wtorek, 17 kwietnia 2012

Drożdżowiec z rabarbarem i kruszonką

Przetworów z rabarbaru ciąg dalszy :) Tym razem zachciało mi się ciasta drożdżowego. I to z kruszonką. I takiego, którego można zjeść co najmniej połowę... Część otrębów zastąpiłam odtłuszczonym mielonym lnem (nie dość, że jest bardzo zdrowy, to ponad 30% to błonnik) et voila! Efekt: bardzo smakowity. Polecam!


Drożdżowiec z rabarbarem i kruszonką
Dieta Dukana - Faza PW

  • 5 jajek
  • 4 kopiaste łyżki mielonego odtłuszczonego lnu (100g)
  • 4 kopiaste łyżki mleka w proszku odtłuszczonego
  • 2 kopiaste łyżki otrębów pszennych
  • 1 gęsty jogurt lub serek homogenizowany (180g)
  • 1 paczka suszonych drożdży dobrej jakości (7g)
  • kilka kropli aromatu waniliowego
  • 3 kopiaste łyżki słodzika Sussina Gold (lub inny do smaku)
  • 1 kopiasta łyżka ksylitolu
  • 1 kopiasta łyżka skrobi kukurydzianej
  • 4 łodygi rabarbaru (ok. 500g)
kruszonka:
  • 4 kopiaste łyżki otrębów owsianych
  • 2 kopiaste łyżki słodzika Sussina Gold (lub inny do smaku)
  • 1-2 łyżki jogurtu

Piekarnik rozgrzewamy do 175ºC.
Wszystkie składniki oprócz białek z jaj, ksylitolu i rabarbaru miksujemy na gładką masę. Osobno ubijamy białka ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę, po czym dodajemy jeszcze ksylitol i ubijamy chwilę do jego rozpuszczenia. Białka wykładamy na pozostałą masę i mieszamy delikatnie łyżką do połączenia składników. Wykładamy masę do wyłożonej papierem formy (u mnie 21x26cm). Rabarbar kroimy w cienkie plastry (ok. 0,5-1cm) i posypujemy po cieście. Wstawiamy do piekarnika na 5-10 minut. W tym czasie mieszamy składniki na kruszonkę, po czym na podpieczone ciasto rozkładamy równomiernie. Pieczemy jeszcze ok. 30-35 minut.
Smacznego!

Kompot z rabarbaru

Kupiłam dziś pierwszy rabarbar w tym roku. Kupiłam go od razu "hurtowo", bo lubię ten wczesny rabarbar. Nie ma twardych włókien w liściach i jest bardzo aromatyczny. Kompot z niego jest lekko kwaskowaty i bardzooo orzeźwiający. Polecam gorąco!

Kompot z rabarbaru
Dieta Dukana - Faza PW

  • 1 kg rabarbaru
  • 2 l. wody
  • 3-4 kopiaste łyżki słodzika Sussina Gold (lub inny do smaku)
  • 1 cytryna pokrojona w plastry (ze skórką)

Rabarbar myjemy, w razie konieczności obieramy z twardych włókien i kroimy na mniejsze kawałki (ok. 1 cm). Zalewamy wodą, dodajemy słodzik i gotujemy kilka minut, aż rabarbar zmięknie (ale jeszcze nie zacznie się rozpadać), wyłączamy, dodajemy pokrojoną cytrynę i odstawiamy na co najmniej pół godziny do "naciągnięcia" smakiem. Kompotu z rabarbaru nie należy mocno schładzać (w lodówce), bo traci smak.
Smacznego!

Sola ze szpinakiem

Przepis znalazłam kiedyś na blogu Lepszy Smak i bardzo żałuję, że nie zrobiłam go wcześniej. Ryba świetnie komponuje się z szpinakowo-czosnkowym środkiem i kremowym sosem. Polecam bardzo!


Sola ze szpinakiem
Dieta Dukana - Faza PW

  • 1 kg filetów z soli (mogą być mrożone)
  • 1 duży pęczek świeżego szpinaku (lub paczka mrożonego)
  • 4 ząbki czosnku
  • sól, świeżo zmielony pieprz
Sos ziołowo-czosnkowy:
  • 3 łyżki sera białego mielonego
  • sól, pieprz
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 1-2 łyżki posiekanych świeżych ziół (bazylia, oregano, rozmaryn, tymianek)

Piekarnik rozgrzewamy do 200ºC.
Jeśli mamy mrożone filety: rozmrażamy je i osuszamy papierowym ręcznikiem. Solimy i posypujemy pieprzem z obu stron.
Szpinak siekamy na mniejsze kawałki, czosnek przeciskamy przez praskę. Na patelni przetartej oliwą przesmażamy chwilkę czosnek i dodajemy szpinak. Smażymy, aż zmniejszy objętość, solimy, posypujemy pieprzem do smaku.
Solę pokrywamy masą szpinakową z jednej strony i zwijamy w rulonik. Spinamy wykałaczką. Układamy w naczyniu żaroodpornym rolki soli koło siebie i wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 20 minut.
Po tym czasie zlewamy powstały sos, dodajemy biały ser, przeciśnięty czosnek oraz posiekane zioła, przyprawiamy solą i pieprzem (świetnie pasuje pieprz cytrynowy) i podgrzewamy do połączenia składników. Solę podajemy na ciepło z sosem.
Smacznego!

niedziela, 15 kwietnia 2012

Tort czekoladowy z masą marshmallow

Ten tort powstał w odpowiedzi na takową prośbę. Świetny na dni, kiedy zaglądacie do lodówki w poszukiwaniu czegoś dobrego i słodkiego ;) Z podanej porcji wychodzi dość wysoki i duży torcik, proponuję więc robić go wtedy, kiedy macie szansę się nim z kimś podzielić. Jest mocno czekoladowy, z masą która smakuję niemalże identycznie, jak pianki marshmallow. Mocno syci i jest dość słodki, więc jeden kawałek zagłusza chęć na słodycze na dość długo ;) Do tego nie zawiera skrobi ani otrębów, możecie je więc wykorzystać w inny sposób. Polecam!

Tort czekoladowy z masą marshmallow
Dieta Dukana - Faza PW

Blat czekoladowy (należy wykonać 2 blaty - poniżej składniki na 1 blat w tortownicy o średnicy 22-24 cm):
  • 3/4 szkl. puree z soi*
  • 3 jajka
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego (z lekką górką)
  • 4 kopiaste łyżki mleka w proszku odtłuszczonego
  • 2 kopiaste łyżki mielonego lnu odtłuszczonego
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 płaskie łyżki błonnika kakaowego lub kakao odtłuszczonego
  • 3 łyżki z górką słodzika Sussina Gold (lub inny do smaku)
  • opcjonalnie: kilka kropli aromatu orzechowego (u mnie Nugatowy Raj)
Masa marshmallow:
  • 3 białka
  • 4 łyżki ksylitolu (cukru brzozowego) z górką
  • 2 płaskie łyżki żelatyny
  • 2-3 łyżki wrzątku
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 3 krople aromatu waniliowego

Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.
Jeśli macie piekarnik z termoobiegiem i dwie takie same tortownice, możecie do razu podwoić ilość składników i zrobić oba blaty na raz. Jeśli jednak nie macie - proponuję zrobić i upiec najpierw jeden blat, potem dopiero drugi (aby w międzyczasie nie opadła piana z białek).
Do 1 miski wrzucamy: puree z soi, żółtka z jajek, jogurt naturalny, mleko w proszku, len, proszek do pieczenia, błonnika kakaowy (lub kakao), słodzik oraz aromat i miksujemy na gładką masę.
W drugiej misce ubijamy białka ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Delikatnie łączymy pianę z białek z pozostałą masą za pomocą łyżki, wylewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 30 minut. Ciasto może na wierzchu delikatnie popękać - jest to zjawisko normalne.
Po upływie czasu wyciągamy ciasto, odstawiamy na 15-20 minut aby trochę przestygło, a następnie wyciągamy z tortownicy i odklejamy papier do pieczenia. Ewentualnie pieczemy drugi blat ciasta.
Przystępujemy do robienia masy (proporcji masy nie trzeba już podawać): jajka sparzamy wrzątkiem i oddzielamy białka od żółtek (żółtka nie będą nam potrzebne). Białka ubijamy ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Dodajemy ksylitol i ubijamy, aż się całkowicie rozpuści - ok. 10-15 minut. UWAGA! Masa nie wyjdzie z innym słodzikiem, konieczny jest ksylitol. W międzyczasie zalewamy żelatynę wrzątkiem i mieszamy do całkowitego rozpuszczenia. Kiedy ksylitol całkowicie się już rozpuści, dodajemy aromat i sok z cytryny i jeszcze chwilę miksujemy. Na sam koniec wlewamy po troszku żelatynę, cały czas miksując. Szybko przekładamy ciasto (masa szybko tężeje), kładąc dość grubą warstwę między blaty i częścią dekorując górę tortu. Tort przechowujemy w lodówce.
Jeśli chcecie palnikiem zapiec część piany na górze, należy odłożyć ok 1/4 piany z białek przed dodaniem żelatyny, wyłożyć cienką warstwę na górę tortu i przyrumienić palnikiem.
Smacznego!


*soję namaczamy ok. 12 godzin, a następnie gotujemy do miękkości i miksujemy dokładnie na gładką pastę. Ja robię to z ok. 500g soi, dzielę na porcje po niepełnej szklance i zamrażam. Wychodzi ok. 5 porcji z tej ilości (czyli jedna porcja to ok. 100g suchej soi).

Ryba po grecku

Uwielbiam rybę w tej postaci. Najlepsza jest na drugi dzień, ale u mnie niestety nigdy nie zostaje na dzień kolejny. Przyznam szczerze, że wolę wersję "odchudzoną" od tradycyjnej, głównie ze względu na brak rozmoczonej panierki, która nigdy w rybie po grecki mi nie smakowała. Od dawna robię wersję "light" i przepadam za nią! Polecam bardzo!


Ryba po grecku
Dieta Dukana - Faza PW

  • 1 kg filetów z ryby (polecam solę)
  • 4-5 marchewek
  • 1 duża pietruszka (korzeń)
  • 3 cebule
  • 1 koncentrat pomidorowy (200g)
  • 3 łyżki octu winnego
  • sól, świeżo zmielony pieprz, 3-4 ziela angielskie, 1 liść laurowy, 1/3 łyżeczki słodzika w proszku, vegeta

Filety z ryby solimy, posypujemy pieprzem i układamy w formie wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w nagrzanym do 200ºC piekarniku przez ok. 15-20 minut (aż mięso ryby się zetnie).
Marchewki i pietruszkę obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Cebulę kroimy w kostkę. Na przetartej olejem patelni rumienimy odrobinę cebulkę, dodajemy marchewkę i pietruszkę, dolewamy wody na dno patelni. Dodajemy przecier pomidorowy, ziele angielskie, liść laurowy, słodzik i posypujemy vegetą, mieszamy i przykrywamy pokrywką. Dusimy całość do miękkości, w razie potrzeby podlewając niewielką ilością wody. Na koniec przyprawiamy do smaku solą i pieprzem oraz dodajemy ocet. Mieszamy raz jeszcze dokładnie.
W wybranym naczyniu na dno wykładamy cienką warstwę warzyw, na to wykładamy płaty ryby, znowu warstwa warzyw i tak do skończenia składników. Na samej górze powinny znaleźć się warzywa. Ryba świetnie smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Smacznego!

Barszcz ukraiński

Tej potrawy nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Z podanej porcji wychodzi duża porcja. Polecam!


Barszcz ukraiński
Dieta Dukana - Faza PW

  • 600-700g mięsa wołowego z kością
  • ćwiartka niedużej główki białej kapusty
  • 2 duże buraki ćwikłowe
  • 1 pęczek botwinki
  • 2 kalarepki
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka (korzeń)
  • 5-6 ząbków czosnku
  • kilka łyżek octu winnego
  • 4 ziarna ziela angielskiego, 1 liść laurowy, sól, świeżo zmielony pieprz, łyżeczka kminku
  • opcjonalnie: kilka łyżek jogurtu naturalnego, posiekana natka pietruszki

Na mięsie wołowym ugotować bulion (na malutkim ogniu gotujemy mięso do miękkości). Mięso wyciągnąć, oddzielić od kości i odłożyć. Buraki obrać i pokroić w słupki, marchewkę i pietruszkę obrać - jeśli chcecie, aby ładnie wyglądała, należy pokroić ją także w słupki, jeśli niekoniecznie - w talarki. Kapustę szatkujemy drobno. Kalarepki obieramy, odcinamy zdrewniały dół i kroimy w słupki. Czosnek kroimy na plasterki. Do gotującego się bulionu dodajemy buraczki i 2 łyżki octu winnego (aby buraki nie straciły koloru). Po ok. 5 minutach dodajemy kalarepkę, marchew, pietruszkę, kapustę i czosnek. Dorzucamy ziele angielskie, liść laurowy i kminek i gotujemy do miękkości warzyw. Na sam koniec, kiedy warzywa są już prawie całkowicie miękkie, dodajemy poszatkowaną botwinkę i gotujemy do miękkości. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i octem (jeśli to konieczne). ja dodatkowo dodałam 1/2 łyżeczki słodzika w proszku (Sussina Gold).
Oryginalny barszcz ukraiński zawiera także przecier pomidorowy (ok. 150g), ja do swojego przecieru nie dodaję, jeśli jednak macie ochotę, dodajcie go pod sam koniec gotowania warzyw.
Do barszczu dodajemy pokrojone mięso wołowe i odstawiamy na ok. godzinę. Po tym czasie przygrzewamy i podajemy.
Podawać można zabielony jogurtem i/lub posypany posiekaną natką pietruszki.
Barszcz najlepszy jest na drugi i trzeci dzień po ugotowaniu.
Smacznego!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Ponczowy biszkopt z musem herbacianym

Wykwintne, oryginalne ciasto. Delikatna pianka herbaciana, subtelna w smaku i mocno wilgotny, nasączony ponczem biszkopt. Jest zupełnie inne od pozostałych ciast. Dla mnie: rewelacyjne połączenie, dla Was? Wypróbujcie, bo warto. 


Ponczowy biszkopt z musem herbacianym

Biszkopt:
  • 5 jaj
  • 4 kopiaste łyżki otrębów owsianych
  • 2 kopiaste łyżki otrębów pszennych
  • 3 płaskie łyżki słodzika Sussina Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • kilka kropli aromatu waniliowego
Poncz:
  • 1/3 szkl. ciepłej wody
  • 1 łyżka słodzika Sussina Gold (lub innego słodzika w proszku)
  • sok z 1/2 cytryny
  • 2-3 łyżki naparu herbacianego (odlanego z naparu do musu)
  • opcjonalnie: 1 kropla aromatu rumowego lub o smaku koniaku
Mus herbaciany:
  • 3 łyżeczki liściastej herbaty Earl Grey
  • 1 szkl. wrzątku
  • 4 sparzone wrzątkiem jajka
  • 3 łyżki słodzika Sussina Gold z górką (lub inny słodzik do smaku)
  • 1 kopiasta łyżka ksylitolu
  • sok z 1/2 cytryny
  • 4 kopiaste łyżeczki żelatyny
  • 2 łyżki gęstego serka homogenizowanego (np. Maćkowy 0%)
  • 1/2 laski wanilii lub kilka kropli aromatu waniliowego
  • 2 krople aromatu śmietankowego

Nagrzewamy piekarnik do 175ºC.
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy białka ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Dodajemy po 1 żółtku, cały czas miksując, następnie proszek do pieczenia, aromat waniliowy i na samym końcu wsypujemy otręby. Ja użyłam otrębów niemielonych, biszkopt jest mniej równy i bardziej chrupiący. Jeśli zależy Wam na "gładszym" cieście, możecie zmielić otręby (tracą jednak część właściwości). Zmiksowane ciasto wylewamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy (u mnie wielkości 21x26cm). Pieczemy do zrumienienia (zapomniałam spojrzeć na timer, ale myślę, że ok. 30 minut). Studzimy. Jeśli ciasto jest dość wysokie, przecinamy je na pół i do środka będziemy wkładać mus, jeśli nie, możemy mus wylać na górę ciasta.
Sporządzamy mus: herbatę zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na ok. 7 minut do naciągnięcia. Odcedzamy napar. Odlewamy z niego 2-3 łyżki do ponczu, do pozostałej części dodajemy żelatynę i rozpuszczamy w naparze herbaty. Odstawiamy do przestudzenia.
Białka oddzielamy od żółtek. Białka na razie chowamy do lodówki, żółtka ubijamy ze słodzikiem na jasną masę. Dodajemy nasiona ze środka laski wanilii lub aromat waniliowy, sok z połówki cytryny i herbatę z żelatyną (może być ciepła, ale nie wrząca) po 1 łyżce, cały czas miksując, aż składniki dobrze się połączą. Odstawiamy krem do przestudzenia, najpierw poza lodówką, potem do lodówki. Kiedy zacznie tężeć:
ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy łyżkę ksylitolu (jeśli nie macie ksylitolu, dodajcie łyżkę soku z cytryny) i ubijamy do czasu jego rozpuszczenia. Następnie dodajemy serek homogenizowany, cały czas miksując, oraz aromat śmietankowy. Wyciągamy tężejący mus z lodówki, dodajemy po 1 łyżce, powoli, cały czas ubijając, do połączenia składników.
Przygotowujemy poncz: do ciepłej wody dodajemy słodzik i rozpuszczamy. Wlewamy odstawione 2-3 łyżki naparu z herbaty, sok z cytryny oraz aromat (z aromatem ostrożnie, aby nie zdominował smaku ciasta) i mieszamy. Ponczujemy biszkopt, a następnie albo przekładamy musem herbacianym, albo wylewamy go na wierzch. Odstawiamy do stężenia na kilka godzin do lodówki. Przed podaniem można posypać odtłuszczonym kakao (uwaga! błonnika kakaowy nie nadaje się do posypywania "na sucho"). Jednorazowo można zjeść 1/2 ciasta (ze względu na ilość otrębów).
Mus herbaciany może także być samodzielnym deserem, wtedy ograniczeń ilościowych nie ma.
Smacznego!

środa, 11 kwietnia 2012

Zupa rzeżuchowa

Uwielbiam rzeżuchę. Dodaję ją do sałatek, kanapek, posypuję pomidory... Rzeżucha jest bardzo zdrowa - między innymi obniża poziom cukru we krwi i wspomaga pracę trzustki, zalecana jest także osobom cierpiącym na osteoporozę, reumatyzm, zaburzenia pracy tarczycy czy anemię. Rzeżucha jest też świetnym kosmetykiem, poprawia wygląd skóry, paznokci i włosów. Jest bogata zarówno w witaminy, jak i minerały. Idealna na początek wiosny, kiedy właśnie ich nam brakuje. Nie należy jednak przesadzać z jednorazowym spożyciem - lepiej jeść jej mniej, a regularnie (kilka łyżeczek dziennie). Łatwo wyhodować ją na oknie, więc zachęcam gorąco do jej spożywania.
Dziś u mnie w postaci pysznej, gęstej zupy. Polecam!


Zupa rzeżuchowa
Dieta Dukana - Faza PW

  • 3 szkl. bulionu warzywnego (może być z kostki, jednak pamiętajcie, żeby użyć odtłuszczonej, o mniejszej zawartości soli)
  • 2 duże kalarepki
  • 1 niewielka marchewka
  • 1 szkl. rzeżuchy
  • sól, świeżo zmielony pieprz, gałka muszkatołowa
  • 1 op. gęstego jogurtu (180g)

Kalarepki obieramy i kroimy w słupki, marchewkę obieramy i zostawiamy w całości. Zalewamy marchew i kalarepkę bulionem i gotujemy do miękkości. Wyciągamy marchewkę (nadaje zupie nieładny kolor), a resztę blendujemy na gładki krem, dodajemy jogurt i blendujemy jeszcze chwilę.  Dosypujemy rzeżuchę (2 łyżki odkładamy do dekoracji) i mieszamy, przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką. Podajemy na gorąco, posypane rzeżuchą. Można także dodać ugotowane i pokrojone jajka. Można także ugotowaną marchewkę pokroić w  kostkę i dodać do zupy.
Smacznego!

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Czekoladki świąteczne

Przygotowałam kolorowe czekoladki na świąteczny stół i szczerze powiedziawszy zapomniałam o nich... Nic straconego jednak, dziś znalazły się na stole i zostały zjedzone. Możecie zrobić je w przeróżnych kształtach i kolorach jako dekoracje lub po prostu dodać kakao i delektować się czekoladowym smakiem...


Czekoladki świąteczne
Dieta Dukana - Faza P

  • ok. 10 kopiastych łyżek mleka w proszku odtłuszczonego
  • 1 żółtko (ze sparzonego wrzątkiem jajka)
  • 1 płaska łyżka jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki słodzika Sussiny Gold (lub do smaku)
  • kilka łyżek gorącego, chudego mleka
  • aromat: śmietankowy bądź orzechowy (2-3 krople)
  • opcjonalnie: 1 łyżka błonnika kakaowego lub kakao odtłuszczonego
  • barwnik spożywczy
  • silikonowa foremka na czekoladki lub do lodu w dowolnych kształtach

Wszystkie składniki dokładnie miksujemy, dając tyle mleka, aby masa uzyskała pożądaną gęstość (masa nie może być ani zbyt rzadka - będzie trudno zastygać, ani zbyt gęsta - trudno będzie wypełniać kształty w foremce) - w razie potrzeby gęstość regulujemy poprzez dolanie mleka płynnego lub dodanie mleka w proszku. Dodajemy dowolny aromat i/lub kakao. Ewentualnie dzielimy na porcje i dodajemy po minimalnej ilości wybranego koloru barwnika spożywczego (ja podzieliłam masę na połowę i użyłam barwników w proszku, żółtego i jasnozielonego, po pół szczypty). Masą wypełniamy foremki i wstawiamy do zamrażalnika. Po kilku godzinach kiedy całkowicie zamarzną wyciągamy z foremek i przechowujemy w lodówce. Smacznego!

piątek, 6 kwietnia 2012

Budyń z cukinii z potrawką z muli

A to druga dzisiejsza propozycja z owocami morza. Tym razem w roli głównej mule oraz budyń z cukinii. Sama potrawka jest delikatna w smaku, słodko-słona i świetnie komponuje się z subtelnym w smaku budyniem cukiniowym (który zresztą na stałe wejdzie do mojego menu, nie tylko przy okazji potrawki). Polecam!


Budyń z cukinii z potrawką z muli
Dieta Dukana - Faza PW

  • 700g muli w muszlach lub 250-300g gotowych muli bez muszelek
  • 1 puszka pomidorów
  • 1 ząbek czosnku
  • nieduża cebula
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • sól, vegeta, pieprz
Budyń z cukinii:
  • 1 niewielka cukinia (250-300g)
  • 1 jajko
  • 100g gęstego jogurtu lub serka homogenizowanego
  • po płaskiej łyżce posiekanej natki pietruszki i posiekanej świeżej bazylii
  • sól, pieprz, vegeta
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

Przygotowujemy budyń: rozgrzewamy piekarnik do 140ºC. Cukinię myjemy, odcinamy końcówki i kroimy w drobną kostkę. Przesypujemy vegetą lub solą. Na dno garnka wlewamy niewielką ilość wody (tyle tylko, aby przykryła dno) i wrzucamy cukinię. Gotujemy, aż będzie całkowicie miękka i zacznie się rozpadać. Rozdrabniamy na papkę, najlepiej w blenderze.
Białko z jajka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy żółtko, a następnie jogurt i mąkę ziemniaczaną (jeśli puree z cukinii wyszło Wam niezbyt wodniste, możecie pominąć mąkę ziemniaczaną). Na sam koniec dodajemy puree z cukinii, posiekane zioła i przyprawiamy solą oraz pieprzem. Wykładamy do niewielkich foremek (u mnie silikonowe na muffinki) i wstawiamy do większej formy wypełnionej częściowo wodą. Pieczemy w piekarniku w kąpieli wodnej ok. 30 minut.
Jeśli mamy świeże mule w muszelkach, najpierw oczyszczamy je dokładnie, a następnie wrzucamy do gorącej, osolonej wody i gotujemy pod przykryciem 5-6 minut, aż się otworzą. Muszle, które się nie otworzyły wyrzucamy - takie mule są zepsute. Wyciągamy mule z muszelek i odkładamy.
Czosnek i cebulę kroimy w kostkę. Zrumieniamy delikatnie na przetartej olejem patelni, a następnie dodajemy pomidory w puszki i lekko odparowujemy. Na sam koniec dodajemy mule i dusimy chwilę razem. Przyprawiamy solą (lub vegetą) i pieprzem.
Podajemy na gorąco z budyniem z cukinii, posypane posiekana pietruszką.
Smacznego!


Przepis pochodzi z tej strony.

Homar faszerowany

Dziś tradycyjnie nie je się mięsa. Ja postanowiłam nieco urozmaicić menu i zamiast ryby, podać dziś coś z owoców morza, które uwielbiam. Udało mi się dostać homara mrożonego w bardzo przystępnej cenie. Mięso homara jest białe, chude i delikatne, wymaga tylko delikatnego przyprawienia dla podkreślenia smaku. U mnie dziś faszerowany warzywami i krewetkami. Pyszny!


Homar faszerowany
Dieta Dukana - Faza PW

  • 1 homar
  • 100g obranych krewetek
  • 2-3 łodygi dymki
  • malutka marchewka
  • 1/2 niewielkiej cebuli
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka pasty z trawy cytrynowej lub 1/2 łyżeczki startej skórki z cytryny
  • 1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżeczki sosu sojowego
  • szczypta słodzika
  • do przybrania: posiekana kolendra, mała papryczka chilli

Jeśli mamy surowego homara, gotujemy go we wrzątku ok. 15 minut. Jeśli kupiliście mrożonego (tak, jak ja), rozmrażamy go, a następnie rozcinamy nożem wzdłuż, zaczynając od głowy.  Wyciągamy mięso z ogona, a skorupę myjemy i czyścimy pod bieżącą wodą. Odcinamy szczypce, rozbijamy je tępą końcówką noża i wydłubujemy mięso ze szczypiec (informacje na temat sprawiania homara można zobaczyć tutaj). Mięso homara odkładamy, a skorupę korpusu zostawiamy.
Czosnek i cebulę siekamy w drobną kostkę. Marchewkę obieramy i kroimy w bardzo drobną kostkę lub ścieramy na tarce o grubych oczkach. Dymkę siekamy. Mieszamy te składniki i dodajemy do nich: sos sojowy, trawę cytrynową, słodzik, mąkę ziemniaczaną i jajko oraz krewetki. Mieszamy dokładnie i tym farszem napełniamy połówki skorupy homara. Jeśli zostanie Wam farszu, napełnijcie niewielkie foremki żaroodporne lub silikonowe.
Skorupy z farszem gotujemy na parze przez 30 min. Na ostatnie 2-3 minuty wykładamy na górę mięso z homara (tak, aby się tylko zagrzało). Podajemy na gorąco, posypując posiekaną kolendrą i papryczką chilli.
U mnie podany na sałatce, świetnie pasuje też podobno sos ogórkowy.
Smacznego!

czwartek, 5 kwietnia 2012

Pasztet drobiowy

Kolejna propozycja pasztetu na święta (i nie tylko). Tym razem pasztet całkowicie zrobiony z mięsa drobiowego. Smacznego!


Pasztet drobiowy

  • 1 cały kurczak (u mnie ok. 1,8kg)
  • 20 dag wątróbki drobiowej
  • 15 dag pieczarek
  • 2 cebule
  • 3 jajka
  • 2 marchewki
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 1 pietruszka
  • kawałek selera (1/4 niedużego)
  • posiekany pęczek natki pietruszki
  • 1 liść laurowy, kilka kulek ziela angielskiego, sól, pieprz, gałka muszkatołowa
  • 1/2 szkl. gęstego jogurtu (nie nadaje się 0%, ja użyłam greckiego light)
  • opcjonalnie: 4 kotlety sojowe (nieugotowane)

Z kurczaka zdjąć skórę (oprócz skrzydełek) i wyciąć ewentualny tłuszcz. Ułożyć w dużym garnku. Marchewki, pietruszki, selera obrać i pokroić niezbyt drobno, selera także pociąć w dość długie kawałki. Dodać je do kurczaka, dołożyć ziele angielskie, liść laurowy i sól. Ugotować do miękkości. W osobnym garnku zalać wodą wątróbkę, posolić i gotować chwilę (2-3 minuty), tak, aby się tylko zaparzyła.
Odcedzić mięso i jarzyny. Mięso dokładnie obrać z kości. Przemielić mięso, wątróbkę i jarzyny na gładką masę przez maszynkę do mięsa, w razie potrzeby 2 razy. Jeśli chcecie, aby pasztet był bardziej zwarty, do mielenia dodajecie suche kotlety sojowe (nie są jednak one konieczne). Cebule obrać i pokroić w kostkę. Pieczarki także obrać i pokroić w kostkę. Na przetartej olejem patelni najpierw zrumienić cebulę, dołożyć do mięsa, po czym poddusić do miękkości pieczarki i także dołożyć do mięsa. Dodać także pieprz, gałkę muszkatołową, wbić jajka, dołożyć posiekaną natkę i wlać jogurt. Dokładnie wyrobić ręką na gładką masę. Wyłożyć do formy (u mnie dość duża, 20x24cm, ale możecie użyć dwóch keksówek) i upiec w 180ºC przez ok. 1 godzinę. Zostawić w gorącym piekarniku jeszcze ok. 30 minut, po czym wyjąć i wystudzić.
Smacznego!

Pasztet cielęco-wołowy z borowikami

Pyszny, wilgotny pasztet z mieszanego mięsa o mocnym aromacie grzybów... Mam nadzieję, że dotrzyma do świąt, bo trudno się od niego oderwać. Polecam bardzo!


Pasztet cielęco-wołowy z borowikami
Dieta Dukana - Faza PW

  • 35 dag cielęciny
  • 30 dag wołowiny
  • 30 dag piersi z kurczaka
  • 1 marchewka
  • 1 pietruszka
  • kawałek selera (ćwiartka niewielkiego)
  • biała część pora
  • 6 niewielkich jaj
  • 3 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • kilka kulek ziela angielskiego, kilka kulek jałowca, 1 liść laurowy, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, imbir suszony
  • 1/2 szkl. suszonych borowików

Mięsa pokroić w kostkę. Włoszczyznę umyć i pokroić na mniejsze części (dowolnie, ale niezbyt drobno). Mięso i jarzyny włożyć do garnka, zalać zimną wodą, dodać ziele angielskie, liść laurowy, sól i jałowiec. Gotować do miękkości mięsa i odstawić na co najmniej 12 godzin.
Po tym czasie odcedzić mięso i jarzyny od rosołu. Grzyby zalać wrzątkiem i odstawić na co najmniej pół godziny do zmięknięcia. Następnie zmielić mięso, jarzyny i grzyby na gładką masę. W razie konieczności, gdyby mięso nie było dokładnie zmielone, zmielić po raz drugi. Dodać jajka, dużą szczyptę imbiru, gałkę muszkatołową do smaku (u mnie 3/4 główki) oraz świeżo zmielony pieprz. Wyrobić ręką ok. 5 minut na gładką masę. W razie potrzeby dosolić - jednak uwaga! Pasztet powinien być lekko niedosolony, podczas pieczenia część wody odparuje i pasztet zrobi się bardziej słony. Wyłożyć masę do formy (u mnie krótka keksówka) i upiec w 180ºC przez około 1,5 godziny.
Smacznego!


Przepis zaczerpnięty z tej strony i zmodyfikowany (10 jajek wydawało mi się zdecydowanie za dużo).

środa, 4 kwietnia 2012

Grillowany stek wołowy

Natknęłam się na ciekawe wskazówki, jak zrobić idealny stek. Wypróbowałam i muszę powiedzieć: jest rewelacyjny. Polecam!


Grillowany stek wołowy
Dieta Dukana - Faza P

  • 2 plastry wołowiny o grubości ok 2-2,5 cm z łopatki wołowej lub polędwicy
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 3 łyżki wody
  • 1 łyżka posiekanej kolendry lub natki pietruszki
  • 2-3 ząbki czosnku (przecisnąć przez praskę)
  • 1/4 łyżeczki zmielonego kminku
  • pieprz

Wszystkie składniki (oprócz steków) wymieszać razem i wlać do szczelnej foliowej torebki, włożyć steki, dokładnie obtoczyć w marynacie i odłożyć na 1-2 godzin - mięsa nie trzymamy w lodówce.
Rozgrzewamy mocno grill, układamy steki na ruszcie, zamykamy pokrywę i na mocnym ogniu grillujemy 3-5 minut. Łopatką lub szczypcami (aby nie nakłuć mięsa) odwracamy po tym czasie steki przesuwamy w mniej rozgrzane miejsce i grillujemy jeszcze 5 minut. Steki są gotowe do zjedzenia po 5 minutach od zdjęcia z grilla.

Można je także zrobić w piekarniku z funkcją grillową: rozgrzewamy piekarnik z funkcją grill do 250ºC. Blisko nagrzanej grzałki u góry układamy na kratce mięso. Grillujemy w zamkniętym piekarniku ok. 7-8 minut. Skręcamy temperaturę do 200ºC, obracamy delikatnie steki, aby ich nie naruszyć i grillujemy kolejne 10 minut.
U mnie podane w towarzystwie smażonej cukinii i topinamburu z grzybami.
Smacznego!

Topinambur z grzybami

Jakiś czas temu naczytałam się, jakim wartościowym warzywem jest topinambur. Na przedświątecznych zakupach znalazłam go w jednym ze sklepów i - niewiele myśląc - zakupiłam. Nie mam pojęcia, czy można go stosować na diecie Dukana, nie ma go ani w dopuszczalnych, ani w zakazanych warzywach. Postanowiłam jednak wypróbować go - mimo wszystko, tym bardziej, że nie zawierają skrobi, lecz inulinę. Osobom na diecie polecam go jednak raczej w fazie III i IV.
Topinambur to inaczej słonecznik bulwiasty. Właśnie te bulwy są jadalne i bardzo bogate przede wszystkim w żelazo. Konsystencją i wyglądem po ugotowaniu przypominają nieco ziemniaki, jednak mają dość mocny, słonecznikowy właśnie posmak. Dziś u mnie w towarzystwie boczniaków. Po prostu pyszne!


Topinambur z grzybami
 
  • 500g bulw topinambura
  • 250g boczniaków (mogą być także kurki lub ewentualnie pieczarki)
  • 3 szalotki lub 1 czerwona cebula
  • sól, świeżo zmielony pieprz
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
 
Topinambur umyć, obrać i wstawić do garnka z osoloną wodą. Ugotować do miękkości i pokroić w kostkę.Cebulę pokroić w drobną kostkę i zrumienić na przetartej olejem patelni. Podlać niewielką ilością wody i poddusić do miękkości.
Boczniaki pokroić w paski. Posypać solą, wyłożyć na blachę z papierem do pieczenia i krótko zapiec (do zrumienienia) w piekarniku nagrzanym do 220ºC. Można je także zgrillować na patelni grillowej. Wszystkie składniki połączyć i chwilę podsmażyć. Przyprawić do smaku solą i pieprzem i posypać natką pietruszki. Podawać na gorąco.
Smacznego!

Ratatouille

Oglądaliście kiedyś film animowany Ratatuj? Zawsze byłam ciekawa, jak taki "ratatuj" smakuje. Nadmiar zakupionych warzyw zmobilizował mnie do sprawdzenia smaku tej potrawy. Jest to danie warzywne, opiera się przede wszystkim na bakłażanach, cukiniach, pomidorach, paprykach i cebuli. To pachnąca, aromatyczna potrawa z lekko chrupkimi warzywami (absolutnie nie należy ich rozgotować!). Pyszna i kojarząca mi się z latem.
Ja skorzystałam z kilku przepisów i dostosowałam do zawartości swojej lodówki. Najbardziej zbliżony jest ten przepis. Polecam!


Ratatouille
Dieta Dukana - Faza II

  • 1 bakłażan
  • 1 cukinia
  • 1 żółta lub czerwona papryka (ja nie dałam)
  • 0,5 kg pomidorów (u mnie koktajlowe)
  • 2 marchewki
  • 1 duża cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 200g drobnych pieczarek
  • sól, świeżo zmielony pieprz
  • świeże zioła: bazylia, oregano, tymianek

Bakłażana pokroić w plastry, posolić, odłożyć na pół godziny. Po tym czasie opłukać wodą i osuszyć a następnie pokroić w kostkę.
Cebulę pokroić w kostkę, czosnek w plasterki. Na przetartej oliwą patelni delikatnie zrumienić. Marchewkę obrać, pokroić w plastry. Ugotować w osolonej wodzie do stanu półmiękkiego, a następnie odcedzić.
Cukinię, paprykę pokroić w kostkę. Pomidory (jeśli mamy duże) sparzyć, ściągnąć skórkę i pokroić w kostkę, najlepiej wykrawając gniazda nasienne. Jeśli mamy koktajlowe kroimy na połówki. Małych pieczarek używamy w całości, odcinając tylko nóżki.
Rozgrzewamy piekarnik  do 200ºC. Dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia. Na to wykładamy cebulę z czosnkiem i pozostałe warzywa, na sam wierzch wykładając pomidory. Solimy i posypujemy zmielonym pieprzem oraz pokrojonymi świeżymi ziołami. Wkładamy całość do piekarnika i zapiekamy, aż warzywa lekko zmiękną.
Podajemy na ciepło, można posypać dodatkowo świeżymi ziołami. U mnie podane z grillowanym kurczakiem.
Można także jak autorka oryginalnego przepisu przesmażyć wszystkie warzywa osobno, a na koniec połączyć i podsmażyć krótką chwilę razem.
Smacznego!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Sernik bardzo puszysty

W lodówce od jakiegoś czasu leżało mi wiadereczko sera mielonego na sernik... Po inspirację zajrzałam na blog Moje wypieki i jak zwykle się nie zawiodłam :) Sernik jest wilgotny ale bardzo bardzo puszysty. Prawie jak ptasie mleczko. Dokładnie taki, jaki lubię :) Jeden z najsmaczniejszych serników, jakie jadłam :) Polecam!

Sernik bardzo puszysty
Dieta Dukana - Faza I

  • 750g sera białego trzykrotnie mielonego (4% tłuszczu)
  • 1,5 szklanki mleka (u mnie 0,5%)
  • 3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
  • 6 jaj
  • 4 płaskie łyżki słodzika Sussina Gold (lub inny słodzik do smaku)
  • kilka kropli aromatu waniliowego

Piekarnik rozgrzać do 180ºC.
Żółtka oddzielić od białek. Ser miksujemy na gładką masę z mąką ziemniaczaną, słodzikiem, żółtkami i aromatem. Wlać mleko i nadal miksować (uwaga! Masa jest bardzo rzadka i mocno pryska).
Osobno ubić białka ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę. Delikatnie połączyć łyżką z masą serową.
Tortownicę o średnicy 24cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać masę (będzie sięgała po same brzegi) i włożyć do rozgrzanego piekarnika (włóżcie ciasto bliżej dolnej części piekarnika bo mocno rośnie!). Piec w tej temperaturze ok. 15-20 minut, po czym skręcić na 140ºC i piec jeszcze ok. 50-60 minut. Sernik bardzo mocno wyrośnie, ale nie martwcie się - opadnie. Ma także tendencję do pękania na wierzchu i jest to zjawisko normalne. Po upieczeniu studzimy w zamkniętym piekarniku. Jak całkowicie wystygnie, wkładamy do lodówki na przynajmniej kilka godzin. I jemy :)
U mnie pokryty delikatnie polewą cytrynowo-pomarańczową.

Chrupiący kurczak rzymski

Myślę, że przy diecie Dukana powinnyśmy opracować książeczkę z przepisami "Kurczak na 1000 sposobów" ;) Raz, że jest to mięso chude i szybkie w przygotowaniu, dwa że jest tańsze od wołowiny czy indyka na przykład. Dziś u mnie kolejna propozycja jego podania. Bardzo smakowita i nieco... inna :) Kurczak przyprawiony jest na pikantnie imbirem, czosnkiem, kolendrą i kminem rzymskim (stąd nazwa). Całość obtoczona jest w chrupiącej panierce. Brzmi smakowicie? Bo jest :)


Chrupiący kurczak rzymski
Dieta Dukana - Faza I

  • 1 duży podwójny filet z kurczaka (u mnie ok. 700g)
  • sól (u mnie czosnkowa), świeżo zmielony pieprz lub pikantna mieszanka pieprzu (kotanyi)
  • kawałek imbiru (ok. 3cm)
  • 1 szalotka
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1 kopiasta łyżeczka zmielonego kminu rzymskiego
  • 1 kopiasta łyżeczka zmielonych nasion kolendry
  • 1 jajko (lub 2 białka)
  • kilka łyżek panierki dukanowej lub zmielonych (ale nie bardzo drobno) otrębów

Rozgrzewamy piekarnik do 200ºC (najlepiej z funkcją grill).
Kurczaka kroimy na cienkie, duże plastry (ja rozcięłam wzdłuż na 2-3 plastry). Możecie dodatkowo je rozbić na cieńsze kotlety (ok. 1cm). Posypujemy solą i pieprzem.
Do jajka dodajemy: starty na tarce o drobnych oczkach imbir, przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, drobno posiekaną szalotkę i kmin oraz kolendrę. Całość blendujemy (najlepszy będzie blender ręczny) na gładką masę.
Kurczaka obtaczamy w masie jajeczno-przyprawowej dokładnie, a następnie w panierce. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Panierujemy wszystkie kawałki w ten sposób i wkładamy do piekarnika na ok. 20 min. Kurczak powinien troszkę się zrumienić, ale nie wysuszyć. Podajemy na gorąco. Świetny jest w towarzystwie sosu jogurtowego (czosnkowego lub ziołowego).
Kurczaka można także obtoczyć tylko w jajku i przyprawach i pominąć panierkę. Także smakuje świetnie :)