przekroić jednego na próbę, czy środek jest dosmażony).

Przystępujemy do zrobienia zalewy: cebulę kroimy w piórka, ocet mieszamy z wodą, dodajemy przyprawy do smaku - próbujemy, czy zalewa nam odpowiada - jest dość octowa. Jeśli nie, przyprawiamy bądź też dodajemy wody. Zagotowujemy. Po zawrzeniu zalewy wrzucamy kuleczki mięsne i gotujemy razem ok. 2-3 minut. Przelewamy całość do dużego słoja i po wystygnięciu chowamy do lodówki. Kulki należy zjeść w przeciągu 2 tygodni od zrobienia.
Ja nie dodaję ziela angielskiego, a jedynie pieprz w kulkach, jeśli jednak ziele lubicie- dodajcie :)
Smacznego!

U mnie dodatkowo klopsiki w panierce dukanowskiej z tego przepisu (została mi resztka po świętach) - jednak równie smaczne są bez panierki.

Sernik porzeczkowy na zimno

Sernik porzeczkowy marzył mi się już dość długo. Po prostu go uwielbiałam! Nie jestem wielką fanką pieczonych serników, ale te na zimno, uwielbiam! Połączenie sera z porzeczką powala mnie z nóg... Przerobiłam mój ukochany przepis stąd na wersję dietetyczną. Polecam gorąco!
Odpowiadając na niezadane pytania: dekoracje są także jak najbardziej jadalne i zgodne z dietą Dukana ;)

Sernik porzeczkowy na zimno
Dieta Dukana - Faza I

Biszkoptowy spód (dla tortownicy o średnicy 20 cm):
  • 3 jajka (osobno żółtka, osobno białka)
  • 2 i 1/2 kopiastych łyżek zmielonych otrębów
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 kopiasta łyżka słodziku Sussina Gold (lub inny do smaku)
Masa serowa:
  • 700g mielonego sera do serników (użyłam Presiden lekki 2%)
  • 1/2 szkl. jogurtu naturalnego
  • 4 płaskie łyżki słodziku Sussina Gold (lub inny do smaku)
  • sok z 1 cytryny (osobno 3 łyżki)
  • 2 czubate łyżki żelatyny + 1,5 czubatej łyżeczki żelatyny
  • 1/2 szkl. mocnego naparu z herbaty porzeczkowej (u mnie z 3 torebek)
  • opcjonalnie: kilka kropel aromatu porzeczkowego
  • opcjonalnie: barwnik spożywczy (fioletowy)

Nagrzewamy piekarnik do 180ºC.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy na zmianę po troszku słodzika i żółtka, cały czas miksując. Następnie dodajemy zmielone otręby i proszek do pieczenia i miksujemy jeszcze chwilę do połączenia składników. Wylewamy na wyłożoną papierem tortownicę i pieczemy ok. 15 minut (do zrumienienia góry). Odstawiamy do wystudzenia.
Po wystudzeniu ciasta przystępujemy do robienia masy serowej. Żelatynę (2 kopiaste łyżki) rozpuszczamy dokładnie w 1/3 szkl. gorącej wody. Do zaparzonej herbaty (ciepłej), dodajemy aromat porzeczkowy i 1,5 łyżeczki żelatyny i także dokładnie rozpuszczamy.
Ser miksujemy z jogurtem (dziś u mnie zamiast jogurtu, którego akurat mi brakło, 1 op. serka wiejskiego. Bez szkody dla smaku, ale sernik jest mniej "gładki"), słodzikiem i 3 łyżkami soku z cytryny. Dodajemy wodę z żelatyną i miksujemy jeszcze chwilę, aż składniki się połączą. Masę dzielimy na połowę: jedną wykładamy od razu na ciasto, robimy to jak najszybciej, bo masa szybko tężeje. Do drugiej połowy dodajemy herbatę porzeczkową z żelatyną oraz resztę soku z cytryny i miksujemy do połączenia składników. Próbujemy masy: może okazać się konieczne jej dosłodzenie słodzikiem. Jeśli chcecie uzyskać ładny kolor, dodać niewielką ilość (1/8 łyżeczki) fioletowego barwnika spożywczego. Masę wyłożyć na pierwszą masę serową i odstawić do stężenia do lodówki.
Smacznego!


Indyjskie curry z kurczaka

Zainspirowane tym przepisem. Intensywny, zniewalający aromat orientalnych przypraw, soczysty kurczak, gęsty, jogurtowy sos... Czy można chcieć czegoś więcej?
Danie zniknęło z talerzy w tempie ekspresowym i pozostał smutek, że nie było go więcej :) Od tego kurczaka można się uzależnić, polecam bardzo!

Indyjskie curry z kurczaka
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 cały kurczak bez skóry lub 12 "pałek" z kurczaka bez skóry
  • 2 łyżeczki kminu rzymskiego (kuminu)
  • 1 łyżeczka gorczycy w ziarenkach
  • 1 duża cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 5 cm korzenia imbiru
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1/2 łyżeczki garam masala
  • 2 łyżeczki słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka ostrej papryki chilli
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego (opcjonalnie)
  • 250-300 ml jogurtu naturalnego
  • sól
  • opcjonalnie 3 łyżki posiekanej świeżej kolendry lub pietruszki
  • opcjonalnie: 1 łyżeczka czarnuszki

Jeśli używamy całego kurczaka - dzielimy go na nieduże części (2 pałki, 2 podudzia, piersi - podzielić na 4 części, skrzydełka). Możemy także użyć samych pałek z kurczaka lub innych wybranych części. Cebulę siekamy w piórka.
Spory garnek (lub wok) przecieramy ręcznikiem papierowym nasączonym oliwą. Stawiamy na ogniu i rozgrzewamy. Wrzucamy ziarenka gorczycy, a po ok. 30 sek. - 1 min. dodajemy kumin (nie mylić z kminkiem!). Kiedy kumin zacznie wydzielać zapach, dodajemy cebulę, podlewamy odrobiną wody (szklankę z wodą proponuję postawić koło pieca, będzie jeszcze potrzebna), mieszamy dokładnie i przykrywamy pokrywką. Gotujemy pod przykryciem ok. 5 min., mieszając od czasu do czasu i - w razie potrzeby - podlewając odrobiną wody. W międzyczasie ścieramy imbir na drobnych oczkach, a czosnek przeciskamy przez praskę. Po 5 min. dorzucamy do cebuli, mieszamy i znowu w razie potrzeby podlewamy niewielką ilością wody. Podsmażamy ok. 1 minuty, potem dodajemy kurkumę, garam masala, słodką i ostrą paprykę i ponownie mieszamy. Dodajemy kurczaka i podsmażamy, aż zmieni kolor (ok 5-10 minut), w razie potrzeby podlewając ponownie wodą. Jogurt naturalny mieszamy z przecierem pomidorowym, można go pominąć, jednak curry jest znacznie smaczniejsze z przecierem. Zalewamy całością kurczaka, posypujemy czarnuszką, mieszamy i gotujemy (już bez przykrywania!) ok. 30 minut, mieszając od czasu do czasu. Na sam koniec ewentualnie przyprawiamy solą, chociaż nie jest to konieczne. Można posypać kolendrą lub pietruszką.
Podajemy gorące i rozkoszujemy się smakiem :)




czwartek, 5 stycznia 2012

Kurczak po chińsku

Znowu dziś gotuję w azjatyckich klimatach. przy przygotowywaniu "chińszczyzny" podoba mi się to, że mamy pewną dowolność składników. Dziś u mnie kurczak, ale w ten sam sposób możecie zrobić wołowinę czy owoce morze. W warzywach też możemy pokombinować i nawet, jeśli czegoś akurat nie posiadacie, możecie to po prostu pominąć... Ważny jest tak naprawdę sposób przygotowania i to, czym potrawę przyprawimy. Warzywa, przygotowane w ten sposób pozostają chrupiące, a mięso soczyste.
Polecam gorąco!

Kurczak po chińsku
Dieta Dukana - Faza II

  • 500g mięsa z kurczaka (lub polędwicy wołowej)
  • 1 malutka cukinia (ok. 200g) lub 1 zielony ogórek wężowy
  • 1 czerwona papryka
  • 200g grzybów: shitake lub pieczarek
  • 1 duża cebula (u mnie czosnkowa)
  • 5 ząbków czosnku
  • kawałek imbiru (ok 5 cm)
  • 1 nieduża ostra papryczka
  • 1 łyżka posiekanej trawy cytrynowej, pasty z trawy cytrynowej lub 1 łyżeczka startej skórki z cytryny z odrobiną soku
  • sos sojowy, sól, pieprz
  • opcjonalnie: 1 puszka pędów bambusa
  • opcjonalnie: 1 pęczek dymki

Kurczaka kroimy w paseczki. Imbir obieramy i ścieramy na tarce o drobnych oczach. Papryczkę ostrą kroimy w bardzo drobną kostkę. Czosnek przeciskamy przez praskę. Mieszamy kurczaka z 2 łyżkami sosu sojowego, pieprzem, trawą cytrynową, imbirem, czosnkiem i ostrą papryczką. Odstawiamy "przegryzienia".
Cebulę kroimy w piórka, pozostałe warzywa w słupki - każde warzywo osobno (nie mieszamy).
Rozgrzewamy woka (jeśli nie macie woka, użyjcie patelni teflonowej), przetartego ręcznikiem nasączonym oliwą lub spryskany olejem fat free. Smażymy cebulę, ściągamy z patelni, smarujemy lub pryskamy olejem, smażymy paprykę i tak dalej (wszystkie warzywa oprócz pędów bambusa i dymki). Warzywa powinny przykrywać dno dość luźno, jeśli jest ich za dużo - dzielimy na porcje i smażymy porcjami niezbyt długo - po 2-3 minuty maksymalnie. Na samym końcu smażymy grzyby.
Po usmażeniu grzybów patelnię osuszamy (grzyby mogą puścić wodę), smarujemy lub pryskamy olejem i smażymy partiami mięso, tak, aby kawałki mięsa luźno leżały na patelni, najlepiej nie stykając się ze sobą. Mięso smażymy na mocno rozgrzanym woku/patelni, aż do lekkiego zrumienienia z każdej strony. Po zrumienieniu pierwszej partii, smarujemy olejem i wrzucamy drugą i tak aż do obsmażenia całego mięsa. Następnie mieszamy wszystkie składniki, dodajemy pokrojoną w kilkucentymetrowe kawałki dymkę i podsmażamy krótko (ok. 2-3 min.) razem, doprawiając sosem sojowym i pieprzem do smaku. Podajemy na gorąco, najlepiej z zieloną herbatą.
Smacznego!

środa, 4 stycznia 2012

Galaretka owocowo-jogurtowa

Tym razem prosty deser, ale za to w ładnej oprawie. Tutaj także jest spore pole do popisu, można zrobić galaretkę ze swojej ulubionej herbaty owocowej (lub melisowej) i drugą warstwę jogurtową. Proste do zrobienia, nie spędzicie całego dnia w kuchni, a na dodatek, jak wygląda... :)

Galaretka owocowo-jogurtowa
Dieta Dukana - Faza I

Warstwa owocowa:
  • 500 ml (2 szklanki) wrzątku
  • 5-6 torebek herbaty owocowej
  • słodzik do smaku (u mnie 1 łyżka Sussiny Gold)
  • 2 łyżeczki żelatyny (z górką)
Warstwa jogurtowa:
  • 500ml (2 szklanki) jogurtu naturalnego lub serka homogenizowanego
  • aromat śmietankowy lub waniliowy
  • słodzik do smaku (u mnie 1 łyżka Sussiny Gold)
  • 2 łyżeczki żelatyny (z górką)
  • ok. 3 łyżki wrzątku

Herbatę parzymy we wrzątku na bardzo mocny napar. Słodzimy do smaku i rozpuszczamy dokładnie żelatynę i studzimy. Wybrane na deser naczynia układamy pod kątem (u mnie: brytfanka na ciasto plus 2 pojemniki plastikowe ułożone w środku. Kieliszki włożone do środka brytfanki i oparte pod kątem o plastikowe pojemniki), a następnie napełniamy galaretką. Wkładamy do lodówki i czekamy na zastygnięcie galaretki.
Kiedy pierwsza warstwa już dobrze stężeje, przystępujemy do układania drugiej warstwy. Żelatynę rozpuszczamy dokładnie w ok. 3-4 łyżkach wrzątku. Jogurt lub serek homo miksujemy z aromatem i słodzikiem, a następnie powolutku, po troszku, wlewamy żelatynę, cały czas miksując. Masą jogurtową dopełniamy pucharki, tym razem już stawiając je prosto. Odstawiamy do stężenia. Podajemy na zimno :)