sobota, 31 marca 2012

Dietetyczna babka drożdżowa z owocami goji

Powoli przygotowuję się na Wielkanoc... Dziś postanowiłam upiec babkę - marzyła mi się baba drożdżowa, jaką robi moja mama. Rodzynki tradycyjnie używane przez mamę zastąpiłam znacznie zdrowszymi owocami goji, całość polana jest dietetyczną polewą rumową... Babka zniknęła ze stołu w tempie iście ekspresowym, bo jest naprawdę pyszna. Możecie zrobić ją także w wersji cytrynowej (zamiast goji dodając skórkę startą z cytryny) lub szafranowej (łyżeczkę szafranu zalewacie łyżką wrzątku, studzicie i zastępujecie tym owoce goji). Babkę robi się też ekspresowo, gdyż nie trzeba zostawiać jej do wyrośnięcia. Polecam gorąco!


Dietetyczna babka drożdżowa z owocami goji
Dieta Dukana - Faza II

  • 4 kopiaste łyżki zmielonych na mąkę otrąb owsianych
  • 2 kopiaste łyżki zmielonych na mąkę otrąb pszennych
  • 1 łyżka z górką skrobi kukurydzianej (lub ewentualnie ziemniaczanej)
  • 2 łyżki ksylitolu + 1 łyżka Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 4 płaskie łyżki odtłuszczonego mleka w proszku
  • 4 jajka
  • 250g gęstego serka homogenizowanego (u mnie Maćkowy 0%)
  • 4 łyżki suszonych jagód goji (można odłożyć 1 łyżkę do dekoracji)
  • 1 op. suszonych drożdży dobrej jakości (7g)
  • aromat waniliowy
Polewa rumowa:
  • 4 kopiaste łyżki mleka w proszku odtłuszczonego
  • 2 płaskie łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 2 łyżki oleju parafinowego
  • 1 kropla aromatu rumowego
  • 2-3 łyżki soku z limonki (lub cytryny)
  • kilka łyżek chudego mleka

Piekarnik rozgrzewamy do 160ºC.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy ksylitol i ubijamy jeszcze kilka minut, aż całkowicie połączy się z białkami. Cały czas miksując dodajemy po 1 żółtku, a następnie słodzik, a potem kolejno: zmielone otręby, skrobię kukurydzianą, mleko w proszku, kilka kropli aromatu waniliowego, drożdże i na samym końcu serek homogenizowany. Dosypujemy jagody goji i mieszamy łyżką. Wylewamy masę do formy (u mnie forma na mniejszą babkę: 19 cm średnicy i 7 cm wysokości, jeśli chcecie zrobić w normalnej formie: zwiększcie ilość składników o 1/2) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 50 min. nie otwierając piekarnika (chyba, że babka mocno się zrumieni, przykryjcie ją wtedy folią aluminiową). Następnie uchylamy drzwiczki i zostawiamy ciasto w piecu do ostygnięcia.
Robimy polewę: wszystkie składniki miksujemy na gładką masę, dodając tyle chudego mleka, aby uzyskać polewę odpowiedniej gęstości.
Ostygnięte ciasto polewamy polewą i posypujemy odłożoną łyżką owoców goji.
Smacznego!

Sałatka "Bogactwo smaku"

Pisałam już wielokrotnie, że nie lubię marnować żywności. Normalnie planuję sobie menu na kilka dni (często i na tydzień) naprzód i wybierając się na zakupy wiem, czego będę potrzebować. Wczoraj jednak wyjątkowo pojechałam bez listy i bez planu... i skończyło się na tym, że kupiłam za dużo warzyw (tak ładnie uśmiechały się do mnie podczas zakupów). Efekt: pyszna sałatka, którą zrobiłam na dzisiejszą kolację. Zawiera dużo warzyw, jej smak podkreśla mocno ziołowy sos - jest idealna na lekką kolację lub śniadanie. Z powodu wielości smaków, ochrzczona przez mojego męża nazwą. Polecam gorąco!


Sałatka "Bogactwo smaku"
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 opakowanie mieszanki sałat 150g (lub dowolna sałata lub roszponka)
  • 1/2 korzenia długiej, białej rzodkwi
  • 1 niewielka cukinia (300-400g)
  • 500g pomidorów (u mnie koktajlowe)
  • 1 nieduży pęczek dymki
  • opcjonalnie: ok. 150-200g drobiowych kabanosów
  • 1/2 brokuła (ok. 250g)
  • vegeta, sól 
Sos ziołowy:
  • 1 gęsty serek homogenizowany 250g (u mnie Maćkowy 0%) lub ew. gęstego jogurtu
  • 2 łyżki świeżego tymianku posiekanego
  • 2 łyżki świeżego oregano posiekanego
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon (bez cukru)
  • 3 łyżki świeżej bazylii posiekanej
  • 2 płaskie łyżeczki czosnku granulowanego
  • sól, świeżo zmielony pieprz do smaku
  • 1/3 łyżeczki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)

Cukinię myjemy, osuszamy i kroimy w plasterki (nie obieramy ze skórki), solimy lub posypujemy vegetą i grillujemy krótko na przetartej olejem patelni lub ewentualnie w piekarniku. Cukinia powinna być lekko chrupka i niezbyt długo grillowana (inaczej gorzknieje). Studzimy.
Brokuła dzielimy na mniejsze różyczki i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Studzimy.
Pomidory kroimy na kawałki - jeśli są to koktajlowe, wystarczy na połówki, normalne kroimy w ósemki lub w kostkę. Rzodkiew kroimy w talarki lub półtalarki, dymkę siekamy drobno. Wszystkie warzywa mieszamy razem. Jeśli chcemy, żeby sałatka była bardziej syta, dodajemy kabanosy - kroimy je na kawałki i wrzucamy do reszty składników. Delikatnie solimy do smaku.
Składniki sosu mieszamy i odstawiamy na chwilę. Sos proponuję podać osobno, aby każdy mógł sobie polać sałatkę na talerzu: raz, że sałatka lepiej wygląda podana w ten sposób, dwa, że dłużej się trzyma.
Smacznego!

Befsztyk tatarski (tatar)

Miałam już na niego długo ochotę, ale nie tak łatwo "upolować" do tatara właściwe mięso. Przede wszystkim - najlepiej mieć sprawdzony sklep ze świeżą wołowiną. Powinna ona być chuda, najlepiej nadaje się polędwica wołowa. Gotowe, pakowana mięso na tatar zdecydowanie się nie nadaje (nawet to "tatarowe"), przede wszystkim zawiera mnóstwo konserwantów i... oleju. Nie używajcie też mięsa mrożonego. Mnie mięso udało się kupić prosto od rzeźnika (chociaż niestety nie polędwicę) i natychmiast przystąpiłam do realizacji...
Świeże muszą być także jajka. Ja polecam "wolnowybiegowe", najchętniej od zielononóżek - raz, że bardziej przyjazne kurkom, dwa, że po prostu smaczniejsze. Oczywiście najlepsze są z własnej hodowli - takie, jak od mojej babci :)
W moim befsztyku pominęłam olej, którego nam spożywać nie wolno. Zamiast tego polecam dodać trochę wody mineralnej, dzięki której mięso stanie się miększe.
I ciekawostka z wikipedii: pierwotnie tatar robiono z koniny i przyrządzany był przez ludy tatarskie - stąd nazwa :)


Befsztyk tatarski (tatar)
Dieta Dukana - Faza II

  • 300g chudego mięsa wołowego (najlepiej polędwicy lub ligawy)
  • 2-3 żółtka ze świeżych jaj
  • 1 łyżka magi
  • sól, świeżo zmielony pieprz
  • 3-4 łyżki wody mineralnej
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon (bez cukru)
  • opcjonalnie: kilka kropli tabasco lub trochę ostrej papryki w proszku
Dodatki:
  • 1 nieduża cebula (u mnie czerwona)
  • 2 nieduże ogórki kiszone lub korniszony
  • ok. 6 kapeluszy grzybów marynowanych (podgrzybków, maślaków, ewentualnie pieczarek)
  • opcjonalnie: kilka łyżek posiekanego szczypiorku
  • opcjonalnie: 2-3 łyżki kaparów

Tradycyjnie mięso kroi się nożem bardzo drobniutko, ja jednak swoje zmieliłam maszynką - jest to dużo szybszy sposób. Do mięsa dodajemy musztardę, maggi (można zastąpić sosem sojowym), solimy i dodajemy pieprzu do smaku. Ja dodatkowo dodaję kilka kropli tabasco (lubię tatar lekko pikantny), jednak możecie go pominąć. Dodajemy także wodę mineralną i wyrabiamy ręką na gładką masę.
Dodatki kroimy w jak najdrobniejszą kostkę.
Tatar można podać na dwa sposoby: albo mieszamy wszystkie składniki razem z mięsem i podajemy np. na liściu sałaty, albo (wersja klasyczna) dodatki podajemy obok, a na mięso wbijamy żółtko z jajka. Tatar możecie wykonać na oba sposoby. U mnie wersja druga: na talerz wykładamy dodatki, z mięsa formujemy 2 lub 3 kule, spłaszczamy, robimy wgłębienie, wykładamy obok dodatków i we wgłębienie wbijamy żółtko jaja. Podajemy natychmiast (tatar nie powinien leżakować za długo, należy zjeść go tego samego dnia).
Niektórzy tatar polecają także na fazę P - moim zdaniem jest w nim za dużo dodatków, aby mógł uchodzić za danie na fazę P i jadam tatar w dniach PW.
Smacznego!

czwartek, 29 marca 2012

Grillowany kurczak balsamiczny

Świetne danie zarówno na P, jak i PW. Smakuje jak z prawdziwego grilla, a można zrobić go przy każdej pogodzie w kuchni. Polecam gorąco!


Grillowany kurczak balsamiczny
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 podwójna pierś z kurczaka
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka posiekanego świeżego tymianku lub 1/2 łyżeczki suszonego
  • 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu lub 1 płaska łyżeczka pikantnej mieszanki pieprzu (kotanyi)
  • 3-4 łyżki octu balsamicznego
  • sól (u mnie czosnkowa)

Piersi przekrawamy na 2-3 cieniutkie płaty wzdłuż, solimy z obu stron. Czosnek przeciskamy przez praskę, dodajemy tymianek (polecam zwłaszcza zrobienie tego kurczaka ze świeżym tymiankiem) i mieszamy z octem balsamicznym. Powstałą mieszanką smarujemy piersi z kurczaka i odstawiamy do przegryzienia na co najmniej 2 godziny, a najlepiej na noc.
Piekarnik rozgrzewamy do 220ºC z włączoną funkcją "grill" - jeśli takiej nie macie, włączcie grzanie górą w piekarniku.
Kurczaka wykładamy na papier do pieczenia i wstawiamy do piekarnika, bliżej górnej jego części. Pieczemy 10 minut, po czym obracamy kurczaka na drugą stronę (jeśli bardzo wysechł, możemy popryskać niewielką ilością wody - u mnie nie było tego problemu) i pieczemy kolejne 10 minut. Podajemy na gorąco. Świetnie pasuje do niego jogurtowy sos ziołowy.
Smacznego!

Shalgam curry czyli curry z rzepy

Czujecie zapach Indii? Ja czuję... Shalgam curry to wegetariańskie curry z białej rzepy i (oryginalnie) - groszku. U mnie dziś w aromatycznej wersji dukanowej, pięknie pachnące przyprawami korzennymi. Polecam!


Shalgam curry
Dieta Dukana - Faza II

  • 3 białe rzepy
  • 1 i 1/2 szkl. zielonej fasolki szparagowej (może być mrożona)
  • 1/2 puszki pomidorów (ok. 200g) lub 2-3 świeże pomidory
  • 1 łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego
  • 1 i 1/2 łyżeczki zmielonych ziaren kolendry
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 1/2 łyżeczki chilli
  • 1/2 łyżeczki garam masala
  • 3/4 łyżeczki soli
  • do posypania: posiekana zielona kolendra lub pietruszka

Rzepę obrać i pokroić w kostkę (1-1,5cm).
Patelnię teflonową przetrzeć olejem, rozgrzać i uprażyć chwilę (ok. 1 minuty) ziarna kolendry, kmin rzymski, chilli i kurkumę (ja użyłam kminu i kolendry w całości, niemielonych, bo lubię je bardzo w tej postaci). Kiedy kmin zacznie pachnieć, zalać pomidorami z puszki (lub pokrojonymi w kostkę świeżymi) i smażyć, aż pomidory się rozpadną a całość nieco zgęstnieje. Dodać pokrojoną rzepę i fasolkę szparagową, zalać szklanką wody i dodać sól. Gotować, aż rzepa zmięknie, po czym wyłączyć, dodać garam masala, wymieszać i posypać kolendrą lub pietruszką. Podawać na ciepło.
Smacznego!

środa, 28 marca 2012

Skrzydełka ziołowe

Znalazłam ten przepis na blogu lepszy smak - ponieważ uwielbiam skrzydełka, szybko zapadła decyzja o jego wypróbowaniu. Jest rewelacyjny! Skrzydełka są bardzo aromatyczne, mocno ziołowe, świetnie komponują się z sosem czosnkowym. Do skrzydełek używamy bułgarskiej przyprawy: czubrycy. Jak można przeczytać na blogu: czubrica stymuluje działanie żołądka i jelit. Działa pobudzająco na wydzielanie kwasów żołądkowych, łagodzi wzdęcia i obniża ciśnienie. Używa się ją jako lekarstwo przy problemach z trawieniem i wysokim ciśnieniem. Polecam!


Skrzydełka ziołowe
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 kg skrzydełek z kurczaka
  • 3 łyżki ziół prowansalskich
  • 1 łyżka tymianku
  • 1 łyżeczka pieprzu cayenne (jeśli chcecie pikantne- dodajcie więcej)
  • 2 łyżki słodkiej papryki
  • 2 łyżki czubrycy zielonej
  • sól

Skrzydełka umyć, oczyścić z resztek piór i  podzielić w miejscach łączenia się stawów (ja zachowałam i upiekłam także "końcówki", bo je po prostu lubię). Posolić.
W sporym woreczku, najlepiej strunowym, wymieszać pozostałe przyprawy, a potem wrzucić skrzydełka i potrząsać, aż całkowicie zostaną przyprawą pokryte. Odstawiamy na 6-12h do przegryzienia.
Po tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 200ºC, blachę wykładamy papierem do pieczenia i na papier wykładamy skrzydełka. Pieczemy ok. 30 minut (u mnie 40, bo lubię przypieczone). Podajemy gorące, najlepiej z sosem tzatziki. U mnie także dodatkowo z ostrym keczupem light. Smacznego!

Koktajl proteinowy

To jest to, co ostatnio piję codziennie - zawsze po ćwiczeniach. Ostatnio - ze względu na zbliżający się koniec ważności serka nieco zmodyfikowałam przepis... I jest lepszy! Pyszny, gęsty i sycący. A co najważniejsze: bogaty w białko i dietetyczny!


Koktajl proteinowy
Dieta Dukana - Faza I

Na 4 szklanki koktajlu:
  • 1 kostka białego chudego sera (200g)
  • 2 szklanki chudego mleka (u mnie 0,5%)
  • 1 gęsty serek homogenizowany 250g (u mnie Maćkowy)
  • słodzik do smaku: u mnie 1 łyżka z górką Sussiny Gold
  • dowolny aromat

Wszystkie składniki wrzucamy do blendera i blendujemy przez ok. 2-3 minuty, aż nieco się spieni (będzie bardziej puszysty). I pijemy :) Możecie także dorzucić kilka kostek lodu, ja jednak wolę robić koktajl po prostu z zimnych składników.
Moje ulubione kombinacje smakowe to:
- błonnik kakaowy (lub kakao odtłuszczone) + kilka kropli aromatu Irish Whisky lub Nugatowy Raj (aromat prażonych orzechów)
- cynamon, goździk (1szt.) oraz szczypta kardamonu (zestaw na rozruszanie metabolizmu)
- kilka kropli aromatu truskawkowego, kropla aromatu waniliowego
- kilka kropli aromatu agrestowego lub kiwi + 1 płaska łyżeczka kwasku cytrynowego
- kilka kropli aromatu malinowego + 2 łyżki suszonych owoców goji
lub inne :) Koktajl można dodatkowo udekorować listkami mięty lub melisy.
Na zdjęciu koktajl o smaku kiwi z niewielką ilością barwnika spożywczego.
Smacznego!

wtorek, 27 marca 2012

Bułeczki sojowe

Jako odmianę od cebulaczków (które jednak nadal pozostają moim ulubionym pieczywem) zrobiłam dziś bułeczki na fazę PW - z dodatkiem puree z soi. Są bardziej wilgotne i puszyste od cebulaczków i równie proste do zrobienia. Polecam!


Bułeczki sojowe
Dieta Dukana - Faza II

  • 3/4 szkl. puree z soi*
  • 3 jajka
  • 3 łyżki gęstego jogurtu lub serka homogenizowanego
  • 4 łyżki otrębów owsianych
  • 2 łyżki otrębów pszennych
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego (lub ew. np. suszonej pietruszki)
  • 1/2 łyżeczki soli

Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.
Otręby mieszamy z jogurtem i odstawiamy do zmięknięcia. Pozostałe składniki miksujemy na gładką masę, na sam koniec dodając otręby wymieszane z jogurtem. Rozlewamy ciasto (jest dość rzadkie) do foremek na muffinki i pieczemy 30 minut. Z foremek wyciągamy po ostygnięciu. Jednorazowo możemy zjeść połowę bułeczek (u mnie wyszło ich 8, czyli jednego dnia można zjeść 4).

*soję namaczamy ok. 12 godzin, a następnie gotujemy do miękkości i miksujemy dokładnie na gładką pastę. Ja robię to z ok. 500g soi, dzielę na porcje po niepełnej szklance i zamrażam. Wychodzi ok. 5 porcji z tej ilości.

Muffinki z owocami goji

Odświeżyłam przepis na muffinki - moim zdaniem najlepsze, jakie do tej pory jadłam na diecie. Tym razem w wersji z owocami goji. Polecam bardzo gorąco!


Muffinki z owocami goji
Dieta Dukana - Faza II

  • 4 kopiaste łyżki otrąb owsianych
  • 2 kopiaste łyżki otrąb pszennych
  • 1 serek wiejski light (150g)
  • 2 jajka (osobno żółtka i białka)
  • 2 płaskie łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 1/2 opakowania drożdży suszonych Dr.Oetkera (opakowanie ma 7g)
  • 2 kopiaste łyżki gęstego jogurtu naturalnego lub serka homogenizowanego
  • 2 łyżki odtłuszczonego mleka w proszku
  • kilka kropli aromatu waniliowego
  • 2-3 łyżki suszonych owoców goji

Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.
Wszystkie składniki oprócz białek i owoców goji zmiksować na gładką masę - grudni serka wiejskiego powinny się rozbić. Osobno ubijamy białka ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Do masy otrębowej dodajemy owoce goji oraz pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką do połączenia składników na gładką masę. Wykładamy do foremek (u mnie silikonowe, standardowej wielkości, wyszło ok. 10 sztuk) - możemy nakładać do pełna, gdyż muffinki nie rosną zbyt dużo, robi się jedynie "górka". Wkładamy do nagrzanego piekarnika, a po 10 minutach skręcamy temperaturę do 150ºC i pieczemy jeszcze ok. 15 minut. Wyciągamy z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia. Z foremek wyciągamy dopiero jak ostygną.
Muffinki mogą nieco popękać na wierzchu - nie ma powodów do obaw, to zjawisko normalne.
Jednorazowo można zjeść połowę muffinek.
Smacznego!

Zupa krem z białych warzyw

Kocham zupy kremy. Lubię ich konsystencję, smak i to, że mogę je zjeść z kubeczka. Dzisiejsza zupa właśnie taka jest. Nazywana jest także "zupą zimową", nie tylko ze względu na kolor, ale i dostępność warzyw do niej użytych. U mnie bardziej wiosennego charakteru nadaje kalarepka i rzeżucha, użyta do posypania. Oraz to, że zjadłam zupę na zewnątrz, wystawiając twarz do wiosennego słoneczka.
Nie przepadam natomiast za selerem i pietruszką. Dlatego do tej zupy podeszłam bardzo ostrożnie i w zasadzie przez przypadek - szukałam sposobu na wykorzystanie białej rzepy, którą ostatnio uwielbiam i której sporo zakupiłam. Moje obawy były nieuzasadnione: zupa jest gęsta, aromatyczna, lekko słodkawa. Za pomocą przypraw możecie nadać jej łagodny lub pikantny charakter. Jest rewelacyjna!
Zupa jest z dedykacją dla Akiry - dukającego wegetarianina. Smacznego!



Zupa krem z białych warzyw
Dieta Dukana - Faza II

  • 2 szkl.bulionu warzywnego (lub ewentualnie wody)
  • 1 szkl. chudego mleka (u mnie 0,5%)
  • 1 malutki młody seler lub kawałek większego
  • 2 pietruszki
  • 1/2 małego kalafiora (lub 1/3 większego)
  • 1 por (tylko biała część)
  • 1 większa kalarepka
  • 2 białe rzepy
  • 4 szalotki (lub 1 duża biała cebula)
  • 2 ząbki czosnku
  • sól i biały pieprz do smaku
  • gałka muszkatołowa LUB imbir LUB świeże zioła (pietruszka, bazylia, oregano)

Szalotki kroimy w drobną kostkę, czosnek siekamy w kosteczkę a pora w talarki. Kalafior dzielimy na niewielkie różyczki, a pozostałe warzywa obieramy i kroimy w kostkę.
Na przetartej olejem patelni rumienimy cebulę, czosnek i pora. W garnku mieszamy bulion warzywny z mlekiem i podgrzewamy. Kiedy zrumienią się cebula z czosnkiem i porem, dodajemy do bulionu, dorzucając pozostałe warzywa. Gotujemy pod przykryciem do miękkości warzyw i blendujemy na gładką zupę krem.
Przyprawiamy:
- jeśli chcemy uzyskać łagodny, lekko śródziemnomorski smak dodajemy sól, biały pieprz i posiekane drobno świeże zioła (pietruszka, bazylia oregano)
- jeśli chcemy uzyskać rozgrzewającą, pikantną zupę, dodajemy sól, sporo pieprzu białego i imbir
- za pomocą gałki muszkatołowej nadamy jej lekko korzenny, przyjemny aromat. Możemy zrobić zupę łagodną (sól, niewielka ilość pieprzu i gałki) lub intensywną i pikantną (sól, sporo pieprzu i gałki).
Zrobiłam wszystkie 3 postacie zupy i moim faworytem jest chyba ta z gałką na pikantnie.
Podajemy samą, lub z grzankami z pieczywa dukanowego, lub z podprażoną na patelni na chrupko, pokrojoną w kostkę chudą wędliną lub posypaną pietruszką lub rzeżuchą.
Smacznego!

niedziela, 25 marca 2012

Rolada jednodniowa

Wierzę w to, ze i Wy macie takie dni, że ciągle macie ochotę na coś słodkiego. Na takie właśnie dni jest ta rolada. Jednorazowo możemy zjeść ją całą, stąd nazwa "jednodniowa". U mnie dziś z masą "bananową", ale tak naprawdę możecie ją zrobić o dowolnym smaku. Ciasto jest kruche, a nadzienie kremowe i puszyste. Polecam!


Rolada jednodniowa
Dieta Dukana - Faza I

  • 3 kopiaste łyżki otrębów (2 owsianych + 1 pszennych)
  • 5 białek
  • 3 żółtka
  • 2 płaskie łyżki Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 płaskie łyżki białego chudego sera (najlepiej mielonego, np. Emilki)
  • kilka kropli aromatu waniliowego
  • szczypta soli
masa:
  • 2 żółtka
  • 1 jajko
  • 1 szklanka chudego mleka
  • 1 mały jogurt grecki light (180g) lub inny gęsty
  • 1 łyżka żelatyny
  • aromat: bananowy lub adwokatowy lub waniliowy (ewentualnie inny ulubiony)

Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli, po czym dodajemy po kolei cały czas miksując: 3 żółtka (po jednym), słodzik, proszek do pieczenia, ser biały, otręby i aromat. Jeśli skrobia Wam nie szkodzi, możecie dodać 1 płaską łyżkę do ciasta - nie jest to jednak konieczne (ja robiłam bez).
Wylewamy ciasto do dużej formy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy ok. 20 min. do zrumienienia ciasta. Następnie wyciągamy, wykładamy na ścierkę wyłożoną papierem do pieczenia, odklejamy stary papier ze spodu i delikatnie rolujemy w ścierce tak, aby nie połamać rolady (jest dość krucha). Robimy to od razu po wyjęciu ciasta z piekarnika, inaczej zrobi się zbyt sztywne, aby je zrolować.
Grzejemy mleko ze słodzikiem - nie musi zawrzeć, ale powinno zrobić się bardzo gorące. Ściągamy z ognia, dodajmy żelatynę i zaczynamy miksować, po chwili dodajemy także żółtka i jajko i miksujemy aż masa się spieni, na sam koniec dodajemy jogurt po jeden łyżce i wybrany aromat. Masę studzimy i wkładamy do lodówki, aż stężeje na tyle, aby bez rozlewania dało się nią przełożyć ciasto. Roladę smarujemy masą, zwijamy i odstawiamy jeszcze na kilka godzin do lodówki do stężenia.
Smacznego!

Paprykarz rybny

W lodówce leżała mi wędzona ryba, na którą za bardzo nie miałam ochoty, a którą trzeba było zjeść (wiecie już, że jestem przeciwniczką marnowania żywności). Do tej pory paprykarz robiłam z filetów rybnych, dziś w przypływie natchnienia postanowiłam leżakującą rybę zrobić w ten sam sposób. I jest bardzo smaczna :) Oczywiście możecie wykorzystać filety rybne i oszczędzić sobie obierania ości z wędzonej ;)


Paprykarz rybny
Dieta Dukana - Faza II

  • 400-500g wędzonej ryby (lub filetów rybnych świeżych lub mrożonych)
  • 1 duża cebula
  • 1 marchewka
  • 1 puszka pomidorów (400g)
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżka octu winnego
  • 1 kopiasta łyżeczka słodkiej mielonej papryki
  • sól i pieprz do smaku
  • ogórki kiszone pokrojone w plasterki

Cebulę kroimy w kostkę, marchewkę obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach.
Patelnię przecieramy najlepiej oliwą z oliwek z drugiego tłoczenia (extra virgin nie nadaje się do smażenia) lub innym olejem (ale nie słonecznikowym - olej słonecznikowy wypłukuje z ryb kwasy omega).
Na patelni przesmażamy krótko cebulę (do lekkiego zrumienienia), następnie dodajemy marchewkę i jeszcze chwilę smażymy (ok. 1 min.). Potem dodajemy pomidory z puszki i przecier.
W tym czasie jeśli mamy wędzoną rybę obieramy z ości, dzielimy na mniejsze kawałki i dodajemy do warzyw. Jeśli używamy filetów: kroimy je w kostkę i dodajemy do warzyw. Gotujemy, aż ryba się rozpadnie i całość ładnie się połączy. Na sam koniec przyprawiamy i dodajemy ocet.
Podajemy na ciepło lub zimno z plasterkami ogórka kiszonego.
Smacznego!


Widoczne "ziarenka" na zdjęciu to ikra ryby :)

Kuleczki krabowe

To chyba będzie moje ulubione danie - robi się je błyskawicznie (20 minut i gotowe), nie wymaga dużej ilości składników (wystarczą 2 paczki paluszków krabowych w lodówce) i smakują obłędnie. Można je podać jako wykwintną przystawkę, zabrać do pracy jako przekąskę, czy (jak u mnie) mogą stanowić danie główne. Polecam bardzo!


Kuleczki krabowe
Dieta Dukana - Faza I

  • 500g paluszków krabowych (lub mięsa z kraba)
  • 2 żółtka
  • sok z połówki cytryny
  • 1 płaska łyżka skrobi kukurydzianej
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 1 płaska łyżeczka imbiru (w proszku)
  • 1 łyżka drobno posiekanej natki pietruszki (lub kolendry)
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
  • 1/4 łyżeczki soli
  • opcjonalnie: 1/2 łyżeczki ostrej papryki w proszku

Piekarnik rozgrzewamy do 200ºC.
Jeśli używacie mięsa z kraba: dzielimy je na małe części. Jeśli używacie paluszków krabowych, pamiętajcie żeby były pakowane próżniowo lub ew. mrożone. Paluszki krabowe z zalewy się nie nadają.  Paluszki należy zmielić (najlepiej) lub pokroić bardzo drobno. Do rozdrobnionego mięsa dodajemy 1 żółtko oraz pozostałe składniki. Jeśli chcecie mieć opcję pikantną: dodajcie ostrą paprykę. Jeśli wolicie łagodną - pomińcie ją. Z powstałej masy formujemy niewielkie kuleczki. Pozostałe żółtko rozkłócamy i smarujemy nim kuleczki krabowe. Kuleczki wykładamy na brytfankę wyłożoną papierem do pieczenia i zapiekamy ok. 10-15 minut (aż żółtko się zetnie).
W fazie PW najlepiej podać na sałacie lub roszponce (tak jak na zdjęciu), w fazie P do kuleczek można przygotować sos jogurtowy lub zjeść same.
Smacznego!

piątek, 23 marca 2012

Wiosenne rolki warzywne w stylu sushi

Wiecie już na pewno, że uwielbiam sushi, wiecie też, że lubię eksperymenty kuchenne. Dzisiejsze danie jest takim właśnie eksperymentem. Dodam, że bardzo udanym. I zdrowym. Dużo warzyw, grillowany kurczak, owoce morza... a do całości 3 pyszne sosy. Polecam gorąco!


Wiosenne rolki warzywne w stylu sushi
Dieta Dukana - Faza II

  •  kilka listków wodorostów nori
  • 1 nieduży kalafior
  • 1 marchewka
  • 1/2 białej rzodkiewki (długiej)
  • 200g pieczarek
  • 1 ogórek wężowy
  • 1/2 papryki czerwonej
  • pęczek dymki
  • dowolna sałata (lub mieszanka sałat)
  • 250g paluszków krabowych
  • 300g owoców morza lub krewetek (mogą być mrożone)
  • 1 podwójna pierś z kurczaka
  • kiełki brokuła bądź lucerny
  • 1 opakowanie serka białego mielonego (u mnie President delikatny śmietankowy 250g)
  • sól, pieprz
  •  mata bambusowa do rolowania "sushi"
Sos wietnamski:
  • 4 łyżki sosu rybnego
  • 5 łyżek wody
  • 2 łyżki soku z limonki (lub cytryny)
  • szczypta mielonego chilli
  • 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
  • 1/2 łyżeczki słodzika Sussina Gold lub innego do smaku
Sos czosnkowy jogurtowy:
  • 1 mały jogurt grecki light (180g) lub 1/2 dużego
  • 2 ząbki czosnku (jeśli nie chcecie bardzo czosnkowego, użyjcie granulowanego)
  • sól, pieprz do smaku
  • posiekana łyżka koperku
Sos curry jogurtowy:
  • 1 mały jogurt grecki light (180g) lub 1/2 dużego
  • 1 kopiasta łyżeczka pasty curry (u mnie zielonej) - możecie zamiennie dodać curry w proszku
  • 1/2 łyżeczki curry w proszku (dla koloru)
  • sól
  • 2 łyżki soku z cytryny

Składniki sosów wymieszać i odstawić do przegryzienia.
Kalafior ugotować w osolonej wodzie wymieszanej pół na pół z mlekiem do miękkości. Dokładnie osączyć i rozgnieść na papkę.
Kurczaka pokroić w paski, posolić, posypać świeżo zmielonym pieprzem i zgrillować na patelni grillowej.
Owoce morza posolić, skropić sokiem z cytryny i poddusić do miękkości.
Marchewkę obrać i pociąć w cienkie paseczki. Zalać wodą, posolić, dodać odrobinę słodzika i ugotować do miękkości, osączyć.
Pieczarki pokroić w plasterki, usmażyć z solą na patelni przetartej olejem.
Rzodkiew obrać i pokroić w cieniutkie paski, paprykę pokroić w cienkie paski. Ogórka obrać ze skórki, rozkroić wzdłuż na 4 części, wyciąć ze środka pestki (nie będziemy ich używać), a resztę pokroić w cienkie paski.
Przygotować sobie wszystkie składniki do robienia "sushi".


Matę bambusową najlepiej owinąć szczelnie folią do żywności (ja dziś niestety nie miałam), na macie położyć nori, błyszczącą stroną do spodu i albo posmarować puree kalafiorowym, zostawiając końcówkę wodorostów nieposmarowaną i wyłożyć wybrane składniki z jednej strony wodorostów, lub zwilżamy wodorosty delikatnie wodą i wykładamy mniej-więcej w 3/4 liście sałaty, a na to wybrane składniki:


W przypadku jeśli nie używamy puree z kalafiora, a tylko sałaty, koniecznie kładziemy pasek z białego serka.
Przykładowe kombinacje składników:
- puree z kalafiora, kurczak, owoce morza, marchewka, dymka, kiełki, pieczarki
- puree z kalafiora, kurczak, papryka, ogórek, rzodkiew, kiełki
- puree z kalafiora, kurczak, owoce morza, sałata, zielony ogórek, papryka, pieczarki
- sałata, biały ser, paluszki krabowe, owoce morza, ogórek, rzodkiew, kiełki
- sałata, biały ser, kurczak, paluszki krabowe, rzodkiew, ogórek, pieczarki, dymka
lub inne, dowolnie wybrane kombinacje. Nam bardziej smakował te z sałatą :)
Następnie rolujemy wodorosty za pomocą maty bambusowej (odsyłam tutaj po techniki rolowania sushi) w ścisłą rolkę. Kroimy rolkę na 3 równe kawałki (mniejsze mogą się rozpaść).
"Sushi" serwujemy z sosami i jemy palcami.
Smacznego!

środa, 21 marca 2012

Cygańska zupa z gwoździa

Na taką zupę skusiłam się kiedyś w dobrej, krakowskiej restauracji z polskim jedzeniem. Próba spowodowana była zresztą ciekawością, jak takowa zupa z gwoździa wygląda. A był to pikantny rosół, z większą ilością warzyw (marchew, brokuł, kukurydza...), drobnym makaronem, kawałkami mięsa i grillowanymi wątróbkami nadzianymi na patyczek szaszłykowy (czyli owym gwoździem). Do restauracji tej zaglądałam jeszcze kilka razy, zawsze zamawiając tą samą zupę. Oczywiście długo nie trwało zanim postanowiłam przygotować ją w domu. Dziś w wersji dukanowej. Gorącej, pysznej i dodającej energii. Polecam!


Cygańska zupa z gwoździa
Dieta Dukana - Faza II

  • 2 kawałki kurczaka (nóżki lub piersi)
  • 3 ziarenka ziela angielskiego
  • 1 liść laurowy
  • 2 większe marchewki
  • kawałek selera
  • 1 opalona na gazie nieduża cebulka
  • 1 nieduży brokuł (lub 1/2 paczki mrożonego)
  • 1 kalarepka
  • 600g wątróbki drobiowej
  • 1-2 kawałki suszonych grzybków
  • sól, świeżo zmielony pieprz, ostra papryka w proszku, vegeta


Kurczaka zalewamy wodą, dodajemy ziele angielskie, liść laurowy i suszonego grzybka (dla koloru) i gotujemy na bardzo wolnym ogniu do miękkości. Wyławiamy mięso i odstawiamy do wystygnięcia.
Marchewki obieramy, kroimy w plasterki. Kalarepkę obieramy i kroimy w kosteczkę, seler obieramy i dzielimy na mniejsze części. Warzywa dodajemy do gotującej się zupy.
Brokuła dzielimy na mniejsze różyczki i pod sam koniec gotowania warzyw wrzucamy do zupy i gotujemy do miękkości. Przyprawiamy do smaku: nie zapomnijcie dodać nieco ostrej papryki, zupa powinna być lekko pikantna.
Wątróbki podduszamy na niewielkiej ilości wody pod przykryciem z solą i pieprzem, a następnie nadziewamy na patyczki szaszłykowe.
Mięso z kurczaka dzielimy na mniejsze części (wyrzucamy kości, jeśli gotowaliśmy nóżki) i wrzucamy do zupy.
Na talerz nalewamy zupę ze sporą ilością warzyw i kawałkami mięsa, na górze kładziemy patyczek szaszłykowy z nadzianą wątróbką.
Smacznego!

Beza z kremem karmelowym

Po inspirację znowu zajrzałam na Moje wypieki. Tym razem coś bardzo słodkiego, po jednym kawałku apetyt na słodycze przechodzi na cały dzień ;) Torcik bezowy przekładany masą karmelową. Ja osobiście uwielbiam bezy, kocham bezy! Mogłabym je jeść codziennie. Tylko są bardzo kapryśne do zrobienia. Z tego przepisu wychodzi jednak beza rewelacyjna, idealna powiedziałabym. Polecam!


Beza z kremem karmelowym
Dieta Dukana - Faza I

Blaty bezowe:
  • 4 białka
  • szczypta soli
  • 6 łyżek z lekką górką ksylitolu (140g)
  • łyżeczka soku z cytryny
  • łyżeczka skrobi ziemniaczanej
  • opcjonalnie: 1/4 łyżeczki kamienia winnego (creme of tartar)
Masa karmelowa:
  • 1 opakowanie (500g) mleka skondensowanego light
  • 2 szklanki mleka 2%
  • 1 budyń waniliowy lub śmietankowy bez cukru
  • 4 łyżki Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • opcjonalnie: 1-2 łyżki gęstego jogurtu (u mnie grecki light)

Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.
Białka ubijamy na bardzo sztywną pianę ze szczyptą soli. Wsypujemy ksylitol po łyżce (inne słodziki się nie bardzo nadają, możecie spróbować zrobić, ale nie gwarantuję efektu), potem sok z cytryny, skrobię i kamień winny (ten ostatni stabilizuje pięknie białka, jeśli nie macie - to pomińcie) i miksujemy, aż przestanie "skrzypieć" (ok. 10-15 minut). W międzyczasie na papierze do pieczenia rysujemy 2 okręgi po ok. 16 cm. Okręgi powinny mieć między sobą odstępy. Ubite białka układamy w narysowanych okręgach (u mnie wyszły kilkucentymetrowej wysokości). Wkładamy do piekarnika i pieczemy 5 minut, po czym skręcamy temperaturę do 130-140ºC i pieczemy kolejne 2,5 godziny. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy bezę w zamkniętym piekarniku na kilka godzin (najlepiej na noc). Beza na początku będzie miękka i ciągnąca, po kilku godzinach jednak stwardnieje i będzie miała konsystencję "normalnej" bezy.
Mleko skondensowane, mleko zwykłe i słodzik wstawić na najmniejszy gaz. Gotować 1,5-2h, mieszając od czasu do czasu, aż całość mocno zgęstnieje i zmieni kolor na bardziej karmelowy. Po tym czasie budyń wymieszać z kilkoma łyżkami mleka i wlać do masy. Wymieszać chwilę do zgęstnienia i zmiksować na gładką masę. Odstawić do wystudzenia. Po wystudzeniu sprawdzamy konsystencję: jeśli jest nieco za gęsta, miksujemy z jogurtem do uzyskania pożądanej gęstości (masa powinna być dość gęsta, ale dająca się rozsmarowywać). Masą przekładamy dwa blaty bezowe. Torcik proponuję zjeść jak najszybciej, aby blaty bezowe nie zamokły od masy.
W oryginalnym przepisie są jeszcze pokrojone krówki, jeśli macie ochotę możecie zrobić krówki z tego przepisu i dodać. Ja jednak uważam, że całość jest wystarczająco słodka ;)
Smacznego!

poniedziałek, 19 marca 2012

Sałatka "wieczorna finezja"

Sałatka ta powstała kiedyś przez przypadek - z resztek tego, co zostało w lodówce. Jest jednak tak pyszna, że na stałe weszła do naszego menu... Świetna na mały i większy głód dzięki jajkom i kurczakowi, a równocześnie dość lekka. Nazwę zawdzięcza Nemesei, która ją zaproponowała (Neme- dziękuję). Polecam bardzo!


Sałatka "wieczorna finezja"
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 podwójna ugotowana pierś z kurczaka
  • 18 ugotowanych jajek przepiórczych (ewentualnie 3-4 kurze)
  • pęczek dymki
  • 1 opakowanie mieszanki sałat lub roszponki lub sałata dowolnego typu
  • kilka kawałków kiszonej cukinii (lub 4-5 średniej wielkości ogórki kiszone małosolne)
  • 2-3 łodygi selera naciowego + trochę liści selera naciowego
  • 1 czerwona papryka
  • ok. 8 świeżych niedużych pieczarek
  • 1 serek homogenizowany gęsty (u mnie Maćkowy) - 250g
  • 1/2 ogórka szklarniowego
  • 3 łyżeczki z górką przyprawy Tzatziki

Jeśli używamy mieszanki sałat lub roszponki (roszponkę można także wymieszać pół na pół z baby szpinakiem) płukamy, osuszamy i wrzucamy do sporej miski, jeśli całej sałaty także płukamy, osuszamy i dzielimy na mniejsze części (jeśli sałata jest duża- używamy połowy główki).
Jajka przepiórcze turlamy, aż popękają skorupki, obieramy i przekrawamy na połówki - dodajemy do sałaty. Jeśli używamy kurzych jaj: obieramy i dzielimy na ćwiartki.
Paprykę kroimy w kostkę. Pieczarki muszą być bardzo świeże (czyli białe), bo używamy ich surowych: odkrawamy nóżki, kroimy w kostkę. Seler naciowy kroimy w plasterki, liście siekamy, dodajemy do sałaty.
Dymkę siekamy, kurczaka kroimy w kostkę. Cukinię dzielimy na mniejsze części (polecam zwłaszcza do sałatki cukinię kiszoną, bo świetnie pasuje. Jeśli nie macie cukinii - mogą być ogórki, tylko nie mocno  ukiszone, aby nie zdominowały smaku sałatki, także należy je podzielić na mniejsze części). Wszystkie wymienione składniki mieszamy ze sobą.
Robimy sos: przyprawę tzatziki dodajemy do serka homo. Ogórka obieramy ze skórki i ścieramy na tarce, dodajemy do serka. Mieszamy i odstawiamy na 10 minut do przegryzienia. Sałatkę polewamy sosem przed samym podaniem i delikatnie mieszamy.
Smacznego!

Muffinki limonkowe bez skrobi i otrębów

Czasami chce mi się czegoś słodkiego, a wykorzystałam już dzienny limit otrębów. Te muffinki są alternatywą na takie właśnie momenty. I nie tylko. Wilgotne, rozpływające się w ustach, o intensywnym smaku limonki... po prostu pyszne! Kolejną zaletą jest to, że można ich zjeść ile się chce. Polecam!
U mnie dziś już w Wielkanocnej odsłonie, w formie jajek. 


Muffinki limonkowe bez skrobi i otrębów
Dieta Dukana - Faza II

  • niepełna szklanka (u mnie nieco ponad 3/4) pasty z soi*
  • 2 łyżki ksylitolu z lekką górką + 2 płaskie łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 1/2 szkl. odtłuszczonego mleka w proszku
  • 3 krople aromatu waniliowego
  • 5 kropli aromatu limonkowego (lub cytrynowego)
  • otarta skórka z 1 limonki (lub 1/2 cytryny)
  • 2 łyżki soku z limonki (lub cytryny)
  • 3 jajka
  • 2 płaskie łyżki jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

Piekarnik rozgrzewamy do 160ºC.
Białka oddzielamy od żółtek. Białka odkładamy na bok, a wszystkie pozostałe składniki (oprócz ksylitolu), miksujemy do połączenia składników. Białka z ksylitolem ubijamy na bardzo sztywną pianę (jeśli nie mamy ksylitolu, ubijamy białka ze szczyptą soli, na sam koniec stabilizujemy łyżką soku z cytryny), a następnie mieszamy delikatnie łyżką aż do połączenia składników.
I kilka uwag na temat foremek: muffinki trudno odchodzą od foremek po upieczeniu, najlepiej więc wybrać jak najprostsze, silikonowe. Jeśli macie tłuszcz w sprayu spryskajcie delikatnie nim foremki. Jeśli nie - pomińcie ten krok. Myślę, że można je także upiec w papierowych papilotkach, odklejaniem będziemy się wtedy "bawić" dopiero przy jedzeniu.
Wkładamy do foremek (można je wypełnić w 3/4 lub nieco więcej, rosną, ale potem nieco opadają) i pieczemy ok. 30 min. Mnie wyszło 10 nieco większych od standardowych muffinek. Pilnujemy, aby się za bardzo nie spiekły, po tym czasie uchylamy piekarnik i zostawiamy do wystygnięcia.Po wystygnięciu można polać polewą czekoladową, jednak same także smakują świetnie.
Smacznego!

*soję namaczamy ok. 12 godzin, a następnie gotujemy do miękkości i miksujemy dokładnie na gładką pastę. Ja robię to z ok. 500g soi, dzielę na porcje po niepełnej szklance i zamrażam. Wychodzi ok. 5 porcji z tej ilości.

Pasta a'la hummus

Przy okazji przygotowywania muffinek limonkowych, zrobiłam dużo więcej pasty z soi... no i doznałam olśnienia, że przecież można z niej zrobić pastę do kanapek, wędliny czy warzyw... Przygotowałam ją podobnie, jak robi się hummus - jest pyszna!

Pasta a'la hummus
Dieta Dukana - Faza II

  • 3/4 szkl. pasty z soi*
  • 2 łyżki soku z limonki
  • 1 łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego (kuminu)
  • 3 ząbki czosnku
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryczki w proszku
  • sól, pieprz do smaku
  • opcjonalnie: 2 łyżki posiekanej natki kolendry

Czosnek przecisnąć przez praskę i zmiksować z pastą sojową i sokiem z limonki. Dodać przyprawy i natkę kolendry (ja pominęłam kolendrę) i miksować na gładką pastę. Przełożyć do miseczki i odstawić do lodówki do przegryzienia, najlepiej na noc. Pasta świetnie sprawdzi się jako dip do warzyw czy mięsa, czy zamiast masła do smarowania pieczywa.
Smacznego!


*soję namaczamy ok. 12 godzin, a następnie gotujemy do miękkości i miksujemy dokładnie na gładką pastę. Ja robię to z ok. 500g soi, dzielę na porcje po niepełnej szklance i zamrażam. Wychodzi ok. 5 porcji z tej ilości.

Gulasz z serduszek drobiowych

Ponownie - jedna z moich ulubionych potraw przeddietowych, odchudzona i przystosowana do diety... i muszę powiedzieć, że nadal tak samo pyszna! Polecam.


Gulasz z serduszek drobiowych
Dieta Dukana - Faza II

  • 600g serduszek drobiowych
  • 1 czerwona papryka
  • 2-3 pomidory
  • 2 cebule
  • 1 ząbek czosnku
  • 300g pieczarek
  • 2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
  • 1 łyżeczka kminku (najlepiej mielonego)
  • sól smaku
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1/2 szkl. wody
  • 1 op. (180g) gęstego jogurtu naturalnego

Serduszka wypłukać, osuszyć, oczyścić z tłuszczu i pokroić (każde na 2-3 części). Cebulę pokroić w kostkę, pieczarki w plasterki lub grubszą kostkę, paprykę w kostkę. Ząbek czosnku przecisnąć przez praskę.
Patelnię przetrzeć ręcznikiem papierowym nasączonym olejem, wrzucić cebulę wraz z czosnkiem i lekko zrumienić. Dodać pokrojone serduszka, kminek, słodką paprykę i chwilę przesmażyć. Podlać niewielką ilością wody, przykryć i dusić ok. 15 min. Po tym czasie dodać pokrojone pieczarki oraz wodę (1/2 szkl.) i dusić kolejne 10 min.
W tym czasie sparzyć pomidory, obrać ze skórki i pokroić w kostkę. Do mięsa dodać paprykę oraz pomidory i całość dusić pod przykryciem ok. 40 min, w razie potrzeby podlewając wodą. Po tym czasie odkryć, dodać jogurt, posolić do smaku i dodać sok z cytryny. Podawać na gorąco.
U mnie dla dekoracji gulasz został posypany świeżymi ziołami.
Smacznego!

niedziela, 18 marca 2012

Klopsiki szwedzkie

Co prawda nie smakują do końca, jak z Ikei, ale są pyszne i lekkie! Polecam bardzo!


Klopsiki szwedzkie
Dieta Dukana - Faza I

  • 600-700g mielonego mięsa wołowego (najlepiej zmielonego samemu)
  • 1 spora czerwona cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 jajko
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego (3-4% tłuszczu) - u mnie bałkański light
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 1 kopiasta łyżeczka zmielonych nasion kolendry
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon (bez cukru)
  • sól, pieprz
  • 2 szkl. bulionu wołowego lub wody
Sos:
  • 1 cebula
  • 1 łyżeczka musztardy Dijon (bez cukru) 
  • 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz
  • 1 płaska łyżka skrobi kukurydzianej

Jeśli mielimy mięso samemu, proponuję zmielić je od razu z czosnkiem i cebulą. Jeśli nie: cebulę siekamy w bardzo drobną kostkę, czosnek przeciskamy przez praskę. Do zmielonego mięsa wszystkie składniki, oprócz rosołu/wody (można dodatkowo dodać jeszcze 1/2 łyżeczki słodkiej papryki) i mieszamy dokładnie do połączenia składników. Z mięsa formujemy niewielkie, okrągłe klopsiki i smażymy na patelni przetartej oliwą z obu stron, po czym zalewamy rosołem lub wodą i dusimy do miękkości. Wyciągamy same klopsiki, rosół zostawiając na patelni.
Cebulę siekamy w drobną kostkę, podsmażamy na przetartej oliwą patelni i dodajemy do rosołu z klopsików. Dodajemy koncentrat pomidorowy oraz musztardę. Skrobię mieszamy z niewielką ilością zimnej wody, a następnie dodajemy także do rosołu. Podgrzewamy do zgęstnienia i przyprawiamy do smaku. Dodajemy klopsiki i jeszcze razem podgrzewamy przez chwilę, obtaczając mięso w sosie. Podajemy na gorąco. Najlepsze są oczywiście z borówkami, ale jako, że ich jeść nie możemy, świetny jest dżem z czerwonej cebuli jako dodatek.
Smacznego!

Żurek na maślance

Smakuje jak "normalny" żurek, a jest dużo bardziej dietetyczny. Polecam!


Żurek na maślance
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 l maślanki lub zsiadłego mleka
  • 1/2 szkl. chudego mleka
  • 1 wędzona nóżka z kurczaka bez skóry (ok. 200-300g) i/lub 2 chude, cienkie kiełbaski drobiowe lub wołowe
  • 1 niewielka cebula
  • 3-4 ząbki czosnku
  • ok. 4 ugotowanych na twardo jaj
  • 2-3 nieduże kawałki suszonych grzybów
  • 1 kopiasta łyżeczka majeranku
  • szczypta cząbru
  • 1 liść laurowy
  • 3-4 ziela angielskie
  • sól, biały pieprz

Maślankę i chude mleko wlać do garnka i postawić na malutkim ogniu. Powoli podgrzewać, aż zaczną się wytrącać grudki sera. Przecedzić delikatnie przez gazę - ser można wykorzystać w dowolny sposób, natomiast serwatkę wlewamy z powrotem do garnka, dodajemy liść laurowy, ziele angielskie i szuszone grzyby i podgrzewamy.
Cebulę i czosnek kroimy w drobną kosteczkę i smażymy, aż się lekko zrumienią, na patelni teflonowej przetartej ręcznikiem papierowym nasączonym oliwą. Potem dorzucamy do serwatki. Kurczaka wędzonego obieramy z kości i dzielimy na mniejsze kawałki, dodajemy do zupy, kiełbaski wkładamy także do zupy. Gotujemy, aż cebula zmięknie. Przyprawiamy majerankiem, cząbrem, białym pieprzem i solą (ostrożnie z tą ostatnią, kurczak wędzony jest słony). Jeśli żurek jest mało kwaśny, można dodać odrobinę soku z cytryny.
Podajemy na gorąco z ugotowanymi jajkami.
Do żurku polecam zwłaszcza kiełbasy drobiowe przygotowane samemu z przepisu dietykona: kiełbasa drobiowa parzona. Są pyszne i dietetyczne!
Smacznego!

czwartek, 15 marca 2012

Sernik cytrynowy na parze

Kiedy zobaczyłam ten sernik na mojej ulubionej stronie z wypiekami wiedziałam, że MUSZĘ go przerobić na wersję light. I od dziś jest to nasz ulubiony przepis na sernik. Dodatkowo - jest prosty do zrobienia. Polecam bardzo!


Sernik cytrynowy na parze
Dieta Dukana - Faza II

  • 800g sera białego w kostce (4% tłuszczu)
  • 1 szklanka mleka skondensowanego light
  • 3 kopiaste łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka zmielonych na mąkę otrębów pszennych
  • 3 jajka
  • skórka otarta z 2 cytryn i sok z 1 cytryny
Masa z lemon curd:
  • 1 gęsty serek homogenizowany 250g (u mnie Maćkowy)
  • skórka z 3 cytryn i sok wyciśnięty z 4 cytryn
  • 3 kopiaste łyżki Sussiny Gold lub inny słodzik do smaku
  • 2 jajka
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki żelatyny

Niestety - ser 0% tłuszczu nie nadaje się do tego sernika - należy użyć sera o zawartości 4% - jednak taka zawartość tłuszczu jest dopuszczalna :) Ser najlepiej zmielić samemu, najlepiej dwu- lub trzykrotnie. Możecie kupić gotowy mielony, jednak pamiętajcie, aby nie zawierał płynnych dodatków, taki jak na przykład serek homogenizowany.
Piekarnik rozgrzewamy do 150ºC (jeśli macie funkcję "steam" włączcie ją, jeśli nie włączcie górę i dół, bez termoobiegu). Na dół wstawiamy szeroką brytfannę wypełnioną wodą.
Wszystkie składniki na ciasto wrzucamy do miski i krótko miksujemy - tylko tyle, aby składniki się połączyły dobrze, nie dłużej, aby nie wpompować do ciasta powietrza. Tortownicę o średnicy 20-22cm wykładamy papierem, wylewamy ciasto i wstawiamy do piekarnika na ok. 1 godzinę. Po tym czasie lekko uchylamy piekarnik i zostawiamy na minimum kolejną godzinę.
Przystępujemy do robienia kremy na wierzch ciasta: skórkę cytrynową, sok z cytryny, słodzik oraz jajka i żółtka miksujemy i wstawiamy na gaz. Mieszając gotujemy, aż zgęstnieją. Zestawiamy z ognia i dodajemy żelatynę. Mieszamy lub ubijamy mikserem do całkowitego rozpuszczenia żelatyny. Odstawiamy do wystygnięcia. Po wystygnięciu miksujemy na gładko z serkiem homo i wylewamy na ciasto. Odstawiamy do stężenia do lodówki na ok. 12 godzin.
Jednorazowo możemy zjeść 1/2 ciasta
Smacznego!

środa, 14 marca 2012

Flaczki

Danie kontrowersyjne. Niektórzy lubią, inni nie znoszą. Dzisiejszy wpis jest dla miłośników, zwłaszcza dla osoby, która o ten przepis poprosiła (Serenko, zgodnie z życzeniem...).
Mój mąż zalicza się do wielbicieli flaczków, jak sam kiedyś powiedział - mógłby jeść flaczki codziennie, często więc goszczą na moim stole... Dzisiejsza wersja to inaczej "Flaczki po polsku", w dni PW na pewno pojawi się jeszcze wpis z wersją flaczków po węgiersku :)

Flaczki
Dieta Dukana - Faza I/II

  • 0,9 kg flaków wołowych lub cielęcych (gotowanych)
  • 1 cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1-2 marchewki, 1 pietruszka, kawałek białej części pora (ok. 6 cm) (cały por w PW)
  • po ćwierć łyżeczki: zmielonego imbiru, gałki muszkatołowej, mielonego pieprzu, kolendry i kminku
  • 3-4 kulki ziela angielskiego
  • 1 liść laurowy
  • 1,5 l rosołu (lub wody)
  • 1-2 łyżki majeranku
  • sól

Flaki umyć na sicie wodą, wstawić do garnka, zalać zimną wodą (tyle, aby przykryła flaczki) i zagotować. Po zawrzeniu gotować jeszcze 5 min., odcedzić na sicie i przepłukać wodą. Ponownie zagotować i po 5 minutach odcedzić na sicie i przelać wodą. Zalać wodą raz jeszcze, zagotować i pogotować tym razem 15 min. Jeśli flaki przestaną już intensywnie pachnieć - po 15 minutach przecedzić na sicie, przelać wodą i zalać rosołem (jeśli nie mamy rosołu, można wodą). Jeśli jeszcze nie: czynność powtórzyć.
Po postawieniu flaczków zalanych rosołem na ogniu, gotujemy do miękkości - ok. 1-2h, uzupełniając ubywającą wodę. Można także ugotować je w szybkowarze, wstawiając na 15 minut. Gdy flaczki będą już miękkie, dodajemy włoszczyznę: w fazie P dodajemy jej mniej (tylko do smaku) i w całości (żeby było łatwiej potem wyłowić z zupy), w fazie PW: marchewkę, pietruszkę kroimy w talarki lub słupki, pora w plasterki. Cebulę siekamy w grubą kostkę, czosnek w plasterki. Dodajemy wszystkie warzywa do zupy, dorzucamy ziele angielskie i liść laurowy i pozostałe przyprawy gotujemy do miękkości warzyw (ok. 20 min). Na koniec ewentualnie dosalamy.
Smacznego!



wtorek, 13 marca 2012

Cielęcina z warzywami

Cielęcina jest chudym i bardzo smacznym mięsem. Dziś prosty i pyszny przepis z udziałem cielęciny. Polecam!


Cielęcina z warzywami
Dieta Dukana - Faza II

  • 0,5 kg cielęciny
  • 2 czerwone papryki
  • 2 zielone papryki
  • 3-4 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • pęczek świeżego szpinaku (lub 2 opakowania baby szpinaku po 150g)
  • sól, pieprz
  • 5 lekko roztłuczonych ziaren jałowca
  • 1 liść laurowy
  • 1 kopiasta łyżka czosnku niedźwiedziego

Cielęcinę kroimy na cienkie plastry. 2 cebule kroimy w ćwiartki lub ósemki (w zależności od wielkości). Czosnek kroimy w plasterki. Dużą patelnię teflonową przecieramy ręcznikiem papierowym nasączonym olejem i na mocnym ogniu obsmażamy cielęcinę. Dodajemy 2 cebule i czosnek i smażymy jeszcze chwilkę. Dolewamy niewielką ilość wody (tak, aby przykryła dno na ok. 1 cm). dodajemy jałowiec oraz liść laurowy i dusimy pod przykryciem do miękkości mięsa (u mnie zajęło to ok. 30-40 min.), w razie potrzeby dolewamy jeszcze trochę wody. W tym czasie kroimy papryki na grube paski, a szpinak myjemy i dokładnie osączamy.
Kiedy cielęcina zmięknie dodajemy pokrojoną paprykę oraz pozostałe cebule pokrojone w ćwiartki i dusimy, aż warzywa będą prawie miękkie. Wtedy dodajemy szpinak (możemy odłożyć kilka listków do dekoracji) i dusimy jeszcze 2-3 minuty. Przyprawiamy solą, pieprzem oraz czosnkiem niedźwiedzim i podajemy, dekorując pozostawionymi listkami szpinaku.
Smacznego!


Przepis zaczerpnięty został z tej strony.

Zupa krem z pora

Uwielbiam zupy kremy. Są pożywne i sycące. Dziś jako propozycja zupa krem z pora. Normalnie pora traktujemy troszkę po "macoszemu" - niby warzywo, ale raczej używamy go jako dodatku. Przy tej zupie zobaczycie zupełnie w innym świetle pora - zupa jest delikatna, aksamitna i pyszna. Polecam!


Zupa krem z pora
Dieta Dukana - Faza II

  • 2 duże pory (białe części)
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 duża kalarepka
  • 3 szklanki bulionu drobiowego
  • opcjonalnie: 1 łodyga selera naciowego
  • 3-4 kopiaste łyżki gęstego jogurtu naturalnego (u mnie bałkański light)
  • 1 łyżka suszonej włoszczyzny
  • sól, pieprz, tymianek

Cebulę pokroić w kostkę, czosnek, seler naciowy (jeśli macie) i pora w plasterki, kalarepkę w drobną kostkę.  Bulion zagrzać, dodać do niego łyżkę suszonej włoszczyzny i pokrojoną kalarepkę.  Pora, cebulę i czosnek można chwilkę przesmażyć na przetartej ręcznikiem papierowym nasączonym olejem patelni, jednak nie jest to konieczne (ja pominęłam ten krok). Po kilku minutach gotowania kalarepki, dodajemy pozostałe warzywa oraz tymianek i sól. Gotujemy do miękkości, a następnie blendujemy na gładki krem. Dodajemy jogurt naturalny i pieprz (dosalamy jeśli to konieczne) i blendujemy jeszcze chwilę.
Podajemy na gorąco, można dodać grzanki zrobione z chleba dukanowego. U mnie posypałam pietruszką i płatkami suszonej cebuli. Smacznego!

Leczo

Lubię różnorodność w kuchni. Czasami mam ochotę na coś egzotycznego, a czasami prostego i swojskiego. Ostatnio mam ochotę na bardziej tradycyjne potrawy, stąd dzisiejsze leczo. Nie wymaga dużo pracy, jest łatwe do zrobienia i naje się nim cała (nawet niedukająca) rodzina. Możecie jeść je o dowolnej części dnia, pasuje zarówno na śniadanie, jak i na obiad czy kolację. Polecam!


Leczo
Dieta Dukana - Faza II

  • 3 nieduże cukinie (po ok. 300-400g)
  • 2 duże papryki
  • 3 cebule
  • 4-5 ząbków czosnku
  • 2-3 wędzone nogi (lub piersi) z kurczaka bez skóry (w sumie ok. 800g)
  • opcjonalnie: 300-400g chudej cienkiej kiełbasy (drobiowej lub wołowej)
  • 2 puszki pomidorów (w sezonie można użyć ok. 1 kg świeżych)
  • 2-3 łyżki koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz, vegeta, słodka i ostra papryka w proszku

Cebulę posiekać w piórka, czosnek pokroić w plasterki, cukinię umyć i pokroić w kostkę (ze skórką), papryki pokroić w paski. Nóżki z kurczaka obrać z kości i podzielić na niewielkie części, kiełbasę pokroić w półplasterki.
Dużą patelnię teflonową/rondel przetrzeć ręcznikiem papierowym nasączonym olejem i przesmażyć chwilę cebulę z czosnkiem. Dodać kiełbasę i kurczaka wędzonego i smażyć jeszcze chwilę, w razie potrzeby podlewając odrobiną wody. Dodać cukinię, paprykę i smażyć jeszcze chwilę, po czym zalać 2 puszkami pomidorów i dodać koncentrat pomidorowy. Wymieszać i dusić pod przykryciem do miękkości warzyw, a na koniec przyprawić solą, pieprzem, vegetą i papryką w proszku. Podawać na gorąco.
Smacznego!

piątek, 9 marca 2012

Gołąbki

Dziś obiecany przepis na gołąbki. Przepis jest na dużą porcję gołąbków - jeśli wolicie, zmniejszcie go. Ja wychodzę z założenia, że jak już robić gołąbki - to dużo. Raz, że jest z nimi troszkę pracy, dwa, że u mnie wszyscy je uwielbiają, w końcu trzy, że świetnie się mrożą, więc jeśli zrobicie za dużo (u mnie pojęcie takie jak "za dużo gołąbków" nie ma racji bytu...), możecie je spokojnie zamrozić na później.
Polecam!


Gołąbki
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 niezbyt duża i dość luźna główka białej kapusty
  • 1 kg mięsa wołowego
  • 3 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 3 cebule
  • 300g pieczarek
  • 2 jajka
  • opcjonalnie: 2-3 pomidory
  • 2 szklanki rosołu (lub ewentualnie wody)
  • sól, pieprz, vegeta
  • przyprawy: słodka papryka, majeranek, tymianek, szałwia, kolendra, rozmaryn, czosnek granulowany, ziele angielskie (można także użyć gotowej mieszanki do gołąbków lub do mięsa mielonego)
  • do podania: sos pomidorowy lub grzybowy

Z kapusty należy usunąć zewnętrzne, uszkodzone liście, a ostrym nożem wycinamy głąb z kapusty. Postawić na gazie garnek w wodą (w takiej ilości, aby weszła do niego kapusta) i posolić.
Kapustę wkładamy do gorącej wody, przykrywamy i gotujemy kilka minut. Następnie wyławiamy kapustę i usuwamy delikatnie zewnętrzne, ugotowane liście, tak, aby ich nie porozrywać. Wkładamy kapustę do wrzątku i ponownie powtarzamy czynność, aż do uzyskania wystarczającej ilości liści z kapusty - liście z samego środka kapusty nie nadają się na gołąbki.
Jeśli masz pierwszy raz do czynienia z robieniem gołąbków, samą procedurę przygotowania kapusty i jej gotowania polecam obejrzeć tutaj.
Przy nasadzie liście są dość twarde i zgrubiałe - biegnie przez nie gruby nerw, należy ostrym nożem go ściąć, aby liście łatwo dało się zwijać.
W międzyczasie przygotowujemy farsz: mięso dzielimy na kawałki i mielimy (kupowane mięso mielone nie jest najlepsze do gołąbków, polecam je zmienić samemu).
Cebulę kroimy w kostkę i na patelni przetartej ręcznikiem papierowym nasączonym olejem podsmażamy a następnie dodajemy do mięsa.
Marchewkę i pietruszkę obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Chwilę smażymy na patelni teflonowej przetartej ręcznikiem papierowym nasączonym olejem, po czym dolewamy niewielką ilość wody i dusimy do miękkości i dodajemy do mięsa.
Pieczarki kroimy w kostkę lub ścieramy na tarce o grubych oczkach i dodajemy do mięsa. Następnie wbijamy jajka i przyprawiamy. Każda gospodyni ma swój sposób przyprawiania gołąbków, moja mama na przykład, używa tylko soli, pieprzu i vegety. Ja z kolei niewielkie ilości wymienionych przypraw rozcieram w moździerzu na proszek i dodaję do mięsa. Możecie użyć gotowych mieszanek, jakie lubicie, pamiętajcie tylko, aby wybierać takie, w których nie ma niedozwolonych składników (takich jak cukier czy bułka tarta).
Masę mięsną mieszamy dokładnie i nakładamy farsz do gołąbków: pojedynczy liść rozkładamy na płaskiej powierzchni, bliżej nasady układamy trochę farszu, nasadą liścia przykrywamy farsz a brzegi liścia podwijamy do środka i całość ściśle rolujemy.
Garnek do gołąbków przecieramy ręcznikiem papierowym nasączonym olejem lub układamy na spodzie niewielkie lub porwane liście kapusty, których nie zużyliśmy do rolowania. Na to bardzo ściśle układamy gołąbki, dociskając jeden do drugiego. Ja gołąbki układam w płaskim, szerokim garnku z pokrywą:
Na wierzch gołąbków układam plasterki pomidorów (jednak nie jest to konieczne) - moim zdaniem gołąbki nabierają wtedy lepszego aromatu. Można również ułożyć kilka plasterków grzybów.
Gołąbki zalewam rosołem i gotuję 45min.-1godz. (w zależności od wielkości zrobionych gołąbków).
Gołąbki podajemy na ciepło, najlepiej z sosem pomidorowym lub grzybowym.
Smacznego!


środa, 7 marca 2012

Kurczak z włoskim sosem pomidorowym

Postanowiłam zrobić dziś mężowi niespodziankę - wieczór przy świecach z dobrą kolacją, romantyczną muzyką i pysznym deserem. Najwięcej czasu zajęło mi przygotowywanie siebie, na przygotowania kolacji zostało więc niewiele czasu. Dzisiejsza propozycja jest właśnie szybkim i łatwym w przygotowaniu daniem, które równocześnie zachwyci smakiem. Zdradzę Wam, że sos świetnie smakuje też do innych potraw (na przykład gołąbków). Polecam bardzo!


Kurczak z włoskim sosem pomidorowym
Dieta Dukana - Faza II

  • 0,5 kg mięsa z kurczaka bez kości i skóry (mogą być piersi lub udka - co wolicie)
  • sól, świeżo zmielony pieprz
  • opcjonalnie: zioła prowansalskie
Sos pomidorowy:
  • 3 szalotki lub 1 większa cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 4-5 pomidorów (w sezonie zimowym można użyć 1 puszki pomidorów)
  • 1 op. (180g) jogurtu greckiego light (lub innego gęstego) - jogurt powinien mieć między 2-4% tłuszczu
  • bazylia i oregano (najlepiej świeże), sól, świeżo zmielony pieprz
  • opcjonalnie: 1 łyżka przecieru pomidorowego

Kurczaka kroimy na mniejsze kawałki, solimy i pieprzymy do smaku. Jeśli chcecie uzyskać nieco bardziej intensywny aromat, posypcie niewielką ilością ziół prowansalskich. Kurczaka grillujemy: czy to na patelni grillowej, czy w piekarniku z włączoną funkcją grill (200ºC, ok 30-40 min.). W międzyczasie przygotowujemy sos (robienie sosu potrwa 10-15 min.): Szalotki lub cebulę kroimy w drobną kostkę, czosnek także siekamy w kostkę. Pomidory sparzamy i ściągamy skórkę.
Patelnię teflonową przecieramy ręcznikiem papierowym nasączonym olejem i podsmażamy cebulę z czosnkiem. Pomidory kroimy w ósemki i dodajemy do cebuli, o tej porze roku pomidory mogą być mało soczyste i słodkie, wtedy należy dodać odrobinę wody i przecier pomidorowy. Smażymy, mieszając od czasu do czasu, aż pomidory zaczną się rozpadać. Wtedy dodajemy zioła (najlepiej świeże, jeśli jednak nie macie dodajecie suszonych) oraz sól i pieprz - samych ziół nie należy żałować. Na sam koniec dodajemy jogurt naturalny i podgrzewamy jeszcze chwilę. W razie potrzeby doprawiamy.
Na talerz wykładamy kurczaka, polewamy sosem pomidorowym i dekorujemy świeżymi ziołami. Smacznego!

wtorek, 6 marca 2012

Torcik "karmelowe niebo"

Tak naprawdę torcik jest połączeniem dwóch przepisów: ciasta toffi i torcika z masą karmelową. Jest słodki, mocno karmelowy i zaspokaja na długooo apetyt na słodycze. Po pierwszym kęsie powiedziałam sobie: jestem w karmelowym niebie... i tak już zostało ;) Wyeliminowałam całkowicie skrobię, więc możecie się skusić na kawałek także w fazie P. Polecam bardzo!


Torcik "karmelowe niebo"
Dieta Dukana - Faza I

Biszkopt (tortownica Ø 22-24cm):
  • 8 kopiastych łyżek otrąb owsianych (ja użyłam drobnych)
  • 4 kopiaste łyżki otrąb pszennych
  • 3 płaskie łyżki Sussiny Gold + 1 łyżka ksylitolu (lub inny słodzik do smaku)
  • 5 jajek
  • 1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
Masa karmelowa:
  • 1 opakowanie mleka skondensowanego light (500g)
  • 2 szklanki mleka 2% (lub więcej)
  • 6 łyżek ksylitolu (lub inny słodzik do smaku)
  • 1 płaska łyżka żelatyny
  • opcjonalnie: kilka kropli aromatu karmelowego lub toffi
Masa-polewa krówkowa:
  • 150g mleka w proszku odtłuszczonego (może być granulowane)
  • 16 łyżek chudego mleka (u mnie 0,5%)
  • 1 duży jogurt grecki light (340g)
  • 1,5 kopiastej łyżki żelatyny
  • 3 kopiaste łyżki Sussiny Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • opcjonalnie: aromat karmelowy lub toffi

Najpierw przystępujemy do zrobienia masy krówkowej. Mleko w proszku mieszamy z mlekiem odtłuszczonym. Wkładamy do słoiczka, takiego, aby masa zajęła powyżej 2/3 słoika. Jeśli mamy szybkowar: wkładamy do szybkowaru do środka, nalewamy tyle wody, aby sięgała do wysokości masy w słoiku i w szybkowarze stawiamy na ogniu. Gotujemy na małym ogniu ok. godziny, po czym NIE OTWIERAMY szybkowaru, ani nie upuszczamy pary. Czekamy, aż garnek się wystudzi, dopiero otwieramy garnek i wyciągamy słoik. Zapobiega to jego pęknięciu.
Jeśli szybkowaru nie mamy, wkładamy słoik do garnka wyłożonego ściereczką, wypełniamy wodą do wysokości masy w słoiku i gotujemy pod przykryciem ok. 5 godzin, w razie ubywania wody uzupełniając wrzątkiem. Po tym czasie także zostawiamy słoik w wodzie do przestygnięcia. Masa wypełniająca słoik powinna mieć kolor ciemnego karmelu i być gąbczasta i zbita. Studzimy całość nie odkręcając słoika.
W tym czasie mieszamy mleko 2% i mleko skondensowane z ksylitolem i w wysokim garnku z grubym dnem stawiamy na ogniu. Zagotowujemy i skręcamy. Gotujemy ok. 1,5h na malutkim ogniu, od czasu do czasu mieszając. Masa powinna mocno się zagęścić (do konsystencji słodkiej śmietany) i przybrać kolor jasnego karmelu i karmelowy aromat. Po tym czasie wyłączamy i zestawiamy z ognia.
Przystępujemy do wykonania biszkoptu: piekarnik rozgrzewamy do 175ºC. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy białka z ksylitolem na bardzo sztywną pianę (jeśli nie mamy ksylitolu, ubijamy ze szczyptą soli i na końcu ubijania dodajemy łyżkę soku z cytryny), następnie dodajemy po 1 żółtku, cały czas miksując. Mieszamy w osobnej misce składniki suche: otręby, słodzik i proszek do pieczenia, po czym dodajemy do ubitych jaj, i mieszamy łyżką aż składniki dokładnie się połączą. Wylewamy masę do wyłożonej papierem tortownicy o średnicy 22 lub 24 cm. Pieczemy ok 45. min, po czym wyciągamy, upuszczamy na ziemię z wysokości ok. 50cm (nie rzucamy, tylko upuszczamy), a następnie wkładamy do piekarnika, uchylamy drzwiczki i zostawiamy do ostygnięcia.
Kończymy masy: 1 łyżkę żelatyny rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody (wymieszać do całkowitego rozpuszczenia) i następnie miksujemy ze skarmelizowanym mlekiem (mleko + mleko skondensowane) przez 2-3 minuty. Przekrawamy ciasto na pół i przekładamy masą.
Gąbczastą masę ze słoika wyciągamy i dzielimy na małe kawałki. Do blendera wlewamy jogurt grecki i dodajemy słodzik. Włączamy i dodajemy po trochu gąbczastą masę, cały czas blendując. Po dodaniu całości blendujemy jeszcze 5-10 min. do dokładanego rozdrobnienia. W tym czasie mieszamy żelatynę z niewielką ilością gorącej wody (dokładnie rozpuszczamy!), a następnie dodajemy do masy krówkowej, blendując jeszcze chwilę. Wylewamy na ciasto (u mnie w tortownicy 22cm nie zmieściła się całość masy) i torcik odstawiamy do lodówki na minimum kilka godzin, a najlepiej na noc. Ciasto najlepsze jest kolejnego dnia.
Moje ciasto zostało dodatkowo posypane rozkruszonymi cukierkami karmelowymi bez cukru, jednak nie jest to konieczne. Smacznego!

poniedziałek, 5 marca 2012

Gulasz arabski

Przepis ten jest w moim posiadaniu od dawna. Jest to jedna z moich ulubionych potraw, dlatego zmodyfikowałam nieco przepis et voila!
Najlepszy jest z dobrej gatunkowo wołowiny i kiełbasy wołowej, ponieważ jednak zarówno jedno jak i drugie nie jest łatwe do dostania (ani tanie), możecie także przygotować go z mięsa z udek kurczaka lub indyka z cienką, chudą kiełbasą drobiową. Ta druga opcja jest także lepsza dla osób zapracowanych, które chcą obiad "na szybko".
Gulasz jest pikantny, ma lekko "dymny" aromat, orientalnego charakteru nadają mu harissa i kmin rzymski... Polecam bardzo!


Gulasz arabski
Dieta Dukana - Faza II

  • ok. 750g wołowiny (lub opcjonalnie: mięsa z udek kurczaka lub indyka)
  • 300-400g cienkiej kiełbasy wołowej (lub drobiowej)
  • 1/2 kg pieczarek
  • 2 czerwone papryki
  • 1/2 kg fasolki szparagowej zielonej (może być mrożona)
  • 3 duże cebule
  • 2-3 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1-2 łyżeczek harissy (jeśli jej nie mamy, możemy wymieszać ostrą paprykę chilli, mielony kmin rzymski, rozgniecione nasiona kolendry i czosnek granulowany)
  • 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
  • 1 łyżeczka lekko rozgniecionych nasion kolendry
  • 2 łyżeczki słodkiej papryki
  • sól, świeżo zmielony pieprz

Mięso pokroić na niewielkie kawałki (paseczki, kostkę, co wolicie). Cebulę posiekać w piórka. Dużą patelnię teflonową (ja mam taką głęboką, o średnicy 32cm), przetrzeć ręcznikiem papierowym nasączonym oliwą i obsmażyć mięso z każdej strony. Dodać pokrojoną cebulę i smażyć jeszcze chwilę, aż cebula zmięknie. Jeśli używamy wołowiny, dolewamy szklankę wody i przykrywamy: dusimy do miękkości w razie potrzeby podlewając wodą. Jeśli używamy mięsa drobiowego, obsmażamy jeszcze chwilę, aż cebula całkowicie zmięknie.
Kroimy kiełbasę w półplasterki i dodajemy do mięsa. Następnie kroimy paprykę w paseczki, pieczarki w plasterki. Dodajemy do mięsa i smażymy (mięso powinno puścić trochę soku, na dnie powinna być woda, jeśli nie, nieco podlewamy wodą). Jeśli używamy świeżej fasoli, dodajemy ją razem z pieczarkami i papryką.
Jeśli używamy fasolki mrożonej - czekamy aż warzywa będą prawie miękkie i dodajemy fasolkę. Mieszamy całość, przykrywamy i dusimy do miękkości warzyw. Na sam koniec dodajemy przecier pomidorowy i przyprawiamy do smaku.
Smacznego!

Zupa pomidorowa z klopsikami wołowymi

Uwielbiam tą zupę, jest sycąca, mocno pomidorowa i pyszna! Polecam gorąco!


Zupa pomidorowa z klopsikami wołowymi
Dieta Dukana - Faza II

  • porcja rosołowa z kurczaka lub kawałek drobiu na zupę
  • 2-3 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1/2 pora (biała część)
  • 1 szalotka (lub 1 niewielka cebulka)
  • 2 puszki pomidorów
  • 1 liść laurowy
  • 1 ząbek czosnku
  • po 1 łyżeczce słodkiej i ostrej papryki
  • 3-4 kulki ziela angielskiego
  • 1 łyżeczka pieprzu w ziarnach
  • sól
  • opcjonalnie: gęsty jogurt naturalny (np. bałkański light)
klopsiki wołowe:
  • 1/2 kg wołowiny (mielonej)
  • 1 jajko
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 malutka cebula (lub 1/2 większej)
  • sól, pieprz, słodka papryka, ostra papryka
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki

Na drobiu (bez skóry) gotujemy ok 1,5-2l rosołu. Dodajemy pokrojone w talarki marchewki, pietruszkę, pora. Cebulę i czosnek kroimy w plastry i także dodajemy do zupy. Wrzucamy liść laurowy, ziele angielskie i gotujemy do miękkości warzyw. Wyławiamy mięso (możemy go użyć do czegoś innego) i dodajemy 2 puszki pomidorów. Zagotowujemy i miksujemy na gładki krem. Przyprawiamy solą, słodką i ostrą papryką. Jeśli mamy ochotę, hartujemy jogurt naturalny (dodajemy kilka łyżek gorącej zupy i mieszamy), po czym dolewamy go do zupy - ja jogurt pomijam, uważam, że nie jest konieczny. Zupa powinna być lekko pikantna.
Robimy klopsiki: jeśli sami mielimy mięso, mielimy je od razu z czosnkiem, cebulą i pietruszką. Jeśli nie: czosnek przeciskamy przez praskę, cebulę kroimy w bardzo drobną kostkę. Do mięsa dodajemy czosnek, cebulę, jajko, pietruszkę i przyprawiamy do smaku. Formujemy malutkie klopsiki, które obsmażamy na patelni teflonowej przetartej ręcznikiem papierowym nasączonym olejem.
Na talerzu układamy po kilka klopsików i zalewamy gorącą zupą. Możemy udekorować świeżymi ziołami.
Smacznego!