piątek, 30 grudnia 2011

Rolada malinowa

Z inspiracji z tego przepisu powstała moja rolada. Ostatecznie z oryginałem niedużo ma wspólnego, ale to nic nie szkodzi, bo jest po prostu pyszna, lekka i puszysta! Możecie zrobić ją o dowolnym smaku, wystarczy, że macie owocową herbatę i aromat :) Moja nie dotrwa raczej do jutra (i mnie i mężowi smakuje bardzo), więc na zdjęciu jeszcze nie do końca zastygnięta. Przy okazji przepis na świetną bitą śmietanę w wersji dukanowej. Całość polecam gorąco!

Rolada malinowa
Dieta Dukana - Faza I

Ciasto biszkoptowe:
  • 4 czubate łyżki zmielonych otrąb owsianych
  • 5 jajek
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 płaskie łyżki słodziku (Sussina Gold)
Masa:
  • 3/4 szkl. mocnego naparu z herbaty malinowej (u mnie z 3 torebek)
  • 3 kopiaste łyżeczki żelatyny
  • aromat malinowy
  • 500-600g sera białego mielonego (u mnie President lekki 2%)
  • 3 żółtka
  • słodzik do smaku (u mnie Huxol w płynie)
Bita śmietana:
  • 3 białka
  • 2 kopiaste łyżki gęstego serka homo (u mnie Maćkowy)
  • 2 płaskie łyżki słodzika (Ksylitol) lub do smaku
  • opcjonalnie: aromat śmietankowy
  • opcjonalnie: niecała łyżeczka żelatyny
Galaretka do środka (opcjonalnie):
  • 1/2 szkl. mocnego naparu herbaty malinowej (u mnie z 2 torebek)
  • słodzik do smaku
  • 2 łyżeczki żelatyny

Ciasto biszkoptowe: Rozgrzewamy piekarnik do 180ºC. Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Następnie dodajemy po jednym żółtku i 1 łyżce słodzika ciągle miksując, aż do zużycia żółtek i słodzika. Dodajemy proszek do pieczenia i zmielone otręby i miksujemy jeszcze chwilę do połączenia składników. Wykładamy masę na wyłożoną papierem do pieczenia dużą formę i pieczemy ok. 15 minut (do lekkiego zrumienienia) w nagrzanym piekarniku. Po upieczeniu natychmiast wyciągamy, odklejamy papier ze spodu a biszkopt kładziemy na czystą ścierkę, delikatnie oprószoną słodzikiem w proszku lub zmielonymi otrębami i zwijamy całość (razem ze ścierką) w roladę, robimy to delikatnie, bo biszkopt jest kruchy i może się połamać. Odstawiamy do ostygnięcia.
Jeśli chcemy mieć "wałeczek" galaretki w środku, do ciepłego naparu z herbaty dodajemy słodzik do smaku, a następnie żelatynę i mieszamy do jej dokładnego rozpuszczenia. Po wystygnięciu wkładamy do lodówki i czekamy do zastygnięcia (lepiej rozlać w jakimś pojemniku dość płytko i potem pokroić, szybciej zastygnie).
Przystępujemy do wykonania masy: ciepły wywar z herbaty mieszamy dokładnie ze słodzikiem (do smaku) i żelatyną do jej całkowitego rozpuszczenia i odstawiamy do wystygnięcia.
Sparzamy wrzątkiem 3 jajka. Oddzielamy białka od żółtek (białka odkładamy na bitą śmietanę). Biały ser miksujemy z żółtkami, dodajemy kilka kropel aromatu malinowego oraz słodzik do smaku. Miksujemy na gładką masę. Do masy dodajemy całkowicie wystygniętą herbatę z żelatyną (powinna być na granicy tężenia) i ponownie miksujemy do połączenia składników. Jeśli masa jest dość płynna - odstawiamy do lodówki do jej częściowego zastygnięcia (uwaga! nie może stężeć za bardzo, bo źle ją będzie rozsmarowywać). Masę po lekkim stężeniu rozsmarowujemy równo na rozwiniętej ze ściereczki roladzie. Na sam koniec (środek) dajemy pokrojoną w paski galaretkę malinową (możemy ten krok pominąć) i zwijamy delikatnie w roladę.
Przystępujemy do zrobienia bitej śmietany. Jeśli planujemy zjeść ją w całości w krótkim czasie - pomijamy żelatynę (jest nawet smaczniejsza bez). Jeśli jednak planujemy przechowywać ją trochę razem z ciastem (proponuję nie dłużej niż 2-3 dni), niecałą łyżeczkę żelatyny rozpuszczamy dokładnie w 3-4 łyżkach gorącej wody.
Białka z jaj miksujemy ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Po ich ubiciu dodajemy słodzik (ksylitol) oraz niedużo aromatu (1-2 krople) i miksujemy nadal. Dodajemy 2 kopiaste łyżki serka homogenizowanego i miksujemy do połączenia składników. Do zmiksowanej masy dodajemy ostygniętą żelatynę (na granicy tężenia) i miksujemy całość na gładko. Bitą śmietanę wykładamy na ciasto (możemy także podawać ją osobno). Całość odstawiamy do lodówki na kilka godzin do stężenia... o ile uda nam się wytrzymać ;)
Smacznego!

Solanka rybna

Tradycyjne danie kuchni rosyjskiej na esencjonalnym mięsnym, rybnym lub grzybowym wywarze. Mocno kwaskowate i aromatyczne. Pyszne! Polecam gorąco - nam zasmakowała bardzo.

Solanka rybna
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 l. rosołu mięsnego lub rybnego
  • 600g filetów z ryby (najlepiej niemrożonej, jesiotr jest idealny)
  • 20 zielonych lub czarnych oliwek
  • łyżka kaparów
  • 1 ogórek kiszony
  • 3/4 szkl. wody spod kiszonych ogórków
  • 1 cebula
  • 1-2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 3-4 szt. suszonych grzybków
  • 3-4 szt. grzybków marynowanych (można pominąć)
  • sól, pieprz (pieprz cytrynowy jest idealny), posiekany koperek, liść laurowy

Podgrzać wywar mięsny lub rybny razem z suszonymi grzybkami i liściem laurowym. Cebulę posiekać w niezbyt drobną kostkę, podsmażyć na patelni teflonowej przetartej ręcznikiem nasączonym oliwą. Kiedy  zacznie już się "chwytać" zalać wodą z ogórków, dodać kapary i przecier pomidorowy. Pogotować przez chwilkę i dodać do rosołu.
Kiszonego ogórka pokroić w kostkę lub plastry, oliwki pokroić na plasterki, dodać razem z grzybkami do zupy.
Rybę pokroić w kostkę i także dodać do zupy. Gotować chwilę do miękkości ryby - należy pilnować, aby ryba nie zaczęła się rozpadać. Przyprawić solą oraz pieprzem. Po nalaniu na talerz posypać posiekanym koperkiem i udekorować plasterkiem cytryny.
Smacznego!

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Boeuf Strogonow w pół godziny...

Dziś miałam ochotę na coś szybkiego i nieskomplikowanego. Wyjęłam jednak wczoraj w nocy wołowinę z zamrażalnika. Sposób na szybką wołowinę? Szybkowar :)
Przy kupnie tegoż wynalazku miałam spore wątpliwości. Wielkim jego zwolennikiem był mój mąż. Okazuje się, że miał rację :) Mięso było gotowe w 25 minut - ba! nawet nieco zbyt miękkie, bo po odrobinie duszenia z warzywami zaczęło się rozpadać (co nie wpłynęło jednak na jego smak). Jeśli nie macie szybkowaru, możecie zrobić wołowinę tradycyjnie: powolutku ją dusząc, lub - jeśli zależy Wam na czasie - użyć mięsa z kurczaka.
Samego Strogonowa nie muszę chyba reklamować. Kto nie miał okazji spróbować, koniecznie powinien naprawić to zaniedbanie. Polecam!

Boeuf Strogonow
Dieta Dukana - Faza II

  • 0,5 kg mięsa wołowego (najlepsza byłaby polędwica, jednak z innego także wyjdzie) 
  • 250g pieczarek
  • 1 papryka (najlepiej czerwona, u mnie: żółta)
  • 2 ogórki kiszone
  • 1 cebula
  • opcjonalnie: 2 duże pomidory
  • ok. 100g koncentratu pomidorowego (1/2 słoiczka)
  • łyżeczka musztardy dijon
  • sól, pieprz, cząber, tymianek, słodka papryka
  • opcjonalnie: jogurt naturalny lub serek homogenizowany 0%

Mięso pokroić w cienkie paski i wrzucić do szybkowara (bez przypraw). Gotować w szybkowarze ok. 20 min. i wyłączyć. Jeśli nie macie szybkowara uduście mięso z wodą (także bez przypraw) do stanu prawie-miękkiego.
Pokrojoną w gruszą kostkę cebulkę podsmażyć na patelni teflonowej (u mnie na tłuszczu fat free, można to jednak zrobić na odrobinie wody), dodać pokrojone w półplasterki pomidory, pokrojone w grubszą kostkę paprykę i ogórki oraz pokrojone w plasterki pieczarki (u mnie pieczarki były malutkie, pokroiłam w ćwiartki). Smażyć chwilę, aż pomidory zaczną puszczać wodę i lekko zmiękną. Dorzucić całość do podduszonego mięsa i podgrzać całość.
Gdy warzywa zaczną mięknąć, dodać musztardę, koncentrat pomidorowy oraz przyprawić: solą i pieprzem do smaku, dodać 2 łyżeczki słodkiej papryki, 2 łyżeczki suszonego tymianku i łyżeczkę cząbru. Wymieszać i dusić do miękkości warzyw.
Podawać na gorąco, można z odrobiną jogurtu lub serka, chociaż znakomicie smakuje bez tego dodatku. Smacznego!

niedziela, 25 grudnia 2011

Tiramisu vs. Tiramisu

Uwielbiam tiramisu. Jednakże nie w wersji klasycznej (jestem uczulona na kawę), a w wersji "po polsku" z wiśniami i biszkoptami maczanymi w wiśniówce (oczywiście to opcja przeddukanowa)... Mój mąż z kolei jest zagorzałym wielbicielem wersji klasycznej, jako że uwielbia kawę.
Dziś więc pojedynek na tiramisu :) Wersja klasyczna vs. wersja po polsku. Ja w tym boju jestem nieobiektywna, może więc Wy ocenicie, na które tiramisu bardziej macie ochotę :) Muszę jednak napisać, że mój mąż, chociaż miłośnik kawy, z równym zapałem wcinał wiśniowe. Przepis właściwie jest ten sam: różni się jedynie "sosem", w którym maczacie biszkopty. Możecie się więc pokusić o to, co ja zrobiłam: połowę przeznaczyć na klasyczne, połowę na wiśniowe. Polecam obie wersje gorąco - tiramisu rozpływa się w ustach!

Przy okazji przepis na biszkopt idealny, w zasadzie nie różni się od "normalnego" - u mnie dziś na samych otrębach, smaczniejszy jest jednak w wersji z odrobiną skrobi, dlatego taki też przepis podaję. Jeśli jednakże chcecie zrobić biszkopt w fazie P lub po prostu wolicie nie używać skrobi - tak, jak ja to dziś zrobiłam - zastąpcie łyżkę skrobi łyżką zmielonych otrębów.

Tiramisu (klasyczne lub po polsku)
Dieta Dukana - Faza I/II

Biszkopt:
  • 5 dużych jaj
  • 1 płaska łyżka skrobi kukurydzianej (można zastąpić łyżką zmielonych otrębów owsianych)
  • 3 łyżki drobnych otrębów owsianych (u mnie zmielonych)
  • 3 płaskie łyżki słodzika (Sussina Gold)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • aromat waniliowy
  • szczypta soli 
Krem:
  • 500g sera białego mielonego (użyłam Emilki)
  • 4 jajka
  • 3 łyżki słodzika (Sussina Gold) lub do smaku
  • 5 łyżeczek żelatyny
  • aromat śmietankowy lub waniliowy (u mnie: 1 laska wanilii)
  • szczypta soli
"Sos" do maczania biszkoptów - tiramisu klasyczne (kawowe):
  • 7 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
  • 1 szkl. wrzątku
  • aromat amaretto, tiramisu lub ewentualnie migdałowy
  • 1 łyżeczka słodziku (Sussina Gold) lub do smaku
  • opcjonalnie: kakao odtłuszczone lub błonnika kakaowy do posypania
"Sos" do maczania biszkoptów - tiramisu po polsku (wiśniowe):
  • 4 torebki herbaty wiśniowej (u mnie 1/2 szkl. "suszu" owocowego herbaty wiśniowej) 
  • 1 szkl. wrzątku
  • opcjonalnie: aromat wiśniowy 
  • sok z 1 cytryny
  • 1 łyżeczka słodziku (Sussina Gold) lub do smaku
  • opcjonalnie: 2 łyżki suszonych owoców goji (przypominam, że są dopuszczalne w diecie Dukana)
 
Żółtka utrzeć ze słodzikiem i kilkoma kroplami aromatu aż zmienią kolor na jaśniejszy. Dodać otręby, skrobię z proszkiem do pieczenia i dokładnie wymieszać. Białka ze szczyptą soli ubić na sztywną pianę. Po ubiciu wyłożyć na masę żółtkową i powoli wymieszać łyżką na gładką masę. Jeśli także zmieliliście otręby, może być konieczne jej delikatne zmiksowanie - starajcie się jednak tego uniknąć i wymieszać masy łyżką. Biszkopt wyłożyć do wyłożonej papierem do pieczenia formy (u mnie 23x33 cm, ale może być także np. tortownica) i upiec w 180ºC do zezłocenia ciasta (ok 20-25 min.). Wystudzić i pociąć na mniejsze biszkopciki w dowolny sposób (ja szklankami do drinków, które zamierzałam wypełnić deserem, wycięłam po 2 kółka na szklankę - jeden na dno, drugi na górę). Możecie także zostawić biszkopt w całości, przeciąć go na pół pośrodku i zrobić deser w kształcie ciasta/tortu.

Jeśli robimy tiramisu klasyczne: zalewamy kawę wrzątkiem (1 szklanka), dodajemy kilka kropli aromatu (najlepszy jest aromat amaretto, sprawdzą się jednak i pozostałe wymienione) i słodzik i mieszamy.
Jeśli mamy ochotę na tiramisu po polsku (czyli wiśniowe): zalewamy herbatę wrzątkiem. Dodajemy kilka kropli aromatu wiśniowego (jeśli nie mamy - możemy pominąć) i słodzik do smaku. Odstawiamy do zaparzenia, po zaparzeniu wyciągamy torebki i dodajemy sok z cytryny. Owoce goji zamaczamy w zaparzonej herbacie - będą bardziej aromatyczne, wyciągamy je przed samym maczaniem biszkoptów w sosie. Jeśli nie mamy owoców goji - pomijamy ten krok.

Przystępujemy do wykonania kremu: żelatynę rozpuszczamy w 1/3 szkl. wrzątku i ostawiamy do przestygnięcia, jajka sparzamy wrzątkiem. Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ubijamy z 1 łyżką słodziku, aż zmienią kolor (zrobią się jasne). Można to zrobić na parze, będzie szybciej, jednak nie jest to konieczne. Do ubitych żółtek dodajemy biały ser, aromat (lub ziarenka z laski wanilii), pozostałą część słodzika i miksujemy na gładko.
Jeśli żelatyna już przestygła (może być lekko ciepła i na granicy tężenia), przystępujemy do ubijania białek. Białka ubijamy ze szczyptą soli na bardzo sztywno. Po ich ubiciu do masy serowej dodajemy po trochu żelatynę, cały czas miksując. Następnie szybko dodajemy białka i mieszamy całość dokładnie łyżką. U mnie krem już zaczął się ścinać i niemożliwe było dokładne wymieszanie łyżką masy z białkami, więc użyłam miksera. Jeśli jednak uda Wam się zrobić to bez jego użycia, krem będzie bardziej puszysty.
Biszkopty maczamy z obu stron w wybranym sosie: bądź kawowym bądź wiśniowym, układamy w wybranej formie na spodzie (biszkopty na górę moczyłam tylko od spodu, aby góra pozostała "ładna"). Wykładamy na to krem. Jeśli robimy tiramisu klasyczne (kawowe), możemy przesypać krem kakao, jeśli robimy tiramisu po polsku (wiśniowe), przesypujemy krem owocami goji. Następnie przykrywamy masę drugą warstwą biszkoptów i posypujemy kakao lub słodzikiem.
Tiramisu nadaje się do jedzenia od razu, jednak lepiej smakuje po kilku godzinach w lodówce, kiedy krem porządnie stężeje a smaki się "przejdą".
Z podanej ilości wyszło mi 6 dużych szklanek (na drinki) deseru.
Smacznego!


czwartek, 22 grudnia 2011

Kurczak z sosem z boczniaków

To danie nie jest dobre... ono jest rewelacyjne! Mocny aromat gałki muszkatołowej, delikatny smak grzybów, aksamitny sos... Mmmm... Koniecznie powinniście spróbować!

Kurczak z sosem z boczniaków
Dieta Dukana - Faza II

  • 1/2 kg mięsa z kurczaka (piersi bądź udka bez kości)
  • 1/2 kg boczniaków
  • 2 cebule (pokrojone w grubą kostkę lub półksiężyce)
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 1/2 szkl. mleka skondensowanego light 
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa, vegeta (najlepiej domowa)

Dużą patelnię (ja używam woka) przetrzeć ręcznikiem papierowym nasączonym oliwą i rozgrzewamy. Wrzucamy cebulę, posypujemy vegetą dość obficie i przykrywamy. Dusimy chwilę pod przykryciem.
Boczniaki i kurczaka tniemy w paseczki.. Dodajemy do cebuli i dusimy pod przykryciem ok. 15 min. Boczniaki powinny puścić trochę wody, jeśli nie- podlewamy niewielką ilością wody.
Gdy boczniaki zmiękną dodajemy mleczko skondensowane i jeszcze chwilę dusimy. Przyprawiamy solą, pieprzem i sporą ilością (u mnie 1/2 startej główki) gałki muszkatołowej. Przed podaniem posypujemy natką pietruszki, można także posypać niewielką ilością startego żółtego sera Piórko (3% tłuszczu).

Możecie ewentualnie użyć innych grzybów (na przykład pieczarek), jednak boczniaki nadają mu specyficzny aromat i polecam używanie właśnie boczniaków.

Smacznego!

Zupa rybna z łososia

Tak, tak wiem :) Znowu ryby. Jakoś tak mam przed świętami. Zresztą, bardzo lubię ryby, a zupa rybna z łososia jest wyjątkowo smaczna! Ta zupa jest świetna na fazę PW. Gęsta, sycąca, może spokojnie stanowić jedyne danie podczas obiadu. No i oczywiście szybka :) Idealna na okres przedświąteczny - i nie tylko.
Moja powstała z "resztek" po filetowaniu ryby, możecie zrobić ją w ten sposób, lub z całego kawałka łososia. Obie wersje są równie pyszne :)

Zupa rybna z łososia
Dieta Dukana - Faza II

  • kawałek łososia bez skóry i ości
  • 2 marchewki
  • 1 papryka
  • kawałek białej części pora
  • 1 cebula
  • słoiczek koncentratu pomidorowego
  • sól, pieprz, słodka i pikantna papryka w proszku, listek laurowy
  • opcjonalnie: zielona pietruszka

Do garnka wlać ok. 1l wody.  Wrzucić do niego: pokrojoną w talarki marchewkę, pokrojoną w kostkę paprykę, pokrojoną (dowolnie) cebulę, pokrojony w talarki por oraz listek laurowy i sól. Podgotować warzywa do miękkości. Dodać łososia pokrojonego w kostkę, koncentrat pomidorowy i przyprawy. Pogotować jeszcze ok. 3 minut. Zupę podawać gorącą, można posypać ją natką pietruszki i świeżo zmielonym pieprzem.
Smacznego!

Choinki biszkoptowe

Świąteczne, pachnące cytryną i puszyste. Żeby je zrobić, potrzebne będą foremki na muffinki (najlepiej silikonowe) w kształcie choinek, ale efekt... zobaczcie sami :)

Choinki biszkoptowe
Dieta Dukana - Faza II

  • 5 jajek (osobno żółtka, osobno białka)
  • 3 płaskie łyżki słodzika (u mnie Sussina Gold)
  • 1 płaska łyżka skrobi kukurydzianej
  • 3 łyżki otrębów (u mnie zmielone, jednak wystarczą drobne)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • skórka z 1 cytryny
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 1/4 łyżeczki zielonego barwnika w proszku

Białka ubić na sztywną pianę. Na koniec ubijania dodać sok z cytryny, a następnie cały czas miksując, dodawać na zmianę po 1 żółtku i 1 łyżce słodzika. Dodać skrobię z proszkiem do pieczenia oraz otręby (miksujemy cały czas). Następnie skórkę z cytryny i na sam koniec zielony barwnik. Zmiksować dokładnie i przełożyć do silikonowych foremek.
Piec do lekkiego zrumienienia (ok. 20 min. - większe foremki) w 180ºC.
Smacznego!

środa, 21 grudnia 2011

Gulasz rybny

Danie szybkie, smaczne i lekkie. Pachnie pomidorami i papryką. Smakuje nawet osobom nie lubiącym ryb :) Polecam!

Gulasz rybny
Dieta Dukana - Faza II

  • 600-700g filetów rybych
  • 2 cebule
  • 1 papryka
  • 2-3 pomidory
  • mały słoiczek koncentratu pomidorowego (ok. 4 łyżek)
  • 4-5 ziarenek ziela angielskiego
  • liść laurowy
  • sól, pieprz, słodka i ostra papryka

Do tego dania można użyć filetów mrożonych lub świeżych (nie polecam jedynie pangi). Jeśli używacie ryby mrożonej, dobrze ją wcześniej rozmrozić - jeśli jednak nie macie na to czasu, możecie wrzucić filety zamrożone - danie będzie nieco bardziej "mokre".
Cebulę pokroić w półksiężyce. Paprykę i pomidory pokroić w kostkę. Głęboką patelnię lub garnek przetrzeć ręcznikiem nasączonym oliwą. Podsmażyć chwilkę cebulkę, dodać paprykę i pomidory, liść laurowy i ziele angielskie, sól i pieprz, poddusić całość pod przykryciem ok. 5 min. Dodać rybę (można pokroić ją w dość duże kawałki). Wymieszać i ponownie przykryć. Dusić do miękkości warzyw. Na koniec duszenia dodać koncentrat pomidorowy, ewentualnie dosolić i dopieprzyć, posypać dość obficie słodką papryką i odrobiną ostrej (ostrą można pominąć, jeśli wolicie łagodne dania). Podawać gorące. Smacznego!

niedziela, 18 grudnia 2011

Pikantna zupa rybna

Rozgrzewająca zupa rybna, idealna na zimowe popołudnia, z lekkim cytrynowym posmakiem i "makaronem" z paluszków surimi... Tego nie da się nie polubić!

Pikantna zupa ryba
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 kostka rosołowa warzywna odtłuszczona
  • 500-700g białej ryby (np. sola)
  • opcjonalnie: 300-400g owoców morza
  • 1 cebula
  • 1-3 ostre, nieduże papryczki (u mnie 1 szt. piri-piri)
  • 4-5 ziarenek ziela angileskiego
  • 1 liść laurowy
  • mały kubeczek jogurtu naturalnego (150-200g)
  • 3 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • 3 ząbki czosnku
  • sok z cytryny
  • sól, pieprz, papryka słodka i ostra, curry, imbir
  • 1 op. (250g) paluszków krabowych

 Kostkę rosołową rozpuszczamy w ok. 0,5 l. wody. Dodajemy pokrojoną w niezbyt drobną kostkę cebulę oraz pokrojony lub przeciśnięty czosnek, ziele angielskie i liść laurowy. Gotujemy razem krótką chwilę. Dokładamy owoce morza (można pominąć, jeśli nie lubicie) oraz filet z ryby. Opcjonalnie można dolać wody, jednak pamiętajcie, że ryba podczas gotowania się kurczy, a zupa powinna być gęsta i esencjonalna. Wkładamy wybraną ilość (w zależności jak ostrą chcecie zupę) papryczek, przekrojonych na pół oraz curry, imbir, sól i pieprz do smaku. Paluszki surimi kroimy w paseczki jak makaron lub ewentualnie w plasterki i dodajemy do zupy. Gotujemy krótką chwilę do miękkości ryby i wyłączamy. Dodajemy słodkiej i ostrej papryki oraz kubeczek jogurtu i dokładnie mieszamy. Wciskamy sok z cytryny (zupa powinna być lekko kwaśna) i dekorujemy posiekaną pietruszką. Podajemy na gorąco, wyławiając wcześniej papryczki z zupy.
Smacznego!

sobota, 17 grudnia 2011

Tarta z czosnkiem, ziołami i kurczakiem

Pyszna tarta, która pasuje zarówno jako do obiadu, śniadania czy jako przekąska. Można ją jeść zarówno na ciepło, jak i na zimno. Nie żałujcie do niej ziół i przypraw - im więcej, tym jest lepsza.

Tarta z czosnkiem, ziołami i kurczakiem
Dieta Dukana - Faza I

Ciasto:
·         6 łyżek otrąb mieszanych (4o+2p)
·         2 kopiaste łyżki odtłuszczonego białego sera 0 %
·         2 jajka
·         sól i pieprz do smaku
Nadzienie:
·         300 g białego sera 0 % (użyłam już zmielonego President Delikatny 0%)
·         sól, pieprz, gałka muszkatołowa, zioła (tymianek, oregano, szałwia, bazylia), słodka papryka
·         3 jajka
·         300-400g mięsa kurczaka bez kości
·         1 cebula
·         5 ząbków czosnku
·         opcjonalnie: płatki suszonej cebuli

Zagnieść ciasto z podanych składników i wyłożyć nim tartę, nie zapominając o brzegach. Włożyć do nagrzanego do 180°C piekarnika i podpiec przez 10 min. Wyciągnąć z piekarnika (nie wyłączać go).
Cebulę posiekać w kosteczkę. Kurczaka pokroić w kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę. Mięso posolić, popieprzyć, posypać słodką papryką i dodać wyciśnięty czosnek.
Cebulkę podsmażyć na patelni, dodać mięso z kurczaka z przyprawami i smażyć, aż mięso nie będzie surowe.
Biały ser zmiksować z żółtkami, solą, pieprzem, ziołami, płatkami suszonej cebuli (przyprawić mocno!). Osobno ubić białka ze szczyptą soli. Delikatnie wymieszać całość łopatką.
Na podpieczone ciasto wyłożyć 3 łyżki masy serowej i rozsmarować, wyłożyć podsmażonego kurczaka z cebulką i następnie resztę masy serowej.
Piec w 180°C przez 15 min., następnie zmniejszyć temperaturę do 150°C i piec kolejne 15 min. Zostawić w nagrzanym piekarniku na 15-20 min. i podawać posypane odrobiną świeżych ziół.
Smacznego.

Chińska zupa pikantno-kwaśna

Zachciało mi się zupy. W fazie P wybór jest mocno ograniczony, udało mi się jednak wygrzebać przepis na pikantno-kwaśną zupę. Oboje z mężem zjedliśmy ją z przyjemnością. Polecam!

Chińska zupa pikantno-kwaśna
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 litr esencjonalnego rosołu
  • mięso z połówki piersi kurczaka
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 3 łyżki octu (6%) lub 5 łyżek octu ryżowego (3%)
  • 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
  • szczypta chili
  • 1 roztrzepane jajo
  • kilka suszonych grzybów lub 2 duże pieczarki
  • 1 nieduża cebula
  • sól do smaku
  • opcjonalnie: posiekana dymka do posypania

Jeśli posiadamy suszone grzybki – namoczyć je w niewielkiej ilości gorącej wody. Jeśli pieczarki: pokroić w cieniutkie słupki.
Kurczaka pokroić w cienkie paseczki, cebulę posiekać w kostkę.
Zagrzać rosół. Dodać suszone grzyby (lub pieczarki), mięso z kurczaka oraz cebulę. Doprowadzić do wrzenia i gotować do miękkości mięsa i grzybów.
Osobno wymieszać sos sojowy, ocet, pieprz i chili. Wlać do gotującej się zupy i mocno zamieszać, aż będzie wirowała. Powoli wlewać mocno roztrzepane jajo, przecedzając je przez „zęby” widelca tak, aby powstały nitki.
Wyłączamy zupę, posypujemy posiekaną dymną (można pominąć) i podajemy. Smacznego!


Japońskie ciasteczka z jagodami Goji

Niestety dopiero dziś wyczytałam na stronie Dukana, że dopuszczalnym produktem w diecie są jagody goji. Kto ma ochotę poczytać o ich dobroczynnym działaniu odsyłam TU. Zaraz oczywiście zabrałam się do myślenia, co z tymi jagodami można zrobić. Wybór padł na ciasteczka robione na parze w jaśminowo-miodowym sosie.
Zakochałam się w tych ciasteczkach - i w sosie - i będę ja na pewno robić jeszcze nie raz. Subtelny smak jaśminu, lekka słodycz z owoców goji i azjatycki charakter. Jeśli jeszcze Was nie przekonałam do ich zrobienia, po prostu spróbujcie, a na pewno staną się Waszym ulubionym deserem.
Podana porcja jest na 2 osoby lub 2 dni, ze względu na ilość otrębów i jagód goji (w fazie P dopuszczalna jest 1 łyżka dziennie, w PW- dwie).

Japońskie ciasteczka z jagodami goji
Dieta Dukana - Faza I

  • 2 białka (z dużych jaj)
  • 6 płaskich łyżek otrąb (4o+2p)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • słodzik do smaku (u mnie niecała płaska łyżka Sussina Gold)
  • 1 łyżka mleka
  • 2 łyżki suszonych jagód goji
  • opcjonalnie: 1/4 łyżeczki kamienia winnego lub łyżeczka soku z cytryny
Sos jaśminowo-miodowy:
  • 1/3 szkl. mocnego naparu z herbaty jaśminowej
  • 1/3 szkl. mleka skondensowanego light
  • kilka kropli aromatu miodowego
  • słodzik do smaku
  • opcjonalnie: 2 żółtka
  • opcjonalnie: 1 łyżeczka suszonych płatków jaśminu

Jagody goji namoczyć 3-5 min. w wodzie, po czym osuszyć na papierowym ręczniku.
Otręby zmielić na mąkę (jeśli jesteście radykalnymi przeciwnikami mielenia - możecie spróbować zrobić z niemielonych, tylko poszukajcie drobnych otrębów) i wymieszać z proszkiem do pieczenia.
Ubić pianę z białek ze szczyptą soli. Na koniec ubijania dodać kamień winny (stabilizator białka) lub jeśli go nie macie, łyżeczkę soku z cytryny.
Do ubitej piany wsypać zmielone otręby z proszkiem i delikatnie wymieszać łopatką. Z jagód goji można odłożyć garść do dekoracji, do reszty dodać 1 łyżkę mleka i całość także delikatnie połączyć łopatką z białkami. Masę przełożyć do foremek (u mnie silikonowe na muffinki) i gotować 20 min. na parze pod przykryciem.
W tym czasie przystąpić do robienia sosu. Wymieszać mleko z zaparzoną herbatą (bez fusów). Dodać kilka kropli aromatu miodowego i słodzik do smaku. Oryginalnie sos ten występuje tylko w takiej formie, jednak ja wolałam gęstszy. W związku z tym połączone składniki sosu zmiksowałam z pozostałymi żółtkami na gładko i podgrzałam, cały czas mieszając, do zgęstnienia sosu. Do sosu można dodać trochę suszonych płatków jaśminu, jednak nie jest to konieczne.
Ciasteczka podawać z sosem, ewentualnie posypane dla dekoracji pozostałymi jagodami goji. Najlepsze są na ciepło - zaraz po zrobieniu.
Smacznego!

czwartek, 15 grudnia 2011

Muffinki z zieloną herbatą i kakaem

Chce mi się słodkiego. Chyba każdy ma takie dni, że na słodkie ma ochotę. Chce mi się słodkiego i lekko egzotycznego. Wymyśliłam dwuwarstwowe muffinki, w których jest kakao (pierwsza warstwa), zielona herbata i cytryna (druga warstwa)... Efekt? Pyszny :) Warstwa z zieloną herbatą tak mi smakuje, że następnym razem spróbuję zrobić tylko tą warstwę, już bez kakaowej. Do tego polewa z zielonej herbaty. Zdjęcie niestety nie oddaje jej uroku, ma piękny, delikatny pistacjowy kolor, który sztuczne oświetlenie flesha zupełnie inaczej oddało... Zachęcam do zrobienia!

Muffinki z zieloną herbatą i kakaem
Dieta Dukana - Faza I

•    200 g sera białego (w kostce)
•    3 łyżki jogurtu
•    słodzik (u mnie 2 łyżki Sussiny Gold)
•    6 łyżek drobnych mieszanych otrębów (4o+2p)
•    3 jajka (osobno żółtka, osobno białka)
•    1 łyżeczka proszku do pieczenia
•    1 łyżka zielonej herbaty (najlepiej matcha)
•    skórka otarta z połowy cytryny
•    1 płaska łyżka kakao odtłuszczonego lub błonnika kakaowego

Jeśli posiadana przez nas zielona herbata to nie matcha (ja akurat miałam kokei cha), mielimy ją w młynku do kawy na proszek.
Miksujemy razem na gładko: ser, żółtka, słodzik, proszek do pieczenia, jogurt i otręby. Następnie miksujemy białka i delikatnie łyżką mieszamy z resztą masy. Masę dzielimy na pół: do jednej połowy dokładamy łyżkę kakao i ponownie delikatnie mieszamy do połączenia składników, do drugiej dodajemy skórkę z cytryny i sproszkowaną herbatę i ponownie delikatnie mieszamy. Masami napełniamy formę na muffinki (polecam robić to w silikonowej): do połowy jedną masą, do połowy drugą. Zostawiamy nieco miejsca na wyrośnięcie (ok. 1/3-1/4 foremki). Pieczemy w 180°C do mocnego zrumienienia. U mnie było to ok. 35 minut (duże formy na muffinki, wyszło 6 sztuk). Wyciągamy z foremek dopiero po wystygnięciu (wcześniej są zbyt wilgotne i łatwo się rozpadają).
Do muffinek można dodać polewę z zielonej herbaty lub zjeść same :)

Polewa z zielonej herbaty
Dieta Dukana - Faza I

•    2 łyżeczki sproszkowanej zielonej herbaty
•    100g białego sera do serników (zmielonego)
•    słodzik (u mnie 3 łyżki Sussiny Gold)
•    1 łyżeczka mleka skondensowanego light (lub zwykłego)
•    kilka kropel aromatu waniliowego

Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę. Polewa nie rozlewa się, ale nie jest też bardzo gęsta. Nie zastyga, więc nie nadaje się jako zastępstwo lukru. Jest za to bardzo smaczna :) Przechowujemy ją w lodówce, a ciastka dekorujemy przed podaniem. Świetnie pasuje także do serników, zwłaszcza waniliowych.

Pasztetowa

Od dziś pierwszy dzień fazy P - będzie mniej kolorowo, ale nie mniej pysznie :)
Dziś coś dla tych, którzy mają ochotę na coś do dukanowego pieczywa, pyz z mięsem lub po prostu podjedzenia w chwili głodu. Aromatyczne, mięsne smarowidło, czyli po prostu... pasztetowa. Przepis znalazłam TUTAJ. Jak napisał ktoś w komentarzach: niczym nie ustępuje mojemu faworytowi ze sklepowej półki, nawet jest lepsza, bo wiem, jakie są składniki ;) I to jest prawda. Smacznego!

Pasztetowa
Dieta Dukana - Faza II

•    kawałek kurczaka z dowolnej części bez skóry (u mnie cały kurczak - 2.20kg)
•    wątróbka drobiowa - połowę tego, co kurczaka (u mnie: 1kg)
•    sól, pieprz, majeranek, gałka muszkatołowa
•    1 łyżka suszonej włoszczyzny lub zamiennie: 1 marchewka i kawałek selera

Kurczaka zalać niewielką ilością wody, dodać sól, pieprz i suszone warzywa. Jeśli takich nie posiadamy, wrzucamy obraną marchewkę (w całości) i kawałek selera. Gotujemy do miękkości mięsa. Wyławiamy warzywa i wyrzucamy. Kurczaka wyciągamy z rosołu i odstawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie płukamy wątróbkę i wrzucamy ją do rosołu z kurczaka. Gotujemy tylko chwilkę, aż zmieni kolor na zewnątrz (w środku powinna zostać surowa). Rosół zostawiamy
Kurczaka obieramy z kości. W maszynce do mielenia na małych oczkach mielimy mięso z kurczaka oraz wątróbkę na gładką masę. Jeśli nie macie małych oczek - przemielcie na standardowych 2 razy.
Do powstałej masy dodajemy rosół po trochu. Masa powinna być dość wilgotna (ale nie "pływająca") i łatwo się rozcierać. Mnie w konsystencji przypominała serek almette. Dosalamy, jeśli to konieczne. Pieprzymy i dodajemy sporo majeranku (u mnie ok. 2 kopiastych łyżek). Dodajemy startą gałkę muszkatołową (u mnie ok. 3/4 główki). Pakujemy do słoiczków i pasteryzujemy. Autorka przepisu zaleca pasteryzację 1h. Ja uważam, że aż tyle nie jest konieczne i pasteryzowałam 30-40 min.
Ponieważ brakło mi pustych słoiczków, pozostałą część masy zapakowałam do keksówki i upiekłam z piekarniku w 180°C przez ok. 1h. Powiem Wam, że także wyszedł bardzo dobry :)
Przechowujemy najlepiej w lodówce, po otwarciu do tygodnia czasu.



środa, 14 grudnia 2011

Ptysie

Zachciało mi się ptysi... chodziły za mną od kilku dni. Napiszę jedno: są boskie! Miałam problem, żeby nie zjeść wszystkich na raz... Polecam gorąco!

Ptysie
Dieta Dukana - Faza II

Ciasto:
  • 1/2 szkl. mleka
  • szczypta soli
  • 2 płaskie łyżeczki słodzika (u mnie: Sussina Gold w proszku)
  • 2 łyżki skrobi kukurydzianej (z górką)
  • 2 łyżki otrębów owsianych (zmielić)
  • 2 jajka
Masa ptysiowa:
  • 3 białka
  • 4 łyżki słodzika (u mnie: Sussina Gold w proszku)
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 1 galaretka bez cukru dukanowa lub herbata owocowa w torebkach + łyżka żelatyny
  • trochę słodzika w proszku do posypania

Z połowy szklanki mleka 1/4 postawić na ogniu razem ze szczyptą soli i słodzikiem, w pozostałej części rozmieszać skrobię kukurydzianą. Po zawrzeniu części mleka, wlać skrobię z mlekiem i mieszając doprowadzić do zgęstnienia. Zestawić z ognia i ostawić do całkowitego wystudzenia.
Po wystudzeniu masy zmiksować na gładko i dodawać jajka po 1 cały czas miksując. Następnie dodać zmielone otręby.
Nakładać łyżką na papier do pieczenia w formie okręgów o średnicy ok. 4-5 cm z górką (nie ma sensu wyciskać przez szpryckę, bo się zleją). Zachować odstępy między wylanym ciastem. Najlepiej nie robić większych kleksów, bo ciasto może się nie dopiec, więc jest to wielkość na mini-ptysie.
Włożyć do piekarnika nagrzanego do 200°C. Piec ok. 20 minut, w razie potrzeby zmniejszając temperaturę w piekarniku, aby nie przypalić ptysiów. Wyciągnąć, wystudzić i przekroić.
Jeśli posiadamy gotową galaretkę, rozpuszczamy ją w ok. 1/2 szkl. wody. Galaretka może być cytrynowa, wiśniowa, malinowa... Jaki smak nadzienia chcemy.
Jeśli galaretki nie mamy, wybieramy herbatę owocową, wrzucamy do kubeczka 3 torebki i zalewamy wrzątkiem (1/2 szklanki) i zaparzamy, a potem wyciągamy torebki. Dodajemy kopiastą łyżkę żelatyny i mieszamy do rozpuszczenia. Studzimy, aż galaretka zacznie się lekko ścinać.
Jajka sparzamy wrzątkiem. Oddzielamy białka od żółtek (żółtka nie będą nam potrzebne) i ubijamy ze szczyptą soli na bardzo sztywno. Na koniec ubijania dodajemy łyżeczkę soku z cytryny i ubijamy jeszcze chwilę. Powoli wlewamy galaretkę, cały czas miksując. Po dokładnym połączeniu składników, jeśli masa za bardzo się nie "leje" nadziewamy rozkrojone ptysie. Jeśli się leje- wstawiamy na chwilę do lodówki.
Gotowe ptysie posypujemy słodzikiem i przetrzymujemy w lodówce.

U mnie ptysie o smaku malinowym. Masa przypomina nieco konsystencją bardzo puszyste ptasie mleczko, dobrze komponuje się z ptysiami.
Oczywiście ptysie można nadziać inną masą (np. budyniową), jednak przy tej ilości skrobi kukurydzianej, ja proponuję tą z przepisu.
Smacznego :)

Sheperd's pie czyli placek pasterza

Dziś ostatni dzień fazy warzywnej. Postanowiliśmy z mężem to uczcić i zjeść coś bardzo warzywnego, a przy okazji wykorzystać resztę warzyw z lodówki... Padło na Placek pasterza, który miałam przyjemność już robić. Wersja dukanowska z kalafiorem smakuje mi chyba bardziej, niż tradycyjna. Sycąco, pysznie i kolorowo. Polecam bardzo!

Sheperd's pie (placek pasterza)
Dieta Dukana – Faza II

•    700g mięsa mielonego wołowego
•    3 marchewki
•    1 cebula
•    500 g pieczarek
•    duży kalafior
•    4 pomidory lub puszka pomidorów (u mnie - oba)
•    garść suszonej włoszczyzny (opcjonalnie)
•    sól, pieprz, curry, papryka słodka
•    5 ząbków czosnku

Kalafiora gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Mięso mielone przyprawiamy solą, pieprzem, curry i papryką, wciskamy 3 ząbki czosnku. Dusimy na patelni teflonowej z niewielką ilością wody.
Marchewkę ścieramy na grubej tarce, cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy cebulę z niewielką ilością wody na patelni teflonowej, dodajemy suszoną włoszczyznę, marchewkę, solimy i pieprzymy.
Wykładamy na dno żaroodpornego naczynia najpierw marchewkę z cebulą, potem usmażone mięso. Na to wykładamy pomidory z puszki lub świeże pokrojone w plastry. Do mojej zapiekanki włożyłam i krojone pomidory, i te z puszki, aby zapiekanka była bardziej "wilgotna".
Pieczarki podsmażamy na patelni z odrobiną wody do miękkości, solimy, pieprzymy. Jeśli zostanie w nich woda, odsączamy i przekładamy na pomidory do naczynia.
Kalafior widelcem rozgniatamy na niewielkie części, przyprawiamy curry (dość mocno) i wciskamy 2 ząbki czosnku. Mieszamy i wykładamy na pieczarki.
Wkładamy w przykrytym naczyniu żaroodpornym do piekarnika nagrzanego do ok. 180°C. Piec ok. 30-40 min. Podajemy na ciepło. Można go uzupełnić sosem pomidorowym lub keczupem dukanowskim.

W mojej dzisiejszej zapiekance znalazła się jeszcze 1 szt. czerwonej papryki, której nie chciałam zmarnować. Całkiem dobrze komponowała się z resztą składników. Zamiast mięsa wołowego jest drobiowe - nie trafiłam na ładny kawałek wołowiny po prostu :)

wtorek, 13 grudnia 2011

Pstrąg z sosem cytrynowym z fenkułem i porem


Dziś postanowiłam przybliżyć Wam fenkuł czyli koper włoski. Jest to mniej popularne warzywo z rodziny selerowatych o charakterystycznym, anyżkowym smaku. Fenkuł jest bardzo cennym źródłem witamin i minerałów. Jedno warzywo pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C, na potas w 50%, wit.B1 również w 50%, błonnik - 33% a kwas foliowy w 23%. A oprócz tego jest po prostu smaczne :) Nadaje się do sałatek, świetnie komponuje się z rybą czy kurczakiem. Można go także podać samego, np. duszonego czy ugotować na nim zupę.
Jeśli nie lubicie anyżu, to nie jest warzywo dla Was, jeśli jednak smakuje Wam, to gorąco polecam.
U mnie dziś jako składnik sosu do ryby. Sos ten jednak także będzie pasował do kurczaka. Kombinacja smaków jest niesamowita :)

Pstrąg z sosem cytrynowym z fenkułem i porem
Dieta Dukana – Faza II

  • 2 pstrągi (lub inne ryby, np. mintaj, pod warunkiem, że nie mrożone)
  • 1 nieduża cebula
  • 1 por
  • 1 fenkuł
  • 1 cytryna
  • 1 szklanka mleka
  • 1 łyżka maizeny (skrobi kukurydzianej)
  • pikantny pieprz (u mnie pikantna mieszanka pieprzu z Kotanyi)
  • słodzik (u mnie łyżeczka ksylitolu)
  • sól
 Pstrągi oskrobać, osuszyć, posolić i popieprzyć. Włożyć do nagrzanego do 200°C piekarnika na ok. pół godziny – najlepiej z włączoną funkcją „grill”.
Cebulę pokroić w kostkę, pora w niezbyt cienkie talarki, z fenkuła odciąć zielone listki do dekoracji i posiekać, resztę fenkuła pokroić w niezbyt drobną kostkę.
Cebulę poddusić z odrobiną wody, dodać pora i fenkuła. Wlać na dno garnka odrobinę wody, tak, aby dno zostało przykryte i przykryć pokrywką. Dusić do miękkości warzyw. Następnie w szklance mleka rozpuścić łyżkę maizeny i dodać do warzyw. Gotować aż do zgęstnienia. W międzyczasie przyprawić: słodzikiem, pikantnym pieprzem i solą. Kiedy sos zgęstnieje, wcisnąć sok z całej cytryny i potrzymać na ogniu do połączenia składników, w razie potrzeby doprawić.
Na talerz wyłożyć kilka łyżek sosu, na to rybę i posypać zostawionymi listkami fenkuła.
Smacznego :)

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Krem malinowo-różany

Chciałam dżemu, którym można nadziewać ciasta, pączki, naleśniki na gorąco, ale także piec je od razu razem z nim. "Dżemy" dukanowe, na które można znaleźć przepisy na necie, zazwyczaj zwierają żelatynę jako utwardzacz. Nie da się stosować ich do pieczenia. Na szybko wymyśliłam krem, z którym możemy także poszaleć przy wyższych temperaturach ;) Intensywny aromat malin i dzikiej róży, gładka, prawie maślana konsystencja... mogłabym jeść go samego łyżką. Kojarzy mi się z konfiturą różaną w pączkach. Jeden z lepszych przepisów, które udało mi się wymyślić. Polecam gorąco!
Na zdjęciu kremem zostały nadziane muffiny. I natychmiast potem zjedzone :)

Krem malinowo-różany
Dieta Dukana - Faza II

•    1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego
•    3 herbaty malinowe w torebkach (użyłam z firmy Bastek malinowo-żurawinowej)
•    2 żółtka
•    2 jajka
•    słodzik do smaku (użyłam ok. 3 płaskich łyżek Sussiny Gold w proszku)
•    1 łyżka skrobi kukurydzianej
•    10 kropel aromatu dzikiej róży

Herbaty zalać w niedużym garnku pół szklanki wrzątku i odstawić do naciągnięcia. Jajka i żółtka, słodzik i skrobię kukurydzianą zmiksować na gładką masę.
Wyciągnąć torebki herbaty, dodać kwasek cytrynowy i postawić na ogniu. Dodać masę jajeczną i dokładnie wymieszać (można zmiksować). Gotować chwilę mieszając, dopóki masa nie zgęstnieje do konsystencji budyniu. Zestawić z ognia.
Dodać aromat różany i jeszcze raz zmiksować. Zużyć od razu lub zapakować do słoiczka i przechowywać w lodówce do tygodnia czasu.

W moim kremie znalazła się jeszcze 1 łyżka "suszu" herbacianego z herbaty owocowej (takiej z kawałkami suszonych owoców). Nie został on przecedzony, a zostawiony w kremie.
Jeśli chcecie mieć krem tylko różany, należy użyć herbaty z dzikiej róży plus aromat różany - on nadaje właśnie intensywny, konfiturowy smak.



Roladki z cukinii z mięsem

Zielone, śliczne roladki, które można przygotować na spokojny obiad w rodzinnym gronie, jak i na imprezę. Dietetyczne i pachnące obłędnie rozmarynem. Polecam!

Roladki z cukinii
Dieta Dukana – Faza II

•    2 cukinie zielone drobne
•    50 dkg mięsa mielonego z piersi z kurczaka lub indyka (najlepiej mielone samemu)
•    1 jajko
•    1/2 pęczka dymki
•    1/2 łyżeczki soli
•    1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
•    1 łyżeczka słodkiej papryki
•    1/4 łyżeczki białego pieprzu
•    1 łyżeczka rozmarynu

Cukinie umyć i kroić wzdłuż na cienkie plastry (ja użyłam tarki do krojenia w plastry, sprawdzi się także tarka do sera czy szeroka obieraczka, plastry powinny być dość cienkie). Cukinię najlepiej kroić nieobraną - ładniej się prezentuje. Mięso wymieszać z jajkiem, posiekaną dymką i przyprawami. Teraz nakładać mięso łyżeczką na cukinię i zawijać ciasno w roladki, spinając delikatnie wykałaczką (należy ją wkręcać w cukinię).
 Ułożyć na papierze do pieczenia, posypać jeszcze odrobiną soli i przykryć folią aluminiową. Piec ok. 30 min. w180°C, a potem zdjąć folię i piec jeszcze 10-15 min do lekkiego zrumienienia. Nie rumienić za mocno, gdyż cukinia może zgorzknieć.
Idealnym dodatkiem do roladek jest sos pomidorowy.

Smacznego!

Azjatycka sałatka z glonami wakame - zielono mi

Dukan poleca w fazie warzywnej jak najwięcej warzyw zielonych. Ja postanowiłam zrobić coś także z glonów wakame. Wodorosty w Azji spożywane są od tysięcy lat, głównie ze względu na walory smakowe. Ale w rzeczywistości ich najważniejszą zaletą jest ogromna zawartość minerałów i witamin, np. zawierają  do dziesięciu razy więcej wapnia niż mleko i osiem razy więcej żelaza niż wołowina.
Połączyłam dziś te dwie rzeczy: zielone warzywa i wakame w sałatce. Ja dołożyłam jeszcze bardzo zdrową pastę miso. Efekt? Przerósł moje oczekiwania :) Sałatka jest lekko kwaskowata, chrupiąca i po prostu smaczna :)

Azjatycka sałatka z glonami wakame
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 nieduży brokuł
  • 1 nieduża cukinia
  • szklanka zielonej fasolki szparagowej
  • garść glonów wakame (suszonych)
  • 1 zielona papryka
  • sok z 1 cytryny
  • sos sojowy
  • sól
  • opcjonalnie: 2 łyżki jasnej pasty miso
  • opcjonalnie: posiekana dymka lub szczypiorek
Cukinię kroimy w kostkę lub w paseczki. Brokuł dzielimy na niewielkie różyczki, paprykę tniemy w paski. Glony wakame zalewamy wrzątkiem i ostawiamy.
Patelnię teflonową przecieramy ręcznikiem papierowym namoczonym olejem. Wrzucamy warzywa, wciskamy sok z cytryny i skrapiamy sosem sojowym. Podsmażamy chwilę, do stanu pół-chrupkiego. Nie należy warzyw smażyć zbyt długo, do miękkości.
Dodajemy odcedzone glony wakame i smażymy jeszcze minutę. Wyłączamy gaz i dodajemy 2 łyżki pasty miso (jeśli jej nie macie, po prostu pomińcie). Próbujemy i ewentualnie dosalamy. Można posypać także zieloną posiekaną dymką lub szczypiorkiem.
Do sałatki można użyć także innych zielonych warzyw: szpinaku (świeżego), szparagów czy ogórków.
Smacznego!

Zupa bułgarska z klopsikami

Lubię gotować. Lubię wypróbowywać nowe przepisy, modyfikować je i wymyślać nowe. Lubię przygotowywać dania z różnych zakątków świata. Dziś postanowiłam udać się w taką kulinarną podróż i zrobiłam zupę bułgarską. Wersji tej zupy jest mnóstwo, można jeść ją z klopsikami (jak u mnie) czy z kluseczkami serowymi (na które też podam Wam przepis).
Jest kolorowa, smaczna, z dużą ilością warzyw oraz leciutką cytrynową nutą - i po prostu mnie zachwyciła :) Polecam!

Zupa bułgarska z klopsikami
Dieta Dukana - Faza II

  • bulion (ok. 1-1,5l)
  • 1 nieduża cukinia
  • 2 marchewki
  • 2 żółte papryki
  • 4-5 dojrzałe pomidory (lub pomidory z puszki)
  • 1 pęczek dymki
  • 2 jajka
  • sok z 1 cytryny
  • sól, pieprz do smaku,
  • 1 łyżka suszonej włoszczyzny lub vegety domowej
  • 1 łyżeczka cząbru z „górką”
  • ½ główki gałki muszkatołowej
Klopsiki:
  • ½ kg mięsa mielonego (u mnie wołowe, może być jednak kurczak lub indyk)
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • ½ główki gałki muszkatołowej
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • ½ posiekanej drobno cebuli
  • 1 jajko
  • sól, pieprz do smaku,
 Bulion może być z odtłuszczonej kostki rosołowej, ja zachęcam jednak, aby ugotować go na niewielkim kawałku mięsa (np. porcji rosołowej).
Marchewkę obrać, pokroić na talarki. Paprykę umyć, usunąć gniazda nasienne, pokroić w kostkę. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki, pokroić w kostkę. Z dymki uciąć cebulki i pokroić w plastry. Zieloną część drobno posiekać (osobno). Cukinię pokroić w kostkę. Wywar wlać do garnka, dodać pokrojone warzywa, suszoną włoszczyznę i gotować.
W tym czasie przygotować klopsiki. Do mięsa mielonego dodać mieloną paprykę, startą gałkę, sól,  pieprz, posiekaną natkę pietruszki, posiekaną cebulę oraz 1 jajko. Formować niewielkie pulpeciki i układać je delikatnie w garnku z zupą za pomocą łyżki, żeby się nie rozpadły. Gotować przez ok. 20 minut pod przykryciem do miękkości warzyw. Zestawić z ognia.
2 jajka połączyć z sokiem z cytryny , dodać 2 łyżki gorącej zupy i dokładnie wymieszać. Całość wlać do garnka i mieszać, aż zupa zgęstnieje. Doprawić solą,  pieprzem do smaku, dodać cząber i pozostałe pół główki gałki muszkatołowej (starte). Posypać posiekaną dymką i  podawać gorące.
 Jeśli macie ochotę zrobić zamiast klopsików dietetyczne kluseczki serowe, będzie Wam potrzebne:

Kluseczki serowe:
  • 300 g żółtego sera Piórko
  • 1 jajko
  • sól, pieprz
Ser Piórko zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Jajko rozbełtać dokładnie i wymieszać z  serem, posolić i popieprzyć do smaku. Masę dokładnie wymieszać, następnie nabierać je małą łyżeczką i wrzucać do gotującej się zupy.

niedziela, 11 grudnia 2011

Warzywne puree zamiast ziemniaków

Do kurczaka postanowiłam zrobić puree warzywne. Można nim zastąpić ziemniaki, których jeść nie można. W smaku: co prawda inne od ziemniaków, bardziej przypomina zasmażaną kapustę, ale znakomicie uzupełnia obiad. Delikatne, z wyczuwalnym aromatem gałki muszkatołowej.

Warzywne puree zamiast ziemniaków
Dieta Dukana – Faza II

•    1/2 kapusty pekińskiej
•    2 małe cukinie
•    1 mały por
•    1/2 szklanki mleka max 1,5% tł
•    1/2 szklanki wody
•    1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
•    sól, pieprz do smaku

Jeśli chcemy, aby pure miało jasny kolor (jak ziemniaki), z kapusty ścigamy wierzchnie, zielone liście a z pora używamy tylko białych części. Cukinie obrać i pokroić w połówki plasterków. Kapustę pokroić na paski. Pora posiekać. Wszystko wrzucić do garnka i zalać wodą i mlekiem. Dodać przyprawy i zagotować 10 minut pod przykryciem a następnie do niemal całkowitego wyparowania płynu. Rozgnieść ugniataczką do ziemniaków ale nie całkowicie i zamieszać. Podawać z mięsem lub rybą.

Kurczak z pyszną niespodzianką

Głównym daniem jest dziś kurczak z pyszną niespodzianką :) Soczysty, pachnący intensywnie rozmarynem i tymiankiem... Z farszem z leśnych grzybów. Pycha!

Kurczak z pyszną niespodzianką
Dieta Dukana - Faza II

•    1 cały kurczak bez skóry (lub 4 całe udka, bez skóry i z wyjętymi kośćmi)
•    spora garść suszonych grzybów leśnych
•    1 por
•    1 cebula
•    2 jajka ugotowane na twardo
•    4-5 ząbków czosnku
•    sól, pieprz, tymianek, rozmaryn (najlepiej świeże)

Grzyby zalewamy wrzątkiem (ok. 1 szkl) i moczymy przynajmniej 1 godzinę- można je zostawić dzień wcześniej na noc.
Wyciskamy czosnek przez praskę lub rozcieramy, dodajemy posiekane lub suszone tymianek oraz rozmaryn, sól oraz pieprz.
Kurczaka myjemy i osuszamy. Wcieramy w niego wymieszany czosnek z ziołami, na zewnątrz oraz w środku. Odstawiamy na minimum 2 godziny, a najlepiej na noc, aby przeszedł przyprawami.
Gotujemy grzyby w wodzie, którą były zalane, przez ok. 30 min. pod przykryciem. Następnie przecedzamy (wywar proszę zostawić) i kroimy na mniejsze kawałki, ale niezbyt drobno, aby grzyby były potem wyraźnie w daniu wyczuwalne.
Siekamy w kostkę cebulę oraz pora w talarki. Jajka ścieramy na tarce lub kroimy w kosteczkę.
Cebulę smażymy na rozgrzanej patelni - z odrobiną wody, dodajemy pora oraz posiekane grzyby, dolewamy 1/3 szkl. wywaru z grzybów. Smażymy do odparowania wody. Solimy oraz pieprzymy do smaku, dodajemy jajka i mieszamy.

Jeśli pieczemy kurczaka w całości wkładamy nadzienie do środka i związujemy nogi, aby nie wypadło. Jeżeli używamy udek, związujemy koniec "drumsticka" nitką, napełniamy środek farszem (te przestrzenie, gdzie były kości) i spinamy wykałaczką końcówkę uda, aby farsz nie wypadał. Przekładamy kurczaka do naczynia żaroodpornego. Jeśli został nam jeszcze farsz, kładziemy go dookoła kurczaka. Wlewamy pozostałą część wywaru w grzybów i wkładamy całość do nagrzanego do 180ºC piekarnika na 1-1,5 godziny (w zależności od wielkości kurczaka). Podajemy na gorąco.

Muffinki puszyste z lemon curd

Miałam dziś ochotę na coś słodkiego i koniecznie z lemon curd. Słodkie z kwaśnym to moje ulubione połączenie. Zastanawiałam się długo, czy zrobić ciasteczka, naleśniki czy muffinki. Szybkość zrobienia zadecydowała w końcu za tymi ostatnimi i muszę Wam powiedzieć, że to była dobra decyzja.
Muffinki są puszyste i lekko wilgotne, wprost rozpływają się w ustach, pachną pięknie drożdżami. W środku gładki krem cytrynowy... Powiem Wam, że nie wytrzymałam i zjadłam jedną na gorąco. Poparzyłam kremem usta, ale... było warto!
Jeśli nie macie lemon curd, po prostu go pomińcie i dodajcie aromat. Chociaż ja namawiam na krem cytrynowy, bo jak pisałam ostatnio- jest pyszny!


Muffinki puszyste
Dieta Dukana - Faza II

•    6 kopiastych łyżek otrąb (4o + 2p) - najlepsze byłyby drobne
•    1 serek wiejski light (150g)
•    2 jajka (osobno żółtka, osobno białka)
•    2 łyżki jogurtu naturalnego
•    2 płaskie łyżki słodzika (u mnie: Sussina Gold) lub do smaku
•    2 łyżki mleka w proszku (odtłuszczonego)
•    1/2 opakowania drożdży suszonych Dr.Oetkera (opakowanie ma 7g)
•    lemon curd (krem cytrynowy- odsyłam do przepisu: Lemon curd) lub aromat waniliowy, cytrynowy lub inny

Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC. Foremki na muffinki wykładamy papilotkami lub używamy foremek silikonowych (polecam te ostatnie).
Miksujemy w misce żółtka, serek wiejski, jogurt naturalny, słodzik, drożdże i mleko w proszku (czyli wszystko oprócz białek). Jeśli będziemy dodawać do muffinek lemon curd, nie ma potrzeby używania aromatu. Jeśli nie, dodajemy aromat. Masa powinna być zmiksowana na dość gładko, "grudki" z serka wiejskiego rozbite. Odstawiamy na chwilę.
Następnie miksujemy białka na sztywno ze szczyptą soli. Białka muszą być dobrze ubite! Następnie wykładamy białka na zmiksowaną masę i delikatnie łączymy ze sobą łyżką.
Powstałym ciastem wypełniamy muffinki do wysokości 3/4. Jeśli chcemy zrobić muffinki z lemon curd - wykładamy po łyżeczce na ciasto do foremek.
Wkładamy do piekarnika, po 10 minutach skręcamy temperaturę na 150ºC i pieczemy jeszcze 10-15 min. do mocnego zrumienienia.
Studzimy i delektujemy się smakiem :)

Jeśli będziecie mieli ochotę na te muffinki w fazie P: zastąpcie drożdże proszkiem do pieczenia, a lemon curd zastąpcie aromatem :)

sobota, 10 grudnia 2011

Najlepszy chleb dukanowy

Długo szukałam dobrego przepisu na chleb. Ten wychodzi zawsze. Dobrze się przechowuje, mając ten sam aromat i chrupkość przez kilka dni. Minusem jest w nim zawartość skrobii kukurydzianej, w związku z czym można go jeść tylko w fazie PW... Jednak warto pokusić się o jego upieczenie. Polecam zwłaszcza z dodatkiem czarnuszki, która nadaje świetnego aromatu. Zawsze używam jej do pieczywa :)

Najlepszy chleb
Dieta Dukana – Faza II

•    1 szkl. otrąb owsianych
•    ½ szkl. otrąb pszennych
•    2 łyżki skrobi kukurydzianej
•    1 serek wiejski light (150g)
•    2 jajka (białka ubić)
•    1 szkl. maślanki, jogurtu lub kefiru
•    szczypta soli
•    2 łyżeczki proszku do pieczenia
•    po pół łyżeczki: tymianku, czosnku niedźwiedziego, czosnku granulowanego, suszonych pomidorów z bazylią
•    1 łyżeczka czarnuszki

Wszystkie składniki dokładnie zmiksować. Dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Przełożyć do krótkiej kreskówki, można dodatkowo posypać czarnuszką.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 200°C ok. 1h i 20-30 min. Wyciągnąć z piekarnika, odkroić "piętkę" i odstawić do wystygnięcia i odparowania wody.
Dziennie można zjeść 2 kromki.

piątek, 9 grudnia 2011

Zapiekanka warzywna

Znalazłam w necie przepis na zapiekankę kalafiorową. Skojarzyła mi się z warzywami pod beszamelem, które kiedyś robiłam... Uwielbiałam w nich pora i marchewkę... w związku z czym w mojej zapiekance też się to znalazło ;) Zapiekanka kalafiorowa nie jest już właściwą nazwą, w związku z tym przemianuję ją na "zapiekankę warzywną"... Co do smaku: pysznaaaa. Moja opinia co prawda nie do końca jest obiektywna, bo dziś mam pierwszy dzień PW... Ale po zaspokojeniu "pierwszego głodu" rano pomidorami i sokiem warzywnym, myślę, że z moim wyczuciem smaku nie jest tak źle. Łagodna w smaku, ale nie mdła. Por świetnie podkreśla smak pozostałych warzyw. No i zapiekanka jest bardzo zdrowa :)

Zapiekanka warzywna z dedykacją dla Serenki
Dieta Dukana - Faza II

•    ok. 500-600g piersi z kurczaka lub indyka
•    1 kalafior lub 1 duży brokuł
•    4 pomidory
•    2 małe pory lub 1 duży
•    2-3 marchewki
•    4 jaja
•    5 łyżek jogurtu naturalnego
•    sól, pieprz, vegeta (najlepiej domowa)
•    1/2 "główki" gałki muszkatołowej (zetrzeć)
•    zioła prowansalskie
•    200-300g sera żółtego "Piórko" (zetrzeć)

Kurczaka lub indyka pokroić w niewielką kostkę, posolić, popieprzyć i posypać ziołami prowansalskimi. Usmażyć na patelni bez tłuszczu, do czasu, aż zmieni kolor.
Każde warzywo należy ugotować osobno, ze względu na różny czas gotowania.
Kalafiora lub brokuła ugotować w osolonej wodzie, do stanu pół-miękkiego. Wyłowić i podzielić na mniejsze różyczki. (Ja użyłam mieszanki: pół na pół kalafior z brokułem. Brokuł dodaje zielonego koloru, którego brakuje w zapiekance, więc jeśli zależy Wam na wyglądzie, proponuję brokuła).
Marchewki obrać, pokroić w plastry i ugotować w osolonej wodzie do stanu pół-miękkiego. Ja użyłam tym razem 1/2 opakowania mrożonych minimarchewek.
Z porów używamy tylko białych części. Kroimy je na długie plastry (ok. 4cm) i gotujemy do miękkości. Następnie przekrawamy wzdłuż na pół.
Pomidory sparzamy i usuwamy skórkę, kroimy na nieco grubsze plasterki.
Jaja miksujemy z jogurtem, solą, pieprzem, vegetą i gałką muszkatołową na gładki sos.
Naczynie żaroodporne smarujemy 2-3 łyżkami sosu na dno. Wykładamy warzywa i mięso po kolei w dowolny sposób (jedynie pomidory proponuję zostawić na wierzch). U mnie były to: pory, kalafior z brokułem, marchewka, mięso, pomidory. Każdą warstwę proponuję delikatnie popieprzyć. Zalewamy całość sosem a następnie posypujemy startym serem Piórko. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175°C na ok. 30 min (do lekkiego zbrązowienia sera). Podajemy na ciepło.
Smacznego!

Tortille z wędzonym łososiem



Tortille są z niemielonych otrębów owsianych wysokobłonnikowych (fotka obok), bo są nieco drobniejsze niż inne - idealnie nadają się na tortille. Pszenne także postarałam się wybrać drobniejsze. Do tego łosoś, serek wiejski i koperek. Uwielbiam je! Idealne na I fazę, ale lubię je tak bardzo, że czasem jem i w II :) Przepis na nie już kiedyś podawałam... ale wstawię znowu, żebyście nie musieli szukać ;)
Tortille z wędzonym łososiem
Dieta Dukana - Faza I

Tortille (naleśniki):
•    6 łyżek drobnych otrąb (mieszanka 4o+2p)
•    2 jajka
•    nieco ponad 1/2 szkl. mleka
•    szczypta soli
Nadzienie:
•    100-150g wędzonego łososia
•    1 op. serka wiejskiego light (150g)
•    2 łyżki posiekanego koperku

Składniki na naleśniki miksujemy krótko, tylko do dokładnego połączenia składników. Przed każdym nabraniem chochelką ciasta, należy je zamieszać, gdyż otręby opadają na dno. Wylewamy na rozgrzaną patelnię i rozprowadzamy równomiernie po patelni otręby. Smażymy na niewielkim ogniu - łatwiej wtedy przewracać tortille. Przewracamy je dopiero, jak góra naleśnika się zetnie, delikatnie podważając z boku szeroką łopatką. Najlepiej przekładać je od razu, gdyż są dość kruche.
Do środka usmażonego naleśnika nakładamy z jednej strony wędzonego łososia, serek wiejski i koperek i zwijamy w rulon. Zajadamy :)
Smacznego!

czwartek, 8 grudnia 2011

Lemon curd czyli krem cytrynowy

Lemon curd... jest to pyszny, mocno cytrynowy krem. Nadaje się do nadziewania ciastek, przekładania naleśników, do serników na zimno (np. jako wierzchnia warstwa), można go zapiekać na ciasteczkach, czy po prostu wymieszać z jogurtem. Jest rewelacyjny i kwaśno-słodki w smaku - dla mnie to idealne połączenie. Polecam bardzo!


Lemon Curd
Dieta Dukana - Faza II

•    sok wyciśnięty z 3 cytryn i skórka z nich otarta
•    2 żółtka
•    2 jajka
•    słodzik do smaku (użyłam ok. 3 łyżek sussiny gold w proszku)
•    1 łyżka skrobi kukurydzianej

Cytryny przed użyciem wyszorować szczoteczką i sparzyć. Skórkę zetrzeć na tarce o małych oczkach, tylko żółtą część. Biała jest już gorzka, więc skórkę należy zetrzeć cieniutko. Następnie rozkrawamy cytryny i wyciskamy z nich sok.
Wszystkie składniki umieścić w garnuszku i zagotować, mieszając. Pogotować, mieszając, przez 2-3 minuty do zgęstnienia. Jeśli będą grudki zmiksować. Pakować do słoiczka.
Lemon curd można przechowywać w lodówce w słoiczku do tygodnia czasu. Można stosować go zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Smacznego!

Naleśniki z nadzieniem serowym

Zrobiłam naleśniki bez otrębów, na samych jajkach i jogurcie. Są pyszne, ale smażenie ich to naprawdę wyzwanie! Wylewamy cienką warstwę ciasta na rozgrzaną patelnię, ciasto musi się dobrze ściąć na wierzchu, potem próbujemy delikatnie obrócić. Naleśniki są bardzo kruche i łatwo się rozwalają. Bez dobrej patelni nie uda nam się ich zrobić. Za to nadzienie... mogłabym je jeść tonami. Jest pyszne! I robi się prosto i szybko :)

Naleśniki z nadzieniem serowym
Dieta Dukana - Faza I

Naleśniki:
•    4 jajka
•    3 łyżki jogurtu
•    szczypta soli

Składniki zmiksować do połączenia i smażyć na rozgrzanej patelni delikatnie przewracając.

Nadzienie serowe:
•    1 opakowanie Twarogu delikatnego President 0% (myślę, że inny ser mielony też się nada, np. emilki)
•    3 żółtka
•    słodzik do smaku
•    aromat pomarańczowy (kilka kropli)

Zmiksować do połączenia składniki do połączenia i przełożyć naleśniki.

Sernik nieopadający bez otrębów i maizeny

Przepis znajduje się na forum tu.
Chyba stanie się to mój ulubiony przepis na sernik :) Puszysty, wilgotny... I to nie jest tak, że nie opada wcale, ale opada tylko troszeczkę. Wyjątkowo zrobiłam bez żadnych modyfikacji, jedynie zmniejszyłam troszkę ilość słodzika :) Polecam!

Sernik nieopadający bez otrębów i maizeny
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 kg serka na sernik (ja miałam Emilki, z niego zawsze wychodzi najlepiej)
  • 10 jaj
  • 5 łyżek słodzika (użyłam Sussina Gold w pudrze)
  • kilka kropli dowolnego aromatu (u mnie pomarańczowy, świetnie pasuje do ciasta)

Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywną pianę. Żółtka utrzeć do białości ze słodzikiem. Dodać ser i aromat, zmiksować porządnie z żółtkami. Następnie pianę z białek zmieszać delikatnie lecz dokładnie z masą serową.
Wyłożyć do formy i piec 100 minut w 130 stopniach. Bardzo ważna jest temperatura oraz czas pieczenia! Wyłączyć piekarnik i zostawić sernik jeszcze na 20-30 min. Podczas pieczenia i studzenia nie wolno otwierać drzwiczek od piekarnika ani na chwilę!
Po upieczeniu i wyciągnąć z blaszki razem z papierem na jakąś kratkę najlepiej, żeby odparował i nie był mokry od spodu.